Byli świadkami Jehowy. "Od urodzenia żyliśmy w strachu, że armagedon będzie za chwilę"

Historia byłych świadków Jehowy
Źródło: Dzień Dobry TVN
Byli świadkami Jehowy
Byli świadkami Jehowy
Kościół w galerii handlowej
Kościół w galerii handlowej
Uwaga! TVN: Czy zakonnik z Bytomia molestował dzieci w podziemiach kościoła?
Uwaga! TVN: Czy zakonnik z Bytomia molestował dzieci w podziemiach kościoła?
Fakty i mity o świecie islamu. Jak bardzo radykalna jest ta religia?
Fakty i mity o świecie islamu. Jak bardzo radykalna jest ta religia?
Grzechy główne Kościoła w Polsce
Grzechy główne Kościoła w Polsce
Autor „Sodomy” o Janie Pawle II i przyszłości Kościoła
Autor „Sodomy” o Janie Pawle II i przyszłości Kościoła

Świadkowie Jehowy tworzą mocno zamkniętą społeczność, dlatego niezwykle rzadko można spotkać osoby, które po wyjściu ze związku wyznaniowego otwarcie mówią o tym, jak ten świat wyglądał od środka. Sara i Edwin Kozubowie stanowią wyjątek. Małżonkowie podzielili się swoimi doświadczeniami w Dzień Dobry TVN.

Kim są świadkowie Jehowy?

Dziennikarz i publicysta Adam Szostkiewicz pokrótce nakreślił widzom Dzień Dobry TVN, czym charakteryzują się świadkowie Jehowy. Ekspert zaznaczył, że według religioznawców jest to jeden z ruchów, który narodził się w Stanach Zjednoczonych w XIX wieku i dość szybko rozprzestrzenił się na cały świat.

- Dzisiaj liczbę wyznawców szacuje się na 6-8 milionów. To jest wspólnota należąca do takich ruchów jak np. mormoni czy adwentyści. To są amerykańskie ruchy religijne wychodzące z założenia, że żyjemy właściwie w czasie, za którym już za chwilę otworzą się wrota piekieł, czasy się skończą nasze ziemskie, przyjdzie tysiącletnie królestwo rządów Chrystusa, ale wcześniej będzie armagedon, czyli wielka bitwa między siłami zła i dobra - wyjaśnił publicysta.

Życie w strachu oczami byłych świadków Jehowy

Goszczący w studiu Dzień Dobry TVN małżonkowie Sara i Edwin Kozubowie odeszli od społeczności świadków Jehowy około 6 lat temu. Wiązało się to z uskutecznionym przez grupę ostracyzmem i wieloma trudnościami. Głównymi czynnikami, które skłoniły ich do tego, by porzucić ten związek wyznaniowy, były nieścisłości w głoszonej przez świadków historii oraz permanentne i wyniszczające psychikę poczucie strachu.

- Od urodzenia cały czas żyliśmy w strachu, że armagedon będzie za chwilę. On będzie być może jutro, być może dzisiaj, być może za tydzień, ale to cały czas było "za chwilę". I jeżeli ja nie będę odpowiednio postępował, to być może armagedonu nie przeżyję i wtedy zginę, i nie dostąpię takiej nagrody życia wiecznego w raju na ziemi, bo w to wierzą świadkowie - zaznaczył Edwin.

- Od czasów nastoletnich zmagałam się z depresją, przez wiele lat z myślami samobójczymi. Tylko że jak jest się świadkiem Jehowy, to jest to bardzo intensywne hobby i w tym momencie nie ma czasu, żeby się nad tym zastanowić, gdzie ja jestem, dlaczego w to wierzę, zwłaszcza jak jest się w tym od urodzenia, więc to nie było tak: "No, boję się tego armagedonu, mam już dosyć", tylko to było wiele lat układania puzzli, aż to się wszystko złoży i w końcu spojrzy się z daleka, że nie podoba mi się to, gdzie jestem, nie podoba mi się, jak żyję i chcę wyjść do ludzi, do świata - opowiedziała Sara.

Jak w przypadku Kozubów wyglądał proces opuszczania grupy świadków Jehowy? Tego dowiesz się z naszego materiału wideo.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady. 

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości