Katarzyna Bosacka w programach "MądrzeJEMY" i "Wiem, co jem i wiem, co kupuję" oraz w mediach społecznościowych uświadamia konsumentów, porównuje ceny w sklepach, a także pokazuje, jak odżywiać się z głową. Jej działalność cieszy się dużym zainteresowaniem. Tak jest i w przypadku jej najnowszego postu, w którym dziennikarka przeanalizowała smarowidło.
Porady Katarzyny Bosackiej
Katarzyna Bosacka wyjaśnia skład osełki
Zdaniem propagatorki zdrowego odżywiania popularna osełka, która na pierwszy rzut oka przypomina masło, może zmylić klientów.
- Wielu z was napisało do mnie, że kupiło produkt z napisem "osełka" na opakowaniu i byliście przekonani, że kupujecie prawdziwe masło. Niestety i w tym przypadku trzeba mieć oczy otwarte. Samo słowo "osełka" nie wystarczy, aby produkt był masłem - napisała Katarzyna Bosacka na instagramowym profilu.
Jak dodała, producent zaznacza, że ten produkt to "miks tłuszczowy do smarowania", który składa się z:
- olejów roślinnych (palmowy, rzepakowy) - 55%,
- tłuszczu mlecznego 10%,
- emulgatorów: E471, E322 i E472c,
- substancji konserwującej – sorbinian potasu E202,
- barwnika: karoteny,
- aromatu.
Dla porównania dziennikarka pokazała osełkę innej firmy. - Ma na opakowaniu napis "OSEŁKOWY, mix tłuszczowy do smarowania, 82% tłuszczu". Tutaj zgubna może być dla nas ilość tłuszczu, bo na opakowaniach prawdziwego masła pojawia się często napis "82% tłuszczu". Tylko w przypadku tego produktu - 72% stanowi tłuszcz roślinny, a 10% - tłuszcz mleczny - wyjaśniła Katarzyna Bosacka.
Jak rozpoznać prawdziwe masło?
Dobre masło powinno mieć wysoką zawartość tłuszczu mlecznego. Natomiast w dobie galopującej inflacji na sklepowych półkach znajdziemy wiele zastępczych smarowideł. - Pamiętajcie, że możecie spotkać się też z takimi produktami jak: masło o zawartości trzech czwartych tłuszczu (60%-62% tłuszczu), masło półtłuste (39%-41% tłuszczu), tłuszcz mleczny do smarowania X%: 62–80% tłuszczu, 41–60% tłuszczu, poniżej 39% tłuszczu. Kolejny raz zachęcam do czytania etykiet - zaznaczyła Katarzyna Bosacka.
Pod postem niektórzy internauci przyznali, że choć na opakowaniu było napisane "mix tłuszczowy", to byli przekonani, że to masło.
- "Moja teściowa też się dała nabrać. Myślała, że kupuje masło, a tu klops", "Niestety się nacięłam... Myślałam, że kupuję masło-osełkę i cóż męczę się... Niedobre to", "Niestety, w dzisiejszych czasach nie kupimy 300 g masła za 5,29 zł. Myślę, że za tyle bez promocji nie kupimy zwykłej 200 g kostki masła. Już samo to może zapalić u nas czerwoną lampkę i sugerować, że skład może być naciągany", "Niestety to prawda. Trzeba być czujnym, czytać etykiety, sprawdzać wagę", "Dzięki Pani radom zwracam uwagę na etykiety i skład" - czytamy w komentarzach.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Otrzymała zdjęcie etykiety od oburzonej klientki: "W domu czekała na mnie niemiła niespodzianka"
- Katarzyna Bosacka porównała ceny cukru w Polsce i za granicą. "Kiedy to szaleństwo się skończy!? "
- Katarzyna Bosacka o jadalnych owadach na talerzach Polaków. "Świerszcz na śniadanie, obiad albo kolację"
Autor: Dominika Czerniszewska
Źródło: Instagram.com
Źródło zdjęcia głównego: Ola Skowron/East News/Instagram.com