Zamach w Berlinie
Cztery lata temu, 19 grudnia doszło do tragicznego wydarzenia. W czasie jarmarku bożonarodzeniowego 40-tonowa ciężarówka z polskimi tablicami rejestracyjnymi prowadzona przez Tunezyjczyka Anisa Amria wjechała w tłum ludzi. Zginęło 12 osób, w tym polski kierowca ciężarówki, któremu skradziono pojazd. Ponad 60 odniosło obrażenia. Czy sytuacji można było zapobiec?
Można było temu zapobiec, to nie był przykład solo terroryzmu, czyli pojedynczej osoby. To byli ludzie, którzy funkcjonowali w grupie. Oni komunikowali się na Instagramie, tych komunikatów było naprawdę dużo. Brak koordynacji między służbami spowodował, że do tej tragedii doszło
- powiedział dr Krzysztof Liedel.
Doktor Krzysztof Liedel przyznał także, że choć od tragicznego wydarzenia minęło już sporo czasu, wciąż nie rozwiązano zagadki, kto popełnił błędy. Niemieckie służby dopuściły się wielu zaniedbań, zwłaszcza, że kilka miesięcy wcześniej podobna historia wydarzyła się we Francji.
- Warto zauważyć jedną rzecz. Doszłoby w Berlinie do dużo większej tragedii, gdyby nie kwestie techniczne związane z samochodem i spedytorem, który wyposażył samochody w automatyczny system hamowania – dodał.
Tragiczne wydarzenie nauczyło także władze, aby zmienić architekturę bezpieczeństwa. Obecnie we wszystkich miejscach, w których gromadzi się spora liczba osób oraz gdzie jest potencjalne ryzyko, postawione zostały bariery. Najczęściej są to ciężkie donice z kwiatami lub specjalne zapory na ulicach.
Ochrona i bezpieczeństwo kierowców ciężarówek
Tragedia na berlińskim jarmarku spowodowała duże wzburzenie w środowisku kierowców. Iwona Blecharczyk przyznała, że po zamachu na chwilę pojawiła się dyskusja o bezpieczeństwie kierowców, zainteresowano się także procedurami. Proces ten nie trwał jednak długo. Po czterech latach nie zmieniło się absolutnie nic. Nie ma żadnych ustaw mówiących o bezpieczeństwie kierowców. Wszystkie zabezpieczenia leżą po stronie pracownika i spedytora.
- Kierowcy mierzą się z różnymi niebezpieczeństwami, każdego dnia i każdej nocy, którą spędzają w trasie. W czasach, gdy kursowałam regularnie między Hiszpanią a Belgią, nigdy w życiu nie poszłabym spać w nocy, gdybym sobie nie założyła dodatkowych zamków do drzwi –powiedziała Iwona Blecharczyk.
Kobieta dodała, że niestety wciąż popularny jest proceder polegający na usypianiu kierowcy. Złodzieje włamują się do kabiny, rozpylają gaz, a następnie kradną ładunek. Kobieta sama kilka razy była świadkiem groźnej sytuacji.
Co dokładnie wydarzyło się 19 grudnia 2016 roku w Berlinie? Zobaczcie wideo:
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz także:
Porzucenie pracy przez pracownika – jakie są skutki?
Autor: Nastazja Bloch
Reporter: Michał Malinowski