Jubileuszowy rok
Mimo okrągłej rocznicy działalności estradowej tym, na czym najbardziej zależy wybitnej wokalistce po 60 latach na scenie, jest zdrowie.
Może to banalne, ale właściwie ja tylko o zdrowie proszę. Jeżeli natura może mi to dać, Pan Bozia może mi to dać, to ja już jestem pełna zachwytu – przyznała Irena Santor, zapytana o to, czego jej życzyć z okazji jubileuszu.
Jak sama powiedziała, nie ma w zwyczaju świętować, ponieważ uważa, że „każdy rok to jest ten następny rok”, a mijające lata traktuje z poczuciem humoru.
Jeszcze mam wszystko przed sobą. Teraz kręci mnie ten świat bardzo, ale ja chcę te ostatnie momenty wykorzystać na życie. Nie na to, żeby błyszczeć, czy być w środku zainteresowania. Życie - to istnienie, które jest dane tylko raz – wyznała gwiazda.
Kariera sceniczna
60 lat temu Pierwsza Dama polskiej piosenki opuściła Zespół Pieśni i Tańca „Mazowsze”, w którym śpiewała od 1951 roku. Jej karierę solową rozpoczął wysęp w Sali Kongresowe podczas jubileuszowego wydania audycji Zgaduj-Zgadula w grudniu 1959. Od tego czasu, Irena Santor króluje na rodzimej scenie muzycznej.
Zobacz też:
Irena Santor. Co jej pomaga przetrwać ból po stracie ukochanego?
Irena Santor otrzymała tytuł doktora honoris causa!
Irena Santor: Królowa polskiej sceny muzycznej!
Autor: Agata Polak