Ewelina Rydzyńska o akceptacji: "Codziennie doświadczam przemocowych zachowań i wiem, że bez nauki nie będzie zmiany"

Ewelina Rydzyńska o samokceptacji
Jakub Kaminski/East News
Ewelina Rydzyńska na swoim koncie na Instagramie poruszyła temat wzajemnej akceptacji. Dodała także, że jest to sprawa, o której chciała napisać od dłuższego czasu. O to, dlaczego negatywnie oceniamy innych, zapytaliśmy psycholog Katarzynę Kucewicz.

Akceptacja to temat, o którym trzeba mówić głośno

W ostatnim czasie dużo mówi się o samoakceptacji, a w mediach społecznościowych powstają akcje, które namawiają, żeby nie retuszować zdjęć. Mimo to nadal zdarza się nam oceniać innych ludzi na podstawie wyglądu lub niepełnych informacji. Dlaczego Ewelina Rydzyńska poruszyła temat akceptacji właśnie teraz?

- Obserwuję kobiety i mężczyzn, którym najprościej jest użyć stygmatu i krytyki, by wywołać reakcje. Nie tylko ludzie mediów się z tym spotykają - takie mechanizmy dotyczą nas wszystkich. Ważne jest to, byśmy nauczyli się akceptować i szanować odrębność ludzi takimi, jakimi są. Bez oceniania. Im więcej takiej życzliwości i otwartości na drugiego człowieka - tym mniej zachowań, które przekraczają nasze granice i wpływają na samoocenę. Będę o tym mówić , bo to ważne. Sama codziennie doświadczam takich przemocowych zachowań i wiem, że bez nauki i mówienia głośno, nie będzie zmiany - wyjaśniła w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl Ewelina Rydzyńska.

Jak zaakceptować siebie i innych

Niestety to, jak mówimy o innych, wynika z tego, jak postrzegamy siebie i jakie wzorce pokazano nam w domu. Jeśli sami byliśmy surowo oceniani, to my również będziemy tak postępować. Wpływ na zachowanie w życiu dorosłym, ma również to, czy nasi rodzice źle wyrażali się o innych. Jeśli tak, prawdopodobnie przejmiemy ich zachowania.

- W polskich domach, w ocenianiu, jest bardzo dużo wyszydzania i ośmieszania. Takie przekazy fundują nam też media, portale plotkarskie czy programy telewizyjne. Wszystko to sprawia, że człowiek daje sobie prawo do oceniania innych, często nieprzyjaźnie, nieprzychylnie. Im większe mamy kompleksy, tym chętniej swoją frustracje rozładowujemy wytykając innym ich niedoskonałości. Zwłaszcza przez internet, gdy nosimy w sobie złudne poczucie anonimowości - powiedziała w rozmowie z nami Katarzyna Kucewicz, psycholog.

Ewelina Rydzyńska, wspomniała o tym, że potrzebna jest zmiana. Jednak prostej recepty na zmianę swojego zachowania nie ma. To, czy przestaniemy patrzeć na wszystko krytycznie zależy w dużej mierze od nas samych.

- To jest kwestia naszego wyboru i naszej osobistej decyzji. Tego, czy chcemy być surowi i złośliwi, czy chcemy patrzeć na ludzi z życzliwością. Moim zdaniem, ta druga postawa zdecydowanie bardziej się opłaca! Dlaczego? Jeśli emanujemy pozytywnym nastawieniem i otwartością , jesteśmy lubiani i ludzie nas zdecydowanie bardziej akceptują. Postawa pełna krytyki zwykle jest podszyta wrogością i dystansem. Sprawia, że finalnie zostajemy sami. Dobrym pomysłem jest zrezygnowanie z krytykowania. Przyjęcie takiego założenia, że choćby nie wiem jak ktoś wyglądał źle, albo podejmował złe decyzje powstrzymujemy się od krytyki. Jeśli zaś, już koniecznie, potrzebujemy krytykować pamiętajmy, że asertywna krytyka to ocena czyjegoś zachowania, a nie osoby. Niby mała różnica, ale znacząca. Polega ona na tym, że nie mówimy na przykład, że ludzie są źli, głupi i małostkowi, tylko, że czasem ludzie zachowują się źle, głupio i małostkowo. Proszę zobaczyć, że taki komunikat, zupełnie zmienia postać rzeczy - wyjaśnia Kucewicz.

Zobacz wideo: Problemy nastolatek z akceptacją siebie. Licealistki stworzyły projekt Unique

Zobacz także:

Tomasz Komenda nie pracuje już u braci Collins. Jest oświadczenie: "Zawsze może liczyć na nasze wsparcie, a my na jego"

Ewa Krawczyk złożyła synowi Krzysztofa ofertę. Nie wiedziała, że jest nagrywana

Wychowankowie spalonego domu dziecka pomagają w jego odbudowie. "Żal mi cioci i wujka, nie widziałam ich jeszcze w takim stanie"

Autor: Daria Pacańska

podziel się:

Pozostałe wiadomości