Wystarczy jedno niepowodzenie, podwinięcie nogi lub chwila załamania, by przestać wierzyć we własne możliwości. Taki niepozorny zewnętrzny kryzys potrafi sprawić, że kruszy się nasz cały wewnętrzny świat. Dlaczego? O powodach opowiedziały nam Tatiana Mindewicz-Puacz, psychoterapeutka, autorka książek oraz Magda Okleja, która ma za sobą podobny kryzys.
Wewnętrzny kryzys i utrata wiary we własne możliwości
Znacie ten moment, gdy zaczynacie wątpić we wszystko to, co dotychczas uważaliście za pewne, gdy przestajecie wierzyć w siebie, w swoje umiejętności i możliwości? Tej kwestii przyjrzała się bliżej Tatiana Mindewicz-Puacz. W swojej książce daje wskazówki, jak poradzić sobie w najgorszych momentach swojego życia, nie oczekując od siebie rzeczy niemożliwych.
- Mam nadzieję, że ta książka da kobietom poczucie, że "nie jestem z tym sama". To uczucie, ten deficyt to wybrakowanie i budzenie się z pytaniem, co jest ze mną nie tak, nawet u kobiet, które mają sukcesy, jest bardzo częste. W tej książce zmieściły się historie trzech bohaterek, ale ja dostałam dziesiątki wspomnień kobiecych plus opowieści moich klientek. Zdałam sobie sprawę, że jeśli nie ma się tych fundamentów, a dotyka nas coś z zewnątrz, to będzie nas dotykać i będziemy się rozwalać jak żywa tkanka – powiedziała aktorka książki.
Co więcej, Tatiana zwróciła uwagę, że jednym rozwiązaniem, które pozwali nam iść dalej i nie obwiniać się za przeszłość, jest przepracowanie dawnych spraw. Tylko my możemy zatrzymać te karuzelę niepewności i kompleksów. Warto więc zaakceptować swoją słabość, nie bać się trudnych uczuć, szukać nadziei, inspiracji, a także pomocy u specjalistów.
- Ja w tej książce bardzo wyraźnie mówię, że to, że uznajesz swoją krzywdę, nie zwalnia cię z odpowiedzialności zrobienia z tym czegoś. Można się stać w pełni dorosłą kobietą, tylko wtedy jak zaakceptujesz każdą część siebie. I ty zrobisz to, czego nie dostałaś – powiedziała.
Tatiana w książce opisała nie tylko historie Doroty, Ewy i Magdy, ale również swoje własne doświadczenia. Jak przyznała, żadna z nich bez wielkich kryzysów nie byłaby w tym miejscu, gdzie jest teraz – silniejsza, bardziej świadoma, pewna siebie i swoich potrzeb, w nowej sytuacji służbowej lub prywatnej.
Odpowiedzialność za siebie
Magda miała w życiu wiele momentów, gdy wątpiła w siebie. Powodem do zmartwień było zarówno życie zawodowe, jak i prywatne. Jak przyznała, kompleksy narastały w niej od dzieciństwa.
- Ja wiem, że moi rodzice mnie kochali, ale nie do końca potrafili to okazać. Zawsze czegoś było za mało, zawsze musiałam coś udowadniać, że kocha się dziecko za coś. Częściej to była krytyka niż wspieranie. To utrudniało życiowe decyzje. Przez ostatnie 10 lat mojego życia decyzje dotyczące bezpośrednio mnie podejmowane były przez inne osoby, najbliższą rodzinę i przyjaciół, bo ja nie miałam zaufania do siebie. Wolałam, jak ktoś to za mnie zrobił i miałam gotowe rozwiązanie. Żałowałam potem tych decyzji, ale tak było łatwiej - powiedziała Magda Okleja.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Kasia Moś pierwszy raz o zerwanych zaręczynach. "To jeszcze nigdy nigdzie nie padło"
- Natalia Lesz o karierze i traumie w szkole baletowej. "Nie chcę, żeby córka przechodziła przez to, co ja"
- Żołnierz Wojska Polskiego układa sobie życie u boku męża. "To nie jest skostniała instytucja"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Michał Żebrowski/East News