Ofiary molestowań w pojazdach zamawianych przez aplikacje
Coraz częściej słyszymy o próbach molestowania w pojazdach zamawianych przez aplikacje przewozowe. Kobiety opisują swoje przypadki w mediach społecznościowych, po to by ostrzec innych przed tego typu zachowaniem kierowców. Pomimo zgłoszenia skargi do korporacji, w odpowiedzi otrzymują jedynie podobnie brzmiące przeprosiny i zwrot pieniędzy za kurs. Nikt nie zaproponuje im pomocy, dzięki której mogłyby poradzić sobie z traumą.
Swoje historie w Dzień dobry TVN zdecydowało się opowiedzieć kilka z pasażerek. - Zamówiłam taksówkę przez aplikację. Trasa na początku przebiegała zwyczajnie. Zrobiło mi się trochę słabo, więc postanowiłam odsunąć szybę. Nagle kierowca mi ją zamknął i zablokował drzwi. Zaczął sięgać w moją stronę z tyłu i łapać mnie za nogi - powiedziała jedna z nich. Całe szczęście zdecydowana reakcja pasażerki wystraszyła kierowcę. - Złapałam go za szyję z tyłu i to spowodowało, że się przestraszył. Zaczęłam też krzyczeć przez okno, odblokował drzwi i po prostu wybiegłam - dodała kobieta.
Mężczyzna nie chciał otworzyć samochodu
Ofiarą molestowania w jednym z pojazdów firm przewozowych padła również Agnieszka. Pod koniec jej kursu prowadzący pojazd mężczyzna zaczął prawić jej niestosowne komplementy. Kiedy kobieta chciała wyjść z samochodu, ten zablokował jej drzwi. - Szarpałam tę klamkę i w końcu je otworzył - powiedziała Agnieszka. Jak się okazuje, kierowca nie dał za wygraną i czekał pod blokiem kobiety jeszcze przez 15 minut.
Przerażającej sytuacji doświadczyła również Noemi Sopolińska. W samochodzie zamówionym przez aplikację poczuła zmęczenie i usnęła. Kiedy się obudziła, poczuła, że kierowca ją dotyka. - Czułam tylko i wyłącznie intensywny dotyk po moich pośladkach, czułam ten dotyk na moim kroczu. Gdy otworzyłam oczy, kompletnie nie kojarzyłam gdzie jestem - zrelacjonowała. Kobieta zachowała zimną krew: - Powiedziałam, że albo "zawozisz mnie do domu, albo dzwonię na policję".
Sytuacja odcisnęła piętno na psychice kobiety. - Ciężko mi jest funkcjonować, chociaż uważam się za twardą babkę. Poszłam do psychologa, psychiatry i dostałam wsparcie (...). Jak widzę ten samochód tej marki i ten model, to zastanawiam się, czy w środku jest ten kierowca - podsumowała.
Nieweryfikowani kierowcy
W Dzień dobry TVN temat przybliżyli widzom Adrianna Rozwadowska i Piotr Szostak. Jak stwierdziła dziennikarka, weryfikacja kierowców nie jest wystarczająca. - Firmy przewozowe deklarują, że wymagają różnych zaświadczeń o niekaralności, jednak wiemy z praktyki dziennikarskiej, że wielki procent jeździ bez tych wszystkich dokumentów - zaznaczyła. - Często się zdarza, że przyjeżdża samochód nieoznakowany. Zdarza się, że rejestracja nie zgadza się z tą na aplikacji (...). W tych warunkach osoba niebezpieczna może czuć się bezkarna - tłumaczył Piotr Szostak.
Według dziennikarza warto skupić się na działaniach tego typu przewoźników. - Platformom zależy, aby było jak najwięcej kierowców i jak najtańszych. Stąd biorą się przejazdy za 8 złotych. Gdyby platformy bardziej weryfikowały kierowców, musieliby im więcej zapłacić - podkreśla.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
- Gastrolog nie poprzestał na pouczaniu, że już czas na dziecko. Dziennikarka o skandalicznej wizycie
- Najwyższy stopień alertów IMGW. Porywy mogą sięgać do 130 kilometrów na godzinę
- Żona Tomasza Sekielskiego zmaga się z poważnymi chorobami. "Niestety ja jej to zafundowałem"
Autor: Aleksandra Matczuk
Reporter: Miłka Fijałkowska
Źródło: Dzień dobry TVN
Źródło zdjęcia głównego: Dzień dobry TVN