Nie utworzyli korytarza życia. Kierowca karetki musiał wyłamać szlaban na autostradzie

korytarz życia
Thomas Winz/Getty Images
Kierowca karetki transplantacyjnej, pan Bogusław, opisał trudny przejazd karetki z pacjentką. Kierowcy nie tworzyli korytarza życia, musiał też wyłamać szlaban na trasie. - To była droga przez mękę - podkreślił w rozmowie z redakcją Kontakt 24.

Korytarz życia dla karetek

Pan Bogusław jest kierowcą karetki transplantacyjnej. W poniedziałek, 12 lipca wiózł pacjentkę z południa Polski na przeszczep. W takich przypadkach liczy się każda minuta. W szpitalu czekali lekarze gotowi do operacji, ale to, co działo się w trakcie przejazdu karetką uniemożliwiło szybkie dotarcie do placówki.

Kierowcy nie zjeżdżali na boki, tworząc tzw. korytarz życia. Niektórych, jak wspomina pan Bogusław, musiał upominać.

- Jechaliśmy A1 w stronę Gdańska i to było przed bramkami. Był jakiś wypadek, potem bramki, potem znowu wypadek i stało się kilometrami. Obowiązuje ten korytarz życia już od dawna, ale nie było tak, jakbyśmy chcieli: kierowcy powinni się rozjeżdżać na boki, a ja musiałem się użerać przez radio z panami z samochodów ciężarowych i tłumaczyć im, że korytarz już powinien być zrobiony. Używałem wszystkich sygnałów, które mam w karetce, także trąby dodatkowej, które musimy słyszeć. Klaksonu też, bo odruchowo już człowiek naciska, jak jest nerwówka. Człowiek się śpieszy, a ktoś bagatelizuje, że po drugiej stronie waży się czyjeś życie - tłumaczył kierowca w rozmowie z redakcją Kontakt 24.

Kierowco, patrz w lusterka

Pan Bogusław zwrócił uwagę na fakt, że kierowcy rzadko patrzą w lusterka. Na drodze należy być szczególnie czujnym i obserwować, co się dzieje wokół nas. Jak się okazuje, nie tylko użytkownicy dróg wykazali się nieuwagą. Kierowca musiał wyłamać szlaban na A1.

- To już druga taka sytuacja. Jeżdżąc przez całą Polskę, zawsze proszę przez radio, by otworzyli prawą bramkę szlabanu dla karetki transplantacyjnej i najczęściej, gdy podjeżdżamy, ona już czeka otwarta. A tutaj to nie wiem o co chodzi - relacjonował.

Trasa trwała pół godziny dłużej niż powinna. Finalnie karetkę eskortował patrol policji. Pojazdy, aby zdążyć na czas, poruszały się pod prąd.

Czytaj więcej w serwisie tvn24.pl.

Zobacz także:

Filip Chajzer przeżył chwile grozy na pokładzie samolotu. "Najgorszy moment to ten, kiedy maszyna nagle zaczyna spadać"

To miał być prosty zabieg. "Weszłam do lekarza z dzieckiem, które chodziło, a wyszłam z rośliną"

Mama Amy Winehouse udzieliła wywiadu w 10. rocznicę śmierci córki. "Nie czuję, żeby świat znał prawdziwą Amy"

Zobacz wideo: Ta karetka pojedzie do Ustrzyk Dolnych

Dzień Dobry TVN

Autor: Daria Pacańska

Źródło: tvn24.pl

podziel się:

Pozostałe wiadomości