Otwarcie przedszkoli i żłobków to wielkie ryzyko? "Powinniśmy szczepić dwa razy szybciej"

Przedszkolaki jedzą obiad
Dzieci w przedszkolu bawiły się w ukrzyżowanie
Źródło: Skifserg/GettyImages
19 kwietnia dzieci wracają do przedszkoli i żłobków. Mimo zachowania odpowiednich warunków sanitarnych, powrót do tych placówek może być obarczony ryzykiem. W ocenie doktor Pawła Grzesiowskiego, eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z Covid-19, krok ten może przełożyć się na wzrost liczby zachorowań.

Otwarcie przedszkoli i żłobków

Przedszkolaki wróciły do placówek od poniedziałku, 19 kwietnia. Według ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka od maja do szkół mogliby wrócić wszyscy uczniowie – nawet starsze klasy podstawówek i młodzież ze szkół ponadpodstawowych. Nieco innego zdania jest dr Paweł Grzesiowski.

- Otwarcie przedszkoli i żłobków jest możliwe pod warunkiem, że będzie bezpieczne. Można takie decyzje podejmować na poziomie lokalnym, by tam, gdzie liczba zachorowań jest mniejsza, otwierać te placówki, a gdzie sytuacja jest gorsza, tam wstrzymać otwarcie - powiedział w Polsat News dr Paweł Grzesiowski.

Ponadto, specjalista dodał, że otwarcie placówki oświatowej niesie ze sobą ryzyko zwiększenia liczby chorych. Szczególnie na obszarach tj. Śląsk, Małopolska czy Mazowsze, gdzie osób z pozytywnym testem jest bardzo dużo.

Obecnie nie może wykluczyć takiego scenariusza, zwłaszcza w województwach jak: Śląsk, Dolny Śląsk, Małopolska i Mazowsze, gdzie liczba zachorowań jeszcze jest duża. Myśmy jeszcze poprzez szczepienia nie osiągnęliśmy takiej sytuacji, gdzie otwarcie tych placówek nie przekładałoby się na wzrost liczby zachorowań

- tłumaczył ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z Covid-19.

Szczepienia przeciwko Covid-19

Dr Paweł Grzesiowski nawiązał także do narodowego programu szczepień. Specjalista przyznał, że niestety dzienna ilość szczepień wciąż jest zbyt mała. Obecnie każdego dnia lek przyjmuje 250 tysięcy osób.

- Widać, że nie jesteśmy w stanie przekroczyć liczby około 250 tys. szczepień jednego dnia. To jest zdecydowanie za wolno, powinniśmy szczepić dwa raz szybciej - dodał. - Dopóki nie otworzą się punkty masowego szczepienia, dopóki nie będziemy szczepić 7 dni w tygodniu co najmniej po 12 godzin, nie widzę szansy na istotne przyśpieszenie szczepień - ocenił ekspert.

Co na to polski rząd? W sobotę Mateusz Morawiecki poinformował w mediach społecznościowych, że zgodnie ze stanem wiedzy i deklaracjami producentów łącznie do końca II kwartału powinniśmy otrzymać ponad 27 milionów dawek szczepionek. Co więcej, rząd przygotował ponad 7 tys. punktów szczepień w całym kraju, a kolejne są w trakcie organizacji.

Co wiemy o amantadynie? Dr Paweł Grzesiowski komentuje. Zobacz wideo:

Zobacz także:

Utrata węchu po zakażeniu koronawirusem - co zrobić, gdy zaburzenie nie mija? Odpowiada dr Paweł Grzesiowski

Lek na astmę pomaga w leczeniu COVID-19. "To kamień milowy w walce z pandemią koronawirusa"

Alimenty a pandemia - czy koronawirus może wpłynąć na zmianę kwoty świadczenia?

Autor: Nastazja Bloch

1,5% dla Fundacji TVN
Fundacja TVN 1,5%

Źródło zdjęcia głównego: Skifserg/GettyImages

podziel się:

Pozostałe wiadomości