18-latek podarował życie 6 osobom. "Myślę, że zrobiliśmy wszystko, żeby Szymek był z nas dumny"

Szymon podarował życie 6. osobom
Źródło: Dzień Dobry TVN
18-letni Szymon po śmierci uratował sześć osób
18-letni Szymon po śmierci uratował sześć osób
Otrzymali nowe życie
Otrzymali nowe życie
Piotr Polk przeszedł przeszczep nerki
Piotr Polk przeszedł przeszczep nerki
Mama dała córce nowe życie
Mama dała córce nowe życie
Przeszczepy rogówek ratunkiem dla niewidomych dzieci
Przeszczepy rogówek ratunkiem dla niewidomych dzieci
Losy dwóch par skrzyżowały się na sali operacyjnej
Losy dwóch par skrzyżowały się na sali operacyjnej
Dlaczego przeszczepy trzustki są tak skomplikowane?
Dlaczego przeszczepy trzustki są tak skomplikowane?
Wyjątkowe operacje serca płodu w łonie matki
Wyjątkowe operacje serca płodu w łonie matki
„Z całego serca chcę pomoc córce”
„Z całego serca chcę pomoc córce”
Życie po przeszczepie serca
Życie po przeszczepie serca
W mózgu 18-letniego Szymona utworzył się naczyniak. Choć lekarze nie zdołali uratować nastolatka, to jego śmierć dała nowe życie aż sześciu osobom. - Powiedzieliśmy im, żeby przeszczepili wszystko, co się da - wyjaśniła mama nastolatka w reportażu Marty Buchli. W Dzień Dobry TVN porozmawialiśmy także z osobami, które otrzymały od dawców nowe narządy.

18-letni Szymon uratował 6 osób

Szymon był pogodnym człowiekiem. Lubił zwierzęta i interesował się formułą 1. - Próbował różnych rzeczy. To z czego byłam najbardziej dumna, ale niestety po roku przestał, to była gra na pianinie, [...], zawsze mówił, że kiedyś będzie reperował stare amerykańskie samochody i że prawdopodobnie wyprowadzi się na Kubę - powiedziała Agnieszka Nowak, mama Szymona.

Niestety pewnego dnia wszystko się zmieniło. - Mamy taki zwyczaj, że w weekendy staramy się jeść razem posiłki, to była sobota - dodała. - Przychodził czas śniadania, praktycznie wszystko było przygotowane, okazało się, że Szymon nie może się obudzić, że my nie możemy go obudzić. To był sygnał, że coś się zadziało - wspominał Waldemar Nowak, tata Szymona.

Kiedy Szymon trafił do szpitala, przeszedł operację. Lekarze przekazali rodzicom, że w mózgu chłopca pękł naczyniak. - Diagnoza to było masywne krwawienie i krwiak mózgu, który zawsze rokuje bardzo niedobrze. To są takie nieszczęścia, które dotykają młodych ludzi, a czasem i dorosłych, w nieznanych okolicznościach. Nagle ten tętniak pęka i dzieje się tzw. katastrofa mózgowa - tłumaczył prof. dr hab. Andrzej Kübler, Klinika Anestezjologii i Intensywnej Terapii USK we Wrocławiu.

Niestety, mimo wysiłków lekarzy, Szymona nie udało się uratować. Jednak jego narządy podarowały nowe życie aż 6 innym osobom. - Powiedzieliśmy im, żeby przeszczepili wszystko, co się da, łącznie z rogówkami i ze skórą - powiedziała mama Szymona. - Udało się pobrać i przeszczepić płuca, serce, wątrobę, 2 nerki, a także trzustkę - dodał Mateusz Rakowski, koordynator transplantacyjny, Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu. - Myślę, że zrobiliśmy wszystko, żeby Szymek był z nas dumny - powiedziała pani Agnieszka.

Jak wygląda życie po przeszczepienie?

Magdalena Dura jest po przeszczepie serca. Kobieta o tym, że ma poważne problemy ze zdrowiem, dowiedziała się podczas wykonywania badań okresowych. - W prześwietleniu płuc wyszło, że zarys serca jest w granicach normy. Lekarz rodzinny stwierdził, że obraz na zdjęciu jest dużo gorszy niż opis, skierował mnie do kardiologa. U kardiologa leczyłam się 3 lata i pan kardiolog powiedział do mnie tak: "teoretycznie powinno być Pani lepiej, przynajmniej choroba powinna się zatrzymać, a [...] nie ma żadnej poprawy - powiedziała w Dzień Dobry TVN Magdalena Dura. Kobieta przeszła kolejne badania, które wykazały, że ma chorobę Fabry’ego. To rzadkie schorzenie genetyczne, a osoby, które się z nim zmagają, często potrzebują przeszczepu serca.

Pani Magda wyznała, że miała świadomość, że tylko przeszczep może ją uratować. - Przy tak galopującej chorobie, przy tak bardzo pogarszających się nagle objawach, to ja nie miałam innego wyjścia. Ja po prostu kładłam się na stół, będąc wdzięczna. Pamiętam, jak się obudziłam, [...], moją pierwszą myślą było: "Boże, to tak się oddycha". Płakałam tylko raz po przeszczepie, właśnie z wdzięczności dla tej osoby, która dała mi kawałek siebie - dodała pani Magdalena.

O swoich problemach Rafał Kątny również dowiedział się podczas badań okresowych. - Nagle okazało się, że moja wątroba nie funkcjonuje i postęp mojej choroby był geometryczny z dnia na dzień. Próbowano ją leczyć, próbowano mi pomagać farmakologicznie, to oczywiście nie przyniosło efektów. Właściwie bardzo szybko okazało się, że ta niedziałająca wątroba upośledza cały mój organizm i że to jest wyrok, że jedyną szansą na moje życie i przeżycie jest przeszczepienie - powiedział pan Rafał.

Jak długo czekał na operację? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy?

DD_20230310_Przeszczep_REP
Otrzymali nowe życie
Źródło: Dzień Dobry TVN

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry Extra znajdziesz na platformie Player.pl.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości