Wypadek i pionierska operacja przeszczepu skóry
Dramat 9-letniego wówczas Alana wydarzył się podczas zabawy z kolegami z sąsiedztwa. Jeden z nich znalazł ukrytą za gołębnikiem substancję łatwopalną. Dzieci rozlały ją na trawę i podpaliły. Niestety podmuch wiatru sprawił, że płomienie zajęły ubranie Alana. Chłopiec zaczął palić się jak pochodnia.
- Podeszłam do garażu, zauważyłam, że biegnie przez pole moja córka. Krzyczała do mnie: "Mamo! Alan się pali!". To niewyobrażalny ból matki, nie życzę tego nikomu. (...) Tego się nigdy nie zapomni - mówiła w 2019 roku mama chłopca, Agnieszka Rekowska.
Alan trafił na oddział intensywnej terapii do Centrum Leczenia Oparzeń Dziecięcych w Szczecinie. Tam lekarze stwierdzili u niego oparzenia 3. stopnia obejmujące blisko 70 proc. powierzchni ciała. W ciągu kilkunastu tygodni chłopiec przeszedł osiem poważnych operacji, w tym pięć przeszczepów skóry. Alan żyje między innymi dzięki opatrunkom ze skóry ojca. Lekarze zabezpieczyli nimi rany, zyskując niezbędny czas na wyhodowanie nowej skóry.
- Nie wahałem się. Myślę, że każdy rozsądny ojciec by to samo zrobił - powiedział w 2019 roku Wojciech Rekowski.
Laseroterapia - na czym polega
Choć od wypadku mijają cztery lata, 13-letni Alan nadal jest leczony. Jednym z elementów terapii jest noszenie ubrania uciskowego, które ma zapobiegać powstawaniu przerostowych blizn. Nastolatek korzysta także z zabiegów laserowych, których miał już około dwudziestu. Razem z kamerą Dzień Dobry TVN towarzyszyliśmy Alanowi oraz jego rodzinie w kolejnym z nich.
- U Alana początkowo blizny były bardzo mocno przekrwione. To powodowało także świąd. Po prawie 4 latach terapii koloryt blizn zbliżony jest do skóry prawidłowej - wyjaśnił specjalista chirurgii ogólnej dr Grzegorz Gradzewicz.
- Blizny zmniejszyły swoją spoistość i masę o jakieś 80 proc., więc jest to wynik rewelacyjny, to się rzadko zdarza. Blizny w 100 proc. nie da się usunąć, ale można sprawić, że ona będzie praktycznie nieodróżnialna od skóry otaczającej, a przede wszystkim pozwoli na pełną ruchomość w stawach - dodał specjalista chirurgii ogólnej, ekspert medycyny estetycznej dr Marcin Bieńkowski.
To nie koniec walki o powrót do zdrowia nastolatka. Alan regularnie odbywa domową rehabilitację. Jej celem jest zapobieganie między innymi deformacjom stawowym. Rehabilitacja przyśpiesza też gojenie ran.
- Marzę, żeby mój syn wyzdrowiał, żeby prawidłowo się rozwijał i tak jak inni jego rówieśnicy był w pełni sprawny. Dla mnie jego szczęście jest najważniejsze. (...) Alan dzięki opatrzności bożej żyje, dzięki dobrym ludziom jest możliwy proces jego leczenia - stwierdziła ze łzami w oczach mama chłopca.
Osoby, które chciałyby wesprzeć terapię chłopca, mogą to zrobić za pośrednictwem specjalnie utworzonego konta. Szczegóły znajdziesz je TUTAJ.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Katarzyna Dacyszyn została oblana kwasem. Dziś walczy o bezpieczeństwo kobiet: "Intuicja to jest to, na co stawiamy"
- 3,5 letnia Maja wpadła do miski z gorącą wodą. "Lekarze nie mogli ocenić, jaki to stopień poparzenia"
- Kolega podpalił 6-letniego chłopca. "Będzie miał blizny na ciele i psychice do końca życia"
Autor: Izabela Dorf
Reporter: Szymon Brózda
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN