Plakaty motywacyjne – hit, czy kit?
W biurach często spotykamy się z tak zwanymi plakatami motywacyjnymi. Kolorowe napisy zachęcają nas do przekraczania swoich granic, sięgania po niemożliwe. Działają?
Jeżeli mam odpowiedzieć jednoznacznie, to raczej byłbym na tak, niż na nie. Co jest zaskakujące, bo raczej podchodzimy sceptycznie do takich rzeczy
- mówi Miłosz Brzeziński, konsultant rozwoju osobistego.
Większość z nas, widząc takowe rysunki myśli, że to zwyczajny "pic na wodę". A jednak. Jak się okazuje, lepiej taki plakat mieć, niż nie mieć.
Badania pokazują, że to jest raczej, w porównaniu do osób, które nic nie mają, jakieś dziewięć procent lepiej (…) Kiedy wiszą w firmach plakaty ze ścigającymi się ludźmi, ludzie lepiej pracują o parę procent
- dodaje ekspert.
I tak analogicznie, kiedy w domach wiszą zdjęcia ludzi razem, członkowie rodziny są bardziej kooperacyjni w decyzjach.
Aktywowanie poglądów
Miłosz Brzeziński zaznacza, że mimo posiadanych wartości, planów, poglądów na różne rzeczy, to one muszą być w nas aktywizowane, żeby działały. I taką rolę pełnią plakaty. Pamiętajmy jednak, żeby nie popadać ze skrajności w skrajność. Obwieszenie sobie całego domu w motywacyjne treści nie będzie najlepszym pomysłem.
Przekaz, który się powtarza, powszednieje
- tłumaczy ekspert.
Dlatego, jak w każdej innej życiowej sytuacji i w tej zachowajmy umiar. To złoty środek, który zawsze się sprawdza.
Zobacz też:
Anna Dereszowska o sile kobiecości: "Mamy w sobie tyle emocji!"
Jak się zachować, gdy atakuje nas pies? "Wszelka walka będzie prowokowała do dalszego ataku"
Pieniądze ze skarbonki miały być na wakacje, ale wydał je na ratowanie bezdomnej kotki
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Anna Korytowska