Święta spędzę tylko z zaszczepionymi
Święta to czas pojednania, ale niezależnie od okoliczności i daty w kalendarzu są sprawy, które mocno nas dzielą. Tym razem są to szczepienia przeciwko COVID-19. O tym, jak bardzo drażliwa może być ta kwestia, przekonała się pani Iwona, która postanowiła tegoroczne święta spędzić wyłącznie w gronie osób zaszczepionych. Skąd ten pomysł?
– Mimo że żyjemy z pandemią prawie dwa lata, to ona ciągle budzi we mnie duży lęk. Podsyca go jeszcze fakt, że dwie osoby z mojego bliskiego otoczenia, młode i zdrowe, odeszły właśnie z powodu COVID-19 - wyjaśniała w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl.
Ale to niejedyny powód takiej decyzji.
- Mieszka z nami moja mama. Mama ma cukrzycę, do tego ma problemy z nerkami. Nie chcę, żeby ktoś, np. mój siostrzeniec, który nie ma zamiaru się zaszczepić, "sprzedał" mamie wirusa - mówiła. Dodała, że nawet kosztem konfliktu z rodziną nie ma zamiaru ustąpić. Jak bliscy zareagowali na jej decyzję? - Od siostrzeńca usłyszałam, że popadam w paranoję, do tego stwierdził, że przecież jest młody i na pewno się nie zarazi. Usłyszałam też, że jestem gorsza niż nasz rząd, bo nawet on nie wprowadza żadnego lockdownu czy większych ograniczeń. Po takim tekście nie miałam ochoty z nim rozmawiać – przyznała.
"To wstyd dla rodziny"
Podobnego zdania są Monika i Piotrek. Małżeństwo miało spędzić święta u rodziców pana Piotra. Niestety nic z tego nie wyjdzie. Mężczyzna długo wzbraniał się przed szczepieniem, ale kiedy ciężko przechorował COVID-19, zrozumiał, jaki błąd popełnił i w końcu przyjął preparat. Niestety jego rodzice i brat - nie są zaszczepieni - niewiele wyciągnęli z tej lekcji i dalej twierdzą, że pan Piotr przeszedł jedynie "ciężką grypę". Dlatego uznał, że nie będzie narażał siebie ani żony, która spodziewa się ich pierwszego dziecka i obwieścił rodzinie, że na święta nie przyjadą.
– Od matki usłyszałem, że to wstyd, żeby syn nie przyjechał do rodziców na święta i że jest zawiedziona, bo bardzo liczyła na to spotkanie. Ojciec nie skomentował sprawy, ale wiem, że jest obrażony. Podobnie mój brat. Kilka razy dzwoniła do mnie jego żona załagodzić sytuację i spróbować przekonać mnie do zmiany zdania. Nie zamierzam tego robić – podkreślił pan Piotr.
Czy selekcja to sposób na bezpieczne święta?
Dlaczego temat szczepień jest taki drażliwy i budzi tyle kontrowersji?
Zuzanna Butryn, psycholog, psychoterapeutka: Zacznijmy od tego, że trochę czasu już minęło i koronawirus nie budzi już takiego lęku, ale dalej są osoby, które boją się zachorować albo są w grupie ryzyka. Sama takie osoby z zaburzeniami lękowym związanymi z koronawirusem przyjmuję w swoim gabinecie. Dla nich najważniejsze jest, aby obracać się w środowisku osób zaszczepionych. To samo tyczy się kontaktów z rodziną. Tym samym wolno nam zaprosić na Wigilię tylko tych bliskich, którzy się zaszczepili.
Świąteczna piosenka Dzień Dobry TVN
Wypada dokonać takiej selekcji?
Trzeba się zastanowić, co będzie dla nas lepsze. Czy spędzić Wigilię w mniejszym gronie, np. tylko wśród domowników, czy też zaprosić osobę, która wiemy, że się nie zaszczepiła i mieć do niej pretensje czy obawy, że może kogoś zarazić. Jeśli mamy się złościć, siedzieć jak na szpilkach, to nie wydaje mi się, żeby to było dla nas dobre.
Jak powiedzieć rodzinie o naszych planach?
Mówmy spokojnym tonem i ze swojej perspektywy. Powiedzmy o swoich uczuciach, np. "boję się, że zachoruję", "jest to dla mnie trudny czas". Podkreślmy też, że nasza decyzja nie jest personalna. Nie jest spowodowana tym, że jesteśmy na kogoś obrażeni czy nie chcemy kogoś widzieć. Jest to jedynie reakcja na niecodzienną sytuację. Zaznaczmy, że chodzi nam przede wszystkim o nasze bezpieczeństwo i dobre samopoczucie.
Jeśli mamy z tego powodu zaburzenia lękowe i nasza rodzina jest wyrozumiała, powiedzmy bliskim o naszych problemach. Rodzina jest też od tego, żeby nas wspierać, nie tylko oceniać.
Wyjściem z takiej patowej sytuacji jest poproszenie osoby, która się nie zaszczepiła, o wykonanie testu.
Zobacz wideo: Pogódźmy się na Święta
Święta tylko dla zaszczepionych
Co zrobić, kiedy spotykamy się z brakiem zrozumienia? Jak reagować na nieprzyjemnie komentarze?
Bądźmy asertywni. Podkreślmy, że to dla nas ważne, a także powiedzmy, co nami kierowało, jakie są nasze motywacje. Pamiętajmy, że nie ma nic złego w tym, jeśli spędzimy święta samotnie. Nie musimy się nikomu podporządkowywać. Decydując się na spotkanie w małym gronie, chronimy nie tylko siebie, ale i rodzinę. To samo tyczy się naszych bliskich. Oni również powinni mieć na uwadze nasze dobro i uszanować naszą decyzję.
To prawda, ale presja, żeby spędzać święta z rodziną, jest bardzo duża.
Na świętach w ogóle spoczywa olbrzymia presja. Ludzie w okresie przedświątecznym są bardziej zestresowani, szybciej się denerwują, a to przecież nie o to chodzi. Zdystansujmy się do tego. Nie ze wszystkimi musimy się spotykać w święta i niektóre spotkania można po prostu przełożyć. Równie dobrze możemy skorzystać z tych samych rozwiązań, które stosowaliśmy w poprzednim roku, czyli np. spotkania online czy wideorozmowy.
Zobacz także:
- Pandemia a świąteczne plany Polaków. Czy zrezygnujemy z rodzinnych spotkań?
- Poniedziałki da się lubić. "Trzeba nad tym trochę popracować i zacząć doceniać codzienność"
- Taniec jako alternatywna psychoterapia. "To praca na świadomości oddech-ruch
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: skynesher/Getty Images