Skąd pomysł na spisanie tych historii
Guillaume Bailly:
Moja rola polega na tym, żeby spotkać się z rodziną i zorganizować z nimi pogrzeb od A do Z. To mnie powierzają swojego zmarłego. (...) Zawsze chciałem pisać. Kiedy zacząłem pracę w domu pogrzebowym, zdałem sobie sprawę, że trafiłem na kopalnię nadzwyczajnych historii. Osoby w żałobie, gdy straciły kogoś bliskiego, zdradzają coś, są pozbawione pewnego filtra, pokazują coś, co zazwyczaj starają się ukryć. To są detale, które trzeba umieć wychwycić.
Jakie historie znajdziemy w książce?
Przychodzimy na cmentarz. Wszystko rozstawiam, pokazuję rodzinie i mówię co będziemy po kolei robić, a oni na to - czy możemy prosić o skrócona wersję, bo mamy spotkanie u notariusza w sprawie spadku...
Wymagane jest szkolenie z psychologii
Jesteśmy trochę mężami zaufania podczas całego pogrzebu. Spędzamy z rodziną pięć dni w czasie, których oni obdarzają nas zaufaniem. Jesteśmy kimś, na kim mogą się oprzeć. Zaufać, że wszystko będzie dobrze zorganizowane i dopilnowane, kiedy oni będą skupieni na swoim smutku. Mamy przeszkolenie psychologiczne w tym zawodzie - jest ono wymagane. Pomaga nam ono zrozumieć, co ludzie czują w tym szczególnym momencie.
Zobacz też:
- Prawo do grobu. O czym należy pamiętać, aby uniknąć sporów rodzinnych
- Gdzie znajduje się cmentarz na Rossie? Historia jednego z najbardziej urokliwych cmentarzy świata
- Sennik: cmentarz. Co oznacza, kiedy pojawia się we śnie?
Autor: Redakcja Dzień Dobry TVN
podziel się: