20 lat temu historią Izy Michty żyła cała Polska. Dziewczynka urodziła się przepukliną oponowo-mózgową, małogłowiem oraz wodogłowiem. Największym problemem było jednak to, że aż 1/4 jej mózgu znajdowała się poza czaszką. Izie pomogli lekarze ze Stanów Zjednoczonych. Teraz potrzebuje rehabilitacji oraz specjalistycznego sprzętu, m.in. wózka inwalidzkiego. Zobacz, jak można ją wesprzeć.
Iza Michta - historią dziewczynki żyła cała Polska
Aleksandra Michta, gdy zaszła w ciążę nie była jeszcze pełnoletnia. Zanim dowiedziała się o tym, że będzie mamą, prowadziła typowe życie nastolatki. - Beztroskie, spokojne, wydawało nam się, że świat stoi przed nami otworem - stwierdziła.
Gdy usłyszała, że jest w ciąży, wraz z partnerem zaczęła planować przyszłość. Żadne z nich nie myślało wtedy, że coś może pójść nie tak. - Do momentu, gdy nie zrobiłam pierwszego badania. Wtedy świat nam się wszystkim, myślę, załamał - powiedziała kobieta. - To był 10. tydzień. Od początku było powiedziane, że ta ciąża nie ma absolutnie żadnych szans. Nie zdecydowałam się na aborcję. Byłam gotowa na to, że przyjmę to, co będzie, po prostu - dodała pani Aleksandra.
Iza urodziła się z przepukliną oponowo-mózgową, małogłowiem oraz wodogłowiem. Z powodu wad nikt z personelu medycznego nie chciał pokazać jej rodzicom. - Był moment, że zakryli mi twarz prześcieradłem, żebym jej nie zobaczyła. [...] Gdyby umarła wtedy, nawet bym jej nie zobaczyła - podkreśliła Aleksandra Michta.
Dawid Michta po tym, jak jego córeczkę zabrano tuż po porodzie, chciał się przekonać na własne oczy, jak wygląda jego dziecko i w jakim jest stanie. - Czy sobie jakoś radzi, czy faktycznie jest tak, jak z góry nam lekarze założyli, że dają jej tak naprawdę godziny - przyznał.
Jak lekarze pomogli małej Izie?
Na szczęście czarne scenariusze lekarzy nie sprawdziły się i dziewczynka po trzech miesiącach została wypisana ze szpitala. Był rok 2001. Wtedy też rodzice zaczęli wysyłać listy z dokumentacją medyczną i błaganiem o pomoc dla ich córki. Kontaktowali się ze szpitalami w Polsce, a także w Austrii czy we Włoszech. Jednak nikt nie podjął się operacji. Wtedy pani Aleksandra wpadła na pomysł, aby napisać do jednego z kolorowych czasopism.
- Pojawił się pierwszy artykuł [...] i od tego się zaczęło, później poszła lawina pomocy ze strony ludzi. Udało się nawiązać kontakt z profesorem z Nowego Yorku, który ją skonsultował i powiedział, że ma 95 proc. szans na przeżycie - wyjaśniła pani Aleksandra.
Iza przeszła w USA dwie operacje. Udało się przenieść mózg do wnętrza czaszki oraz częściowo zrekonstruować kość czołową. Mimo że nie jest samodzielna, rodzice starają się robić wszystko, aby miała możliwie jak najbardziej normalne życie. Dziewczyna - jak każde inne dziecko czy nastolatka - celebrowała wszystkie ważne uroczystości. Co więcej, pojechała nawet z rodzicami na narty.
- Bałam się, że stanie się jej krzywda, ale kiedy osiągnęła 18 lat, zastanowiłam się, co tak naprawdę przeżyła w swoim życiu. Nie miała aż takich atrakcji, więc po konsultacjach okazało się, że Iza może. Przeżyłyśmy już tyle w spokoju, to teraz zróbmy coś, na co kiedyś może nam braknąć czasu - stwierdziła pani Aleksandra.
Rodzice Izy Michty proszą o wsparcie
Aby ułatwić Izie funkcjonowanie, konieczna jest rehabilitacja oraz specjalistyczny sprzęt, w tym nowy wózek inwalidzki. Niestety rodzice nie są w stanie sami wszystkiego sfinansować, dlatego założyli specjalną charytatywną zbiórkę. Można ją wesprzeć TUTAJ.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Zobacz także:
- Cierpi na to, na co zmarła jej 16-letnia siostra. Ta choroba to postrach rodzin? "Nawet wujków, ciocie warto diagnozować"
- Dziennikarka TVN24 walczy z chorobą: "Musiałam leżeć na ziemi, bo nie byłam w stanie się podnieść"
- Lekarze pokazali, co znaleźli w płucach pacjentów. "Z roku na rok niecodziennych eksponatów przybywało"
Autor: Katarzyna Oleksik
Reporter: Agnieszka Reczek-Bogacka
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN