Azyl dla świnek. "Będę powtarzać, że mikroświnka nie jest mikro"

Dzień Dobry TVN
Monikę i Marcina Krasoniów połączyła miłość do zwierząt. W Nowym Węgorzynku założyli azyl dla świnek, drugi taki w Polsce. Znajdują w nim schronienie zarówno świnki domowe, jak i hodowlane, które potrzebują pomocy.

Monika i Marcin założyli Fundację Prosiaczka Eugeniusz "Gieniutkowo". Mimo, że działa ona zaledwie od 19 marca, pod opieką ma już 22 świnki.

Prosiaczek Eugeniusz

– Świnki zmieniły nasze życie o 180 stopni – mówi Monika Krasoń. Ona i jej mąż kochali zwierzęta od zawsze, ale zaczęli pracować na ich rzecz, gdy w ich domu pojawił się mikroprosiaczek o imieniu Eugeniusz. Teraz jest gwiazdą Internetu, ponieważ opiekunowie świnki prowadzą poświęcony jej blog . Druga w azylu była Gocha, a niedawno do stada dołączyła Halina.

Na przyjęcie pod swój dach Eugeniusza przygotowywali się dwa lata. Ich pupil zaczął rosnąć.

– Pomimo tego, że mieszkaliśmy w domku jednorodzinnym, zobaczyliśmy, że świnka potrzebuje więcej terenu – wspomina Monika. – Będę powtarzać, że mikroświnka nie jest mikro.

- Sprzedawcy wmawiają ludziom, że będzie ważyła 20-30 kg – mówi Monika. To nie jest prawda. Mikroświnka może ważyć nawet 100 kg – wyjaśnia. Zdaniem Marcina branie pod opiekę zwierząt, którym nie możemy zapewnić odpowiednich warunków do życia, jest nieodpowiedzialne.

Małżonkowie postanowili przeprowadzić się i pomagać zwierzętom - przygarniać świnki, które żyją w złych warunkach. Decydując się na tę zmianę w życiu, spełnili też swoje marzenie o przeprowadzce na wieś. – Pochodzimy z Łodzi. Mąż jest informatykiem, ja fotografem. Miasto nas dusiło. (...) Chcieliśmy mieć przestrzeń i wolność – tłumaczy Monika.

Jak działa azyl dla świnek?

Misją małżeństwa jest ratowanie zwierząt z interwencji weterynaryjnych. Mają pod opieką nawet niepełnosprawną świnkę , która będzie poruszać się na specjalnie dla niej zrobionym wózku. Monika opowiada też, jak postawili wszystko na głowie, żeby jak najszybciej przyjąć pod swój dach Teresę i Darusia, świnki trzymane w zamkniętym pomieszczeniu bez dostępu do światła słonecznego.

– Myślałam, że będą zamknięte w sobie (…), a one już na drugi dzień cieszyły, się ryły trawę – mówi z zadowoleniem Monika. – Po to się żyje, żeby ryzykować, żeby robić to, co się kocha, znaleźć swoje miejsce. I my właśnie znaleźliśmy tu swoje miejsce – podkreśla.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl

Zobacz także:

Alpaki z ośrodka psychoterapeutycznego potrzebują pomocy. "Stoimy przed dylematem zamknięcia"

Warszawskie zoo szuka opiekuna słoni i nosorożców. Ta praca to istny "autorski program CrossFit"

Trawa dla kota – naturalny sposób na niestrawność i inne bolączki. Kompendium wiedzy o domowej uprawie

Autor: Magdalena Zamkutowicz

Reporter: Alicja Myśliwiec

podziel się:

Pozostałe wiadomości