Wypadek samochodowy Dagmary Kaźmierskiej
Gwiazda "Królowych życia" ciągle odczuwa skutki feralnego wypadku. Skutkami zdarzenia są nie tylko problemy z nogami, ale także wynikające z tego ograniczenia dotyczące wyboru garderoby.
- Ból jest niesamowity, bo po godzinie nawet na płaskich butach dostaję zawirowań. Muszę mieć gąbkę i miękką podeszwę - na zwykłych klapkach chodzę pół godziny, bo czuję się jakby ktoś mi młotem uderzał. Mało to, cały czas mam w głowie, że muszę ubrać kiedyś moje szpilki. Czy je ubiorę? Nie wiem, zobaczymy. Jestem twardziel i się nie poddaję - zwierzyła się Dagmara Kaźmierska.
- Płakałam na swoje tłuste nogi, a teraz wszystko bym dała, żeby były zdrowe. One są inne i ciągle bolą, muszę je maskować. Oskar, ja byłam w szpilkach kozak . Nawet do dresów zakładałam 30 lat temu i wszyscy się śmiali, i kiwali głowami, że psychiczna jestem. Przeżywam to bardzo. Ciężko mi z tym, czuję się mało kobieca i nieatrakcyjna . Jednak but dla kobiety to jest dużo. Są momenty u mnie, że czuję się wybrakowana. Nie będę kozaczyć, że jest okej - podsumowała.
Dagmara Kaźmierska - operacje nóg
"Królowa życia" przeszła liczne operacje nóg i była poddawana rehabilitacji, by dziś móc samodzielnie się poruszać. Niestety, to wszystko nie wystarczyło, by odzyskać pełną sprawność.
- Po wypadku już nie jest tak, jak było. Sprawność nie wróci, może być tylko gorzej. To jest kwestia, jak organizm będzie przyjmował starzenie się kości. Nie będzie lepiej. Idzie degradacja. Nie mam chrząstek stawowych, nie mam pięty, bo była zmiażdżona. Mam sztuczne więzadła, implanty. Ruch jest zachowany, jeśli chodzi o staw skokowy. Prawa noga jest natomiast do operacji, bo jest krzywa (...), maskuję to butami - zwierzyła się Dagmara Kaźmierska naszemu reporterowi Oskarowi Netkowskiemu.
Dagmara Kaźmierska w programie "To tylko kilka dni"
W czwartym odcinku najnowszego programu TTV "To tylko kilka dni" w roli opiekunki mogliśmy zobaczyć Dagmarę Kaźmierską. "Królowa życia" miała zaopiekować się Kacprem – 17-latkiem, który trzy lata wcześniej stracił nogę. Chłopak mimo swojej niepełnosprawności nie poddał się i spełnia swoje marzenie o byciu piłkarzem.
Dagmara wyznała, że wypadek, którego doświadczyła, pozwolił jej lepiej wczuć się w sytuację chłopaka.
- Wcześniej miałam inne spojrzenie. Kiedy widziałam kogoś na wózku - wstyd się przyznać - nie miałam głębszej refleksji, jak on sobie radzi. Dopiero później do mnie dotarło, że nogi to jest fundament, to nasz filar. Każde kalectwo jest okropne i okrutne, i to się Panu Bogu nie udało - starość i choroby. Ale musi być selekcja, bo inaczej byśmy się nie pomieścili. Musimy się pogodzić z tym wszystkim i nie negować tego, co się dzieje. Ten wypadek pozwolił mi zrozumieć wszystko, jak na wózku jeździłam - powiedziała gwiazda.
Zobacz też:
- Piotr Kraśko wspomina swojego tatę dziennikarza. "Raz w życiu rozmawialiśmy o sprawach zawodowych i to przez 30 sekund"
- Filip Chajzer po raz kolejny uratował ludzkie życie. "Mój tata miał dokładnie taką samą historię"
- Jacek Grabowski tworzy jednoosobową rodzinę zastępczą. "Bycie tatą to najlepsza rzecz, jaka mnie w życiu spotkała"
Reporter: Oskar Netkowski