Dalsza część artykułu poniżej
Powstańcze piosenki
Powstanie to nie tylko walka. To także wzajemne dodawanie sobie otuchy w najtrudniejszych chwilach, również satyrą i piosenką. Utwory nawiązujące do sierpniowego zrywu powstawały w jego trakcie i powstają do dziś. Organizowany na placu Piłsudskiego coroczny koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki" stał się już tradycją, nieodłącznym elementem powstańczych obchodów. W 2022 roku wraca po prawie dwóch latach nieobecności spowodowanej pandemią. Za pomysłem i wykonaniem stoi Muzeum Powstania Warszawskiego. Koncert odbędzie się 1 sierpnia 2022 roku, o godzinie 20:30. Każdy może się przyłączyć do wspólnego śpiewania. Teksty do powstańczych piosenek umieściliśmy pod filmem.
Sanitariuszka Małgorzatka - tekst
Przed akcją była skromną panną Mieszkała gdzieś w Alei Róż Miała mieszkanko z dużą wanną Pieska pinczerka no i już
I pantofelki na koturnach I to i owo względnie lub Trochę przekorna i czupurna I tylko „Mewa" albo „Klub"
Na plażę biegła wczesnym rankiem Aby opalić wierzch i spód Dzisiaj opala się junakiem I razem z nami wcina miód
Sanitariuszka „Małgorzatka" To najpiękniejsza jaką znam Na pierwszej linii do ostatka Promienny uśmiech niesie nam A gdy nadarzy ci się gratka Że cię postrzelą w prawy but To cię opatrzy „Małgorzatka" Słodsza niż przydziałowy miód
Ta „Małgorzatka" to unikat Gdym na Pilicką dzisiaj wpadł Czytała głośno komunikat A w dali głucho walił piat
Tak jakoś dziwnie się złożyło Że choć nie miałem żadnych szans Niespodziewanie przyszła miłość Jak amunicja do pe panc
Idylla trwałaby do końca Lecz jeden szczegół zgubił mnie Dziś z innym chodzi po Odyńca Bo on ma stena a ja nie
Sanitariuszko „Małgorzatko" Jakże twe serce zdobyć mam Choć sprawa wcale nie jest gładka Już jeden sposób dobry znam Od „Wróbla" dziś pożyczę visa I gdy zapadnie ciemny mrok Pójdę na szosę po „tygrysa" W ręce Małgosi oddam go
Warszawianka - tekst
Oto dziś dzień krwi i chwały oby dniem wskrzeszenia był! W tarczę Franków Orzeł Biały patrząc lot swój w niebo wzbił A nadzieją podniecany woła do nas z górnych stron Powstań Polsko skrusz kajdany Dziś twój tryumf albo zgon
Hej kto Polak na bagnety Żyj swobodą Polsko żyj Takim hasłem cnej podniety Trąbo nasza wrogom grzmij Trąbo nasza wrogom grzmij
Droga Polsko Dzieci twoje dziś szczęśliwszych doszły chwil Niźli gdy ich sławne boje wieńczył Kremlin Tybr i Nil Lat dwadzieścia nasze męże los po obcych ziemiach siał Dziś o Matko kto polęże na twym łonie będzie spał
Hej kto Polak na bagnety Żyj swobodą Polsko żyj Takim hasłem cnej podniety Trąbo nasza wrogom grzmij Trąbo nasza wrogom grzmij
Grzmijcie bębny! Ryczcie działa Dalej dzieci w gęsty szyk Wiedzie hufce Wolność Chwała Tryumf błyska w ostrzu pik Leć nasz Orle w górnym pędzie Sławie Polsce światu służ Kto przeżyje wolnym będzie kto umiera wolnym już
Hej kto Polak na bagnety Żyj swobodą Polsko żyj Takim hasłem cnej podniety Trąbo nasza wrogom grzmij Trąbo nasza wrogom grzmij
Hej kto Polak na bagnety Żyj swobodą Polsko żyj Takim hasłem cnej podniety Trąbo nasza wrogom grzmij Trąbo nasza wrogom grzmij
Pałacyk Michla - tekst
Pałacyk Michla, Żytnia, Wola Bronią się chłopcy od parasola Choć na tygrysy mają visy To warszawiaki fajne chłopaki są
Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch, pracując za dwóch! Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch jak stal!
Każdy chłopaczek chce być ranny Sanitariuszki, morowe panny I gdy cię kula trafi jaka Poprosisz pannę da ci buziaka, hej!
Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch, pracując za dwóch! Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch jak stal!
Z tyłu za linią dekowniki Intendentura, różne umrzyki Gotują zupę, czarną kawę I tym sposobem walczą za sprawę, hej!
Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch, pracując za dwóch! Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch jak stal!
Za to dowództwo jest morowe Bo w pierwszej linii nastawia głowę A najmorowszy z przełożonych To jest nasz Miecio w kółko golony, hej!
Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch, pracując za dwóch! Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch jak stal!
Wiara się bije, wiara śpiewa Szkopy się złoszczą, krew ich zalewa Różnych sposobów się imają Co chwila szafę nam podsuwają, hej!
Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch, pracując za dwóch! Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch jak stal!
Lecz na nic szafa i granaty Za każdym razem dostają baty I co dzień się przybliża chwila Że zwyciężymy! I do cywila, hej!
Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch, pracując za dwóch! Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch Pręż swój młody duch jak stal!
Jak stal! Jak stal!, Jak stal! Jak stal!, Jak stal! Jak stal!, Jak stal! Jak stal!
Mała dziewczynka z AK - tekst
Ta nasza miłość jest najdziwniejsza, Bo przyszła do nas z grzechotem salw, Bo nie wołana, a przyszła pierwsza, Gdy ulicami szedł wielki bal. Szła z nami wszędzie przez dni gorące, Gdy trotuary spływały krwią, Przez dni szalone, gwiaździste noce, Była piosenką, uśmiechem, łzą.
Moja Mała Dziewczynko z AK, Przyznasz chyba, że to wielka była gra, Takie różne były końce naszych dróg I nie wierzę, bym Cię znowu ujrzeć mógł. Choć na dworze była jesień, u mnie wiosna, I bez trwogi, że dokoła płonął świat, Tak na wskroś Cię przecież wtedy chciałem poznać, Moja Mała Dziewczynko z AK.
Nadzieję tchnęła, tak jak umiała, Kryła się z nami we wnękach bram, W ciasnych uliczkach, mrocznych kanałach, Bo już się wielka kończyła gra. Kiedy się wszystko dla nas skończyło, Kiedy ostatni zamilkł Peem, Na barykadzie została miłość, Razem z Twym sercem i żalem mym.
Warszawskie dzieci - tekst
Nie złamie już wolnych żadna klęska Nie strwoży śmiałych żaden trud Pójdziemy razem do zwycięstwa Gdy ramię w ramię stanie lud
Powiśle Wola i Mokotów Ulica każda każdy dom Gdy padnie pierwszy strzał bądź gotów Jak w ręku Boga złoty grom
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Za każdy kamień twój Stolico damy krew Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Gdy padnie rozkaz twój Poniesiem wrogom gniew
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Za każdy kamień twój Stolico damy krew Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Gdy padnie rozkaz twój Poniesiem wrogom gniew
Od piły dłuta młota kielni Stolico synów swoich sław Że stoją wraz przy tobie wierni Na straży twych żelaznych praw
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Za każdy kamień twój Stolico damy krew Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Gdy padnie rozkaz twój Poniesiem wrogom gniew
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Za każdy kamień twój Stolico damy krew Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Gdy padnie rozkaz twój Poniesiem wrogom gniew
Poległym chwała wolność żywym (poległym chwała wolność żywym) Niech płynie w niebo gromki śpiew (niech płynie w niebo gromki śpiew) Wierzymy że nam Sprawiedliwy (wierzymy że nam Sprawiedliwy) Odpłaci za przelaną krew
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Za każdy kamień twój Stolico damy krew Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Gdy padnie rozkaz twój Poniesiem wrogom gniew Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Za każdy kamień twój Stolico damy krew Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Gdy padnie rozkaz twój Poniesiem wrogom gniew
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Za każdy kamień twój Stolico damy krew Warszawskie dzieci pójdziemy w bój Gdy padnie rozkaz twój Poniesiem wrogom gniew
Marsz Mokotowa - tekst
Nie grają nam surmy bojowe I werble do szturmu nie warczą, Nam przecież te noce sierpniowe I prężne ramiona wystarczą.
Niech płynie piosenka z barykad Wśród bloków, zaułków, ogrodów, Z chłopcami niech idzie na wypad Pod rękę przez cały Mokotów.
Ten pierwszy marsz ma dziwną moc, Tak w piersiach gra, aż braknie tchu, Czy słońca żar, czy chłodna noc, Prowadzi nas pod ogniem z luf.
Ten pierwszy marsz to właśnie zew, Niech brzmi i trwa przy huku dział, Batalion gdzieś rozpoczął szturm, Spłynęła łza i pierwszy strzał!
Niech wiatr ją poniesie do miasta Jak żagiew płonącą i krwawą, Niech w górze zawiśnie na gwiazdach, Czy słyszysz, płonąca Warszawo?
Niech zabrzmi w uliczkach znajomych, W Alejach, gdzie bzy już nie kwitną, Gdzie w twierdze zmieniły się domy, A serca z zapału nie stygną!
Ten pierwszy marsz ma dziwną moc, Tak w piersiach gra, aż braknie tchu, Czy słońca żar, czy chłodna noc, Prowadzi nas pod ogniem z luf.
Ten pierwszy marsz niech dzień po dniu W poszumie drzew i w sercach drży Bez próżnych skarg i zbędnych słów, To nasza krew i czyjeś łzy!
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- "Warszawskie dzieci". Powstanie oczami najmłodszych mieszkańców stolicy
- Rola artystów w Powstaniu Warszawskim. "Irena Kwiatkowska była proszona, by śpiewała"
- Jak wyglądały śluby w czasie Powstania Warszawskiego? Niezwykłe historie miłosne: "To była przysięga"
Autor: Diana Ryściuk
Źródło zdjęcia głównego: Jean-Marc ZAORSKI/Rapho/Getty Images