Adopcja i pomoc czworonogom
Małgorzata Głowacka wraz z partnerem zaadoptowała pięć psów i dwa koty. Jak przyznała, miłość do czworonogów narodziła się lata temu. Pierwszym psem, którego kobieta postanowiła przygarnąć pod swój dach był buldog angielski, z czasem pupili zaczęło przybywać. Obecnie pod swoją opieką Małgorzata ma pięć psiaków tej samej rasy (12-letnią Zuzkę, Kluskę – psa pozbawionego jednej nogi, Leona, Suri i Stefana) oraz dwa koty, z czego jeden z nich nie ma oka.
Ja zawsze byłam psiarą, pomagałam w schroniskach. W sercu bardzo grały mi buldogi angielskie i stwierdziłam, że skoro mamy takie możliwości: miejsce, zasoby czasu i zasoby finansowe, to możemy takiego psa zaadoptować. Potem zapoznaliśmy się z fundacją i po zaadoptowaniu pierwszego psa zaczęliśmy pomagać także w transportach. Przez chwilę byliśmy także domem tymczasowym i wiadomo, że jak pies wejdzie do takiego domu, to najczęściej z niego już nie wychodzi
- powiedziała Małgorzata Głowacka.
Życie ze zwierzakami
Życie z tak dużą załogą psów bywa zabawne, ale wymaga także wielu poświęceń i wiąże się z wieloma obowiązkami. Jak pani Małgorzata wraz z partnerem radzą sobie na co dzień z ekipą? Kobieta przyznała, że zwierzaki, mimo że adoptowane były w różnym czasie, nie kłócą się i panuje między nimi symbioza. Nieco więcej zachodu wymaga rozlokowanie psów, podczas wyjścia właścicieli z domu.
- Psy nie zostają wszystkie razem, ponieważ każdy ma inny temperament, każdy przeżył coś innego w życiu, bo my ich nie adoptowaliśmy od małego. Każdy więc ma inny poziom lęku i one wzajemnie mogłyby zacząć się atakować. Bezpieczniej jest więc je rozdzielić na pary. Mam trzy pokoje, więc każdy ma swoje pomieszczenie – powiedziała Małgorzata.
Opiekunka dodała także, że podczas życia z ekipą buldogów należy uważać, aby się o nie nie potknąć. - Buldogi są trochę jak stalkerzy, one są jedyne w swoim rodzaju i charakteryzuje je to, że są bardzo przy człowieku. To jest największy problem. Reszta to kwestia przyzwyczajenia – dodała.
arch. prywatne
Spacery i podróże z psią ekipą
Czasami spacer z jednym psem potrafi być męczący, jak więc okiełznać piątkę? Małgorzata przyznała, że w jej przypadku idealnie sprawdza się wychodzenie z pupilami na tzw. tury. To zapewnia zarówno opiekunce, jak i pupilom komfort psychiczny.
- Psy różnią się wiekiem i sprawnością fizyczną. Geriatria wychodzi z inwalidztwem, gdyż one potrzebują najmniej ruchu. Chłopcy są psami, które potrzebują więcej uwagi, więc chodzą oddzielnie. Jest jeszcze jeden pies, sunia, którą można zawsze gdzieś dołączyć, bo bardzo się słucha. Dzielimy to na tury, aby spacer był z korzyścią dla obu stron. Dla mnie ze względu na komfort psychiczny, dla psów ze względu na spokój – opowiedziała.
Pani Małgorzata i jej partner z pupilami regularnie jeżdżą także na wakacje zarówno po Polsce, jak i za granicę. Jak radzą sobie w trasie? O wskazówkach, radach i ciekawych anegdotach więcej przeczytacie tutaj.
Małgorzata Głowacka
Starszy pies cieszy się i wita malucha w rodzinie. Zobacz wideo:
Zobacz także:
Co pić w czasie upałów? Te napoje nie tylko nawadniają, ale także wspomagają odchudzanie
Samotność skraca życie. Niepokojące wyniki badań
Koty zarażają się wirusem od człowieka. Weterynarz: "Radzę nie wpuszczać zwierzaka do sypialni"
Autor: Nastazja Bloch