Kopciuszki - niezwykłe ptaki, które zamieszkały na półce z książkami

''Ptaszki, które zamieszkały na półce z książkami'', reporter: Piotr Wojtasik
W Nadleśnictwie Garwolin, w kancelarii leśniczego, w leśniczówce Cyganówka. To właśnie tam Kopciuszek zwyczajny uwił gniazdo i złożył jajka. Czy na pewno ten Kopciuszek jest zwyczajny? Dom zbudował na półce z książkami, a obecnie zamieszkuje tam z całą rodziną pisklaków. O tej niezwykłej sytuacji opowiedział nam leśniczy, Krzysztof Musiński.

Ptaki nie boją się ludzi

W leśniczówce Cyganówka w Nadleśnictwie Garwolin miała miejsce niesamowita sytuacja. Małe ptaszki zwane Kopciuszkami w drugim tygodniu maja uwiły gniazdo na półce z książki w poczekalni kancelarii. To właśnie tam zwierzęta złożyły jaja, a teraz wychowują pisklęta. Jak to się stało, że ptaki odważyły się zbliżyć tak bardzo do człowieka?

Każde zwierzę musi się przyzwyczaić do człowieka, do ruchu, do urbanizacji, jeżeli chce przeżyć. Kopciuszek wybrał sobie skrajnie. Założył gniazdo w kancelarii, tam, gdzie przychodzą ludzie, gdzie się obsłuchuje klientów

– mówi leśniczy, Krzysztof Musiński.

Jak wspomina, na początku ptaki przylatywały do kancelarii przez otwarte okno lub drzwi. W pewnym momencie zrobiła się cisza. To go zastanowiło. Kilka dni później dostrzegł małą główkę między książkami. Wtedy już wiedział, że Kopciuszki wybrały sobie regal z książkami na dogodne miejsce do uwicia bezpiecznego domu dla potomków. Niedawno na świecie pojawiły się trzy małe. Jak ptaki zachowują się przy spotkaniu z człowiekiem?

Domowników traktują normalnie, nie zwracają uwagi, natomiast osoby obce, jeżeli nie przyglądają się i przechodzą z przedsionka do kancelarii, też im to nie przeszkadza

– opowiada.

Kopciuszki w leśniczówce poczuły się bardzo swobodnie. Co około 15-20 minut rodzice przynoszą jedzenie dla swoich maluchów, dając im odpowiednie robaki. Leśniczy spodziewa się, że zwierzęta mogą zostać z nim na dłużej, a nawet wydać na świat kolejne potomstwo.

Dzikie zwierzęta w domu leśniczego

Historia z Kopciuszkami to nie jedyne takie wydarzenie w życiu leśniczego. Krzysztofa Musińskiego przez ponad 30 lat pracy odwiedzały w domu świnki, daniele, młode jelenie, bażanty, zające. Leśniczy jednak nie dokarmia ptaków i nie podrzuca im robaków. Jak twierdzi, zwierzęta muszą nauczyć się żyć same, bo kiedyś nadejdzie czas, by odleciały. Dla niego najważniejsze jest to, aby zwierzęta czuły się w jego domu bezpiecznie, miały spokój i pewność, że nic im nie grozi.

Zobacz także:

Autor: Nastazja Bloch

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy! 
Materiał promocyjny

Jak nosić pierścionki? Podpowiadamy!