Joanna Kryńska o najtrudniejszym dniu w pracy. "10 kwietnia. Nie wychodziliśmy z pracy przez kolejne godziny i dni"

KRYNSKA_PRACA
Joanna Kryńska dorastała ze stacją TVN24. Kiedy dołączyła do zespołu dziennikarzy, miała zaledwie kilkanaście lat. W rozmowie z Oskarem Netkowskim z serwisu dziendobry.tvn.pl, gwiazda po latach kariery zawodowej opowiedziała o najtrudniejszym, ale i o najlepszym dniu w pracy.

Joanna Kryńska i TVN24

Dziennikarka dobrze znana jest widzom TVN24 z serwisów informacyjnych. Nie każdy jednak wie, czym na początku Joanna Kryńska zajmowała się w tej stacji.

– Przyszłam tutaj jako nastolatka. Zaczęło się od pracy reportera w Sejmie. Wychodziliśmy z Sejmu rzadko i na krótko. Później zajęłam się pracą prezentera przy stole. Nie dało się pogodzić tych dwóch rzeczy. Więc od 17 lat jestem w studio – opowiadała.

– Od zawsze kierowało mną ogromne zainteresowanie światem. Chęć dowiadywania się i bycia na bieżąco. Chciałam być aktorką – nie udało się, a dziennikarstwo było drugim wyborem. Też nie wiedziałam, czy się uda... Media są wymagające, ale i ja od siebie dużo wymagam. Czuję się członkiem rodziny TVN24. Jestem dzieckiem tej stacji – dodała.

Joanna Kryńska o kulisach pracy dziennikarza

Dziennikarka nie kryje, że czas pandemii był dla niej wyjątkowo trudny. Tęsknota za kolegami i koleżankami z pracy okazała się być bardzo silna. W końcu zawsze mogli na siebie liczyć. Przekonali się o tym chociażby w dzień katastrofy smoleńskiej.

– Najtrudniejszym dniem w pracy był 10 kwietnia. Nie wychodziliśmy przez godziny i kolejne dni. To pokazało, jak blisko nas są widzowie. A jeden z najfajniejszych momentów trwa teraz, bo jestem stęskniona za ludźmi, których nie widziałam przez rok albo dłużej - mówiła Joanna Kryńska.

Zobacz też:

Reporter: Oskar Netkowski

podziel się:

Pozostałe wiadomości