Bohaterska akcja
Natalia Kowszyn i Weronika Dawgul wracały razem z pracy w domu opieki dla osób starszych, gdy niespodziewanie znalazły się na miejscu zderzenia kilku pojazdów. Na drodze zobaczyły samochody z włączonymi światłami awaryjnymi. Zatrzymały się, żeby sprawdzić, czy coś się stało. Chwilę później usłyszały wielki huk, po czym jedno z aut stanęło w płomieniach. Natychmiast ruszyły do pomocy.
Pierwszą osobą, którą zobaczyły była młoda dziewczyna, która krzyczała, prosiła o pomoc i o to, żeby jej nie zostawiać. Bohaterki wyciągnęły ją z płonącego auta i zostawiły w bezpiecznej odległości od szybko rozprzestrzeniającego się ognia. Następnie, pomogły dwóm mężczyznom, którzy również znajdowali się w pojeździe. Poszkodowani byli w ogromnym szoku, co znacznie utrudniło akcję ratunkową. Na szczęście, udało się bezpiecznie wyprowadzić wszystkich z pojazdu, a niedługo później pojawiła się pomoc.
Ja na pewno zapamiętam do końca życia tę dziewczynę, kiedy nas wręcz błagała o pomoc. To był taki moment, kiedy poczułyśmy, że życie tych ludzi jest w naszych rękach
– powiedział Natalia Kowszyn, jedna z bohaterek
Łzy wzruszenia
Adrenalina, powaga sytuacji i natłok zdarzeń sprawiły, że bohaterki dopiero po pewnym, czasie zdały sobie sprawę z niebezpieczeństwa, którego były świadkami. Emocje wzięły górę po tym, jak obie wróciły bezpiecznie do swoich domów.
Pomyślałam o swojej córce, która już spała. Rozpłakałam się
- wyznała Weronika Dawgul.
Natalia Kowszyn przyznała, że również nie powstrzymała łez:
Rozpłakałam się już w samochodzie, jak dojechałam do domu. Później była długa rozmowa z rodzicami, mężem, przytulanie dzieci...
- ze wzruszeniem powiedziała Natalia.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Zobacz też:
Borucino. Wypadek na przejeździe kolejowym. Nie żyje dwóch 20-latków
Rysy. Uratował kobietę spod lawiny
Pan Jan sprzedaje na aukcji "malucha", by pomóc chorej na białaczkę wnuczce! Pomożesz?
Autor: Agata Polak