Polski ortopeda pomaga w Kongo
Dr Bartłomiej Osadnik jest ortopedą. Specjalista od wielu lat jeździ do Afryki, aby pomagać tym, którzy nie mogą liczyć na fachową, medyczną pomoc. Tym razem wyjechał do Kongo, gdzie w okolicy jeziora Kiwu, które znajduje się na granicy Konga i Ruandy, doszło do wybuchu wulkanu. - Ludzie potrzebują tutaj pomocy w każdym aspekcie. Ja zajmuję się przede wszystkim złamaniami. Trudno jest operować, kiedy w szpitalu znajduje się tylko jedna wiertarka, kupiona w supermarkecie, która właśnie się zepsuła - opowiadał w rozmowie z Anną Kalczyńską i Andrzejem Sołtysikiem dr Bartłomiej Osadnik, ortopeda, prezes fundacji Afriquia.
Do tego złamanie wymaga gipsowania, niestety brakuje lekarzy, którzy by to robili. - W szpitalu, w którym obecnie pracuję, są trzy sale operacyjne i obsługuje ok. 8 milionów mieszkańców - mówił.
Pomoc dla Konga - co udało się zrobić?
Trzeba podkreślić, że w afrykańskich szpitalach brakuje praktycznie wszystkiego. Na szczęście są ludzie, którzy próbują to zmienić. - Dzięki ogromnej pomocy ojca Adama Szustaka i fundacji Malak za pół miliona złotych zakupiliśmy sprzęt medyczny i przekazaliśmy go szpitalom. Zakup wiertarek sprawił, że przeprowadzenie operacji jest w ogóle możliwe - dodał dr Bartłomiej Osadnik.
Dzięki sprzętowi i pracy lekarzy blisko półtora tysiąca ludzi odzyska zdrowie, będzie mogło chodzić i wrócić do domu.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz także:
Gosia po próbie samobójczej walczy o powrót do zdrowia. "Czuję porażkę, jako medyk i jako mama"
Autor: Katarzyna Oleksik