Trojaczki przyszły na świat w 31. tygodniu ciąży. Ojciec dzieci:"Miały dłonie jak mój paznokieć i ważyły około kilograma"

Sylwia Nycz i Marcin Mościński są szczęśliwymi rodzicami trojaczków. Początek nie zapowiadał się jednak dobrze. - Nie płacz mamo, bo masz być silna. (...) Pomimo że są w tych pudełkach, ty masz zadanie do wykonania, bo mleko twoje to jest lek dla nich - usłyszała świeżo upieczona mama od pielęgniarki. I tak rozpoczęła się walka o zdrowie i życie dzieci.

Miały być bliźniaki

Na początku ciąży Sylwia Nycz dowiedziała się, że jest w bliźniaczej ciąży. Dopiero na badaniach prenatalnych okazało się, zamiast dwójki dzieci w brzuchu jest trójka.

Podczas badań pani doktor troszkę się zirytowała i z pretensją w głosie powiedziała: 'Dlaczego mi pani nie powiedziała, że to są trojaczki?'. Odpowiedziałam: 'Jakie trojaczki? Ja tutaj do pani przyszłam z bliźniakami (...)'. Usłyszałam od lekarki: 'Nie, proszę pani. Proszę się nie ruszać, bo ja szukam dalej'

- wspominała.

Marcin Mościński przyznał, że początkowo był w szoku, gdy usłyszał, że będzie ojcem trojaczków. Szybko jednak ochłonął i doszedł do wniosku, że jeden talerz zupy więcej czy mniej – nie robi mu różnicy.

Przedwczesny poród

Sylwia rodziła w Szpitalu Miejskim w Rudzie Śląskiej. To był 31. tydzień ciąży.

Pamiętam, jak ich wywozili z sali porodowej. W tych inkubatorach. (…) Jak sobie przypomnę, to teraz nawet mi ręce latają. Oni mieli dłonie jak mój paznokieć i ważyły około kilograma

- oznajmił tata trojaczków.

Dzieci były wówczas w bardzo ciężkim stanie. Każde z nich wymagało wsparcia oddechowego. Pojawił się strach. Nie wiadomo było, co dalej z maluchami.

Patrzyłam na nich. Oni byli tacy maleńcy. Stanęła obok mnie pielęgniarka – anioł, który zaprogramował mnie wtedy. Powiedziała: 'Nie płacz mamo, bo masz być silna. Oni odbierają wszystkie twoje emocje, pomimo że są w tych pudełkach, ty masz zadanie do wykonania, bo mleko twoje to jest lek dla nich'

- mówiła ze wzruszeniem Sylwia.

Słowa pielęgniarki to był punkt zwrotny dla Sylwii. Od momentu, gdy je usłyszała każdego dnia motywowała się i walczyła.

Od czasu, gdy wyszliśmy ze szpitala, minęło 6 lat. Dzieci rozwijają się wspaniale. W zasadzie nie ma żadnych powikłań po tym wcześniactwie. Może są tylko troszkę drobniejsi na tle rówieśników, ale są żywymi dziećmi, bardzo energicznymi i bardzo mądrymi

- przyznała z ulgą mama.

Tata trojaczków do dzisiaj pamięta dźwięki sprzętu medycznego i to, że dziecko było wielkości jego dłoni. Cieszy się, że tamte chwile grozy ma już za sobą.

Jako ojciec wcześniaków uważam, że nie można się poddawać i trzeba walczyć

- oświadczył.

Na koniec przyznał, że każde z jego dzieci to pełnia szczęścia.

Kacper jest taki bardzo do przytulania. Oskarek znowu jest bardziej typem samotnika. Natomiast Ala… to jest druga mama – próbuje rządzić, ustawiać chłopaków

- podsumował Marcin.

Przedwczesny poród - przyczyny, jak wygląda

17 listopada obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka. Z tej okazji na naszych kanapach gościł dr n med. Michał Lipa, rezydent położnictwa i ginekologii z WUM . W studiu wyjaśnił, dlaczego jedna na dziesięć ciąż kończy się przedwczesnym porodem.

Wydaje się, że wcześniactwo to jest problem skrajny, zdarza się rzadko, natomiast według raportu Światowej Organizacji Zdrowia rocznie mamy 15 mln przedwczesnych porodów na świecie. Z czego niestety nawet milion dzieci umiera. Problemem jest to, że przodującą przyczyną śmierci dzieci do lat 5 na całym świecie jest wcześniactwo. Niepokojące jest też to, że większości dzieci moglibyśmy pomóc, gdyby miały równy dostęp do opieki medycznej

- wyjawił.

Następnie medyk słowa te przeniósł na polskie podwórko.

W Polsce tych porodów przedwczesnych jest nieco mniej. Mamy tylko 6 proc. w skali kraju. Natomiast w skali rocznej to 24 tys. Statystycznie dziewięć dzieci przed 37. tygodniem ciąży powinno się urodzić w naszym kraju, więc to też nie jest mała liczba

- tłumaczył.

Lekarze do dzisiaj się głowią, dlaczego pomimo zaawansowanej medycyny - porodów przedwczesnych wciąż jest dużo.

Pomimo że wiemy coraz więcej, prowadzimy coraz więcej badań, tych porodów przybywa. Przyczyn jest wiele. (…) Porodu przedwczesnego nie możemy traktować jako chorobę o jednym podłożu. Czasami trudno jest nam wyjaśnić pacjentkom, dlaczego tak się stało. Często te porody wywołane są przedwczesną czynnością skurczową. To możemy zaobserwować, ale wskazanie, dlaczego u konkretnej pacjentki doszło do porodu przedwczesnego jest czasami bardzo trudne

- oznajmił.

Podkreślił natomiast, że jeśli kobieta już raz urodziła przed czasem, to w przypadku drugiej ciąży medykom jest łatwiej zapobiec sytuacji.

Jeżeli pacjentka jest zagrożona porodem przedwczesnym lub urodziła przedwcześnie, myślimy o suplementacji progesteronu, który ma udowodnione działanie, że przedłuża ciążę. Jeśli był to skrajnie wczesny poród, szyjka była niewydolna, doszło do przedwczesnego rozwarcia, proponujemy szew szyjkowy na przełomie pierwszego i drugiego trymestru ciąży

- powiedział.

Jak wygląda przedwczesny poród?

Ekspert przyznał, że w pierwszej kolejności lekarze starają się opóźnić poród. Podają leki, które hamują czynności skurczowe. Czasami podają sterydy, aby przygotować malca na poród. Dopiero później przystępują do akcji.

Przy takim porodzie towarzyszy wiele osób, ale najważniejszą rolę pełnią neonatolodzy, aby od razu mogli się zająć takim dzieckiem. Przedwczesny poród z reguły jest szybki. Czasami musimy się wykazać refleksem, by tego malca złapać. Natomiast prawdziwa walka odbywa się na oddziale intensywnej opieki neonatologicznej. Na dobrą sprawę to neonatolodzy widzą, jak dzieci się rozwijają i starają im się pomóc, żeby mogły w przyszłości funkcjonować

- podsumował.

Zobacz całą rozmowę z dr Michałem Lipą w naszym materiale wideo:

Zobacz też:

Szczepionka przeciw koronawirusowi. Kiedy dostępna i jak długo będzie działać?

Agnieszka Cegielska ostrzega: "Ojcem większości chorób jest stres, a mamą zła dieta"

Trudna sytuacja pacjentów - tysiące zabiegów zostało odwołanych. "Tym ludziom trzeba pomóc"

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Dominika Czerniszewska

Reporter: M. Buchla, B. Bandoła

podziel się:

Pozostałe wiadomości