Monika Olejnik słynie z ciętego języka i trudnych pytań. "Często było tak, że goście się obrażali po programie"

OLEJNIK_PRACA
Stacja TVN24 świętuje swoje 20. urodziny. Z tej okazji zajrzeliśmy za kulisy programów informacyjnych. Reporter dziendobry.tvn.pl Oskar Netkowski porozmawiał m.in. z Moniką Olejnik. Dziennikarka opowiedziała o swoich najważniejszych wywiadach i emocjach, które niejednokrotnie brały górę po zakończonym wydaniu "Kropki nad i". Dowiedzieliśmy się także, kto zaszczepił w niej zamiłowanie do mody i ekstrawagancję.

Monika Olejnik o dziennikarstwie

Dziennikarka od blisko 40 lat rozwija swoją karierę w mediach. W rozmowie z dziendobry.tvn.pl opowiedziała, jak przez lata działalności TVN24 zmienił się sposób przekazywania informacji.

- Dzisiaj to wygląda szybciej. Mamy inne środki technologiczne. Jesteśmy wyposażeni w niezwykły sprzęt. Kiedyś tak nie było. Kiedy biegaliśmy z Andrzejem Morozowskim po sejmie, był w Radiu Zet i miał taki śmieszny, wielki telefon. Chciałam, żeby mi pożyczył. Powiedział, że nie może, bo jest to za drogi sprzęt - wspomina Monika Olejnik.

- TVN24 był od początku pięknie zrobiony. Bardzo nowoczesny pod względem technologicznym. Niedawno byłam w Hiszpanii i oglądałam 24-godzinny program hiszpański. Nasz jest lepszy. To mój drugi dom. Lubię tu przychodzić i pracować. Jesteśmy jedną wielką rodziną i pomagamy sobie wzajemnie - zapewnia dziennikarka.

"Kropka nad i": Monika Olejnik o starciach z gośćmi

Dziennikarka słynie z mocnych i celnych pytań, z którymi muszą mierzyć się jej goście. Skąd czerpie inspiracje przed rozmowami?

- Pytam o to, o co pyta ulica. A ulica zadaje trudne pytania. Nie wszyscy są z tego zadowoleni. Pamiętam, jak któregoś razu była u mnie premier Suchocka, która wyszła zła po programie i mówiła mi, że wiedziała, że ma do mnie nie przychodzić. Często było tak, że goście się obrażali po programie, ale przychodzili. Ale są też tacy, którzy się obrazili i już nie wrócili - zdradziła nam Monika Olejnik.

- Miałam rozmowy, których nikt nie miał. Byli u mnie bracia Kaczyńscy. To było niezwykłe, bo oni nie lubili razem występować. Też miałam ciekawy wywiad z braćmi Markowskimi - jeden jest biskupem, a drugi śpiewa. Różne były programy, czasami zabawne, czasami spadały mi kolczyki, a jeszcze kiedy indziej dzwonił telefon i łapaliśmy go po podłodze. Tak że różne sytuacje się zdarzały - opowiadała.

Monika Olejnik o modzie

Gwiazda TVN24 nie tylko olśniewa swoją wiedzą i warsztatem dziennikarskim, ale także stylizacjami. Gdziekolwiek się nie pojawi, przyciąga spojrzenia i budzi zachwyt. Skąd u Moniki Olejnik takie wyczucie stylu?

- Moja mama zawsze ubierała mnie, jak byłam małą dziewczynką. Nie przepadałam za falbaniastymi sukienkami, bo wolałam chodzić w spodniach. Najważniejsze jest jednak, co się robi i jak się prowadzi program. Reszta schodzi na drugi plan - podkreśliła nasza rozmówczyni.

- Wygląd dziennikarza i dziennikarki jest ważny, ale najważniejsze jest to, jak się zadaje pytania i prowadzi rozmowę i czy się przyciąga widzów - dodała. Kondycję i sylwetkę pozwala utrzymać jej sport, który jest dla niej przede wszystkim chwilą na wyciszenie umysłu.

- Sport służy mi do tego, żeby się zresetować i nie myśleć o polityce. Chociaż czasami podczas biegania piszę sobie w głowie felietony. Sport daje mi wolność. Biegam w Łazienkach Królewskich i spotykam tych samych ludzi, machamy sobie - powiedziała dziennikarka.

Zobacz też:

Reporter: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości