Obaj piloci przyznają, że nie przygotowywali się do ucieczki jakoś specjalnie.
To nie były wielkie plany. Jak ktoś chce obrabować bank, to planuje każdy szczegół. (...) A tu nie. Lecimy? Lecimy! Jak partyzantka. Tak żeśmy się parę razy spotkali, porozmawiali, przedyskutowali i stwierdzili, że to nie będzie takie trudne
- powiedział Andrzej Malec.
Godzina zero
Piloci spotkali się na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Tego dnia mieli ćwiczenia ze spadochroniarzami. Kiedy do wejścia na pokład samolotu szykowała się druga grupa skoczków, Malec i Czerwiński wyjaśnili im, że muszą odbyć własny lot. Wieżę kontrolną poinformowali natomiast, że zgodnie z planem lecą z kolejnymi komandosami. Po kilku minutach wylądowali za Czernichowem, by stamtąd zabrać swoje rodziny. Akcja zapakowania się do maszyny trwała kilka minut.
Samolot wzbił się ponownie, ale wkrótce po starcie zahaczył o czubki drzew. Mimo uszkodzeń dolnego płatu i wbitych gałęzi, pilotom udało się dolecieć do Wiednia i tam bezpiecznie wylądować.
Lot, poza zderzeniem z drzewami odbywał się później spokojnie, bez żadnego problemu. Na pewno byliśmy napięci, trochę podekscytowani, ale siły opadły mnie, kiedy wiedziałem, że jestem wolny, kiedy przekroczyliśmy granicę
- powiedział Jerzy Czerwiński.
Wylot do Stanów Zjednoczonych
Będąc w Austrii, Malec i Czerwiński nawiązali kontakt z ambasadą USA. Amerykański urzędnicy przygotowali dla nich niezbędne dokumenty, w tym wizy migracyjne i 8 listopada 1983 roku polscy piloci wraz z rodzinami wylądowali w Nowym Jorku. Tam się osiedli i żyją po dziś dzień.
1 kwietnia nigdy nie pracuję i świętujemy
- zdradził pan Andrzej.
O innych brawurowych ucieczkach w czasach PRL-u opowiadał historyk, Kamil Janicki. Zachęcamy do obejrzenia poniższej rozmowy.
>>> Zobacz także:
Z kijka do nart, kosiarki i taczki zbudował sobie samolot
Czy lądowanie w trudnych warunkach to dla pilotów chleb powszedni?
Awiofobia – jak pokonać lęk przed lataniem?
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf
Reporter: Izolda Sanetra