Choroba Izy
Iza Michta ma 21 lat. Urodziła się z przepukliną oponowo-mózgową (jej mózg znajdował się poza czaszką). Mimo że od początku było wiadomo, że dziewczynka będzie miała problemy zdrowotne, to pani Aleksandra nie brała nawet pod uwagę możliwości, że mogłaby Izy nie urodzić. – Spotkałam się później z komentarzami, że to egoizm z mojej strony, że skazuję dziecko na cierpienie, ale mam taki charakter, że nie mogłam podjąć innej decyzji. Wiedziałam od początku, że wada będzie, ale nie myślałam, że aż taka. Jak każdy rodzić myślałam, że będzie dobrze – mówiła mama Izy w rozmowie z serwisem dziendobry.tvn.pl.
Chore dzieci
Po przyjściu Izy na świat jasne było, że dziewczynka jak najszybciej musi przejść operację. Niestety nikt w Polsce nie chciał się tego podjąć. Pani Aleksandra przyznaje, że cudem udało jej się zdobyć kontakt do specjalistów ze Stanów Zjednoczonych. Jednak taki wyjazd kosztował. Rodzice usłyszeli od lekarzy, że potrzebują miliona dolarów. Na początku lat dwutysięcznych, gdy internet w Polsce raczkował i uruchomienie zbiórek pomocowych nie było takie proste, jak obecnie. Na szczęście z pomocą przyszła prasa. Dzięki zaangażowaniu popularnego wtedy magazynu dla kobiet "Przyjaciółka" udało się zdobyć pieniądze i Iza wraz z mamą i babcią poleciały na operację do USA.
– Iza mała 16 miesięcy, kiedy przeszła pierwszą operację. Lekarze byli w szoku, że wszystko się udało – wspomina mama dziewczyny. Mimo to pani Aleksandra przyznała, że tuż po zabiegu, kiedy córka była nieprzytomna i otrzymywała silne leki przeciwbólowe, naszły ją wątpliwości, czy podjęła słuszną decyzję. – Miałam do siebie pretensję, że skazuję ją na cierpienie, ale kiedy zaczęła zdrowieć, wyrzuty zniknęły – dodała.
W jakim stanie jest Iza
Iza przeszła w sumie trzy operacje i powinna mieć kolejne, niestety tak się nie stało. W pewnym momencie wyjazdy do Stanów Zjednoczonych przestały być możliwe. – Nie wiem, dlaczego. Jednak w tamtym momencie o Izie zrobiło się głośno i zostałam zaproszona do popularnego programu interwencyjnego. Jednym z gości był neurochirurg. Podszedł do mnie po programie i zasugerował, że nie ma już sensu operować, gdyż długa przerwa spowodowała, że ciśnienie wewnątrzczaszkowe jest już za wysokie, a zamknięcie czaszki może spowodować najgorsze. Posłuchaliśmy go – wspominała mama Izy.
Pani Aleksandra przyznaje, że nie wyobraża sobie życia bez Izy, ale ma świadomość, w jakim stanie jest jej córka. - Skrzywienie kręgosłupa (Iza ma garba i prawie 90 proc. kifoskoliozę) spowodowało, że jedno płuco jest już praktycznie wyłączone, podobnie nerka. Deformacja kręgosłupa sprawiła, że wszystkie narządy wewnętrzne są poprzesuwane i nie znajdują się na swoich miejscach. To powoduje, dużą niewydolność oddechową. Przy atakach padaczki potrzebuje wsparcia tlenem. Na szczęście udało się w końcu dobrze ustawić leki i (ataki - przyp. red.) zdarzają się one bardzo rzadko, ale bywało tak, że traciła przytomność, robiła się sina, a my nie wiedzieliśmy co robić – opowiadała pan Aleksandra.
Jak pomóc Izie?
Stan Izy – teoretycznie – mógłby się polepszyć dzięki operacji kręgosłupa, ale w ocenie lekarzy kolejny zabieg jest zbyt dużym obciążeniem dla organizmu. Jednak komfort jej życia możne poprawić rehabilitacji. Aby przyniosła efekty, musi być odpowiednio intensywna, a na to potrzebne są pieniądze. Rodzina potrzebuje ok. 100 tysięcy złotych. Dzięki tym pieniądzom będą mogli przez dłuższy czas zapewnić córce rehabilitację, sprzęt oraz leki. Niestety taka kwota jest poza zasięgiem rodziców Izy, dlatego zdecydowali się założyć zbiórkę i poprosić o pomoc. - Zbieramy pieniądze pierwszy raz na portalu siepomaga.pl, trudno się zbiera na duże dzieci. Nie jest łatwo zbierać pieniądze, wstydzimy się trochę tego – mówiła pani Aleksandra. Jaką osobą jest Iza? Mimo poważnych problemów jest niezwykle radosna i otwarta. Doskonale odgaduje nastroje domowników. – Rozpoznaje mój humor. Po mojej minie wie, czy jest dobrze, czy jest źle. Choć potrafi powiedzieć zaledwie parę słów, to, to wystarczy w naszej komunikacji – mówiła pani Aleksandra. Kobieta przyznała, że dzięki córce nauczyła się cieszyć z małych rzeczy. – Iza nauczyła nas pokory, cieszenia się z drobnostek – mówiła. Dodała też, że coraz większym problemem staje się dla nich noszenie córki. Fizycznie jest dorosłą osobą, ale całkowicie bezradną i zależną od osób trzecich. Dlatego marzymy, żeby w przyszłości stworzyć jej lepsze warunki, dom dostosowany do jej potrzeb to nasz cel, ale raczej nieosiągalny. Jednak nigdy się nie poddajemy - mówiła mama dziewczyny.
Iza - poza rodzicami - ma brata Igora, który bardzo troszczy się o siostrę. - Jest bardzo dojrzałym 9-latkiem. Dużo się przy siostrze nauczył. Bardzo ją kocha. Nie obciążamy go. Jest przeczulony na punkcie jej zdrowia. Choć ma swój świat, to cały czas kontroluje, to jak Iza się czuje, czy nic jej nie dolega. To ją kocha najbardziej na świecie – dodała.
Osoby, które chcą pomóc Izie i jej rodzinie mogą to zrobić, wpłacając pieniądze na zbiórkę założoną w serwisie https://www.siepomaga.pl/iza-michta.
Zobacz także:
- Usunęli z pęcherza dziesięciolatka 1,5-metrowy kabel. Jak przedmiot znalazł się w ciele chłopca?
- Śpisz na brzuchu? To niezdrowa praktyka. Dzieci ucierpią najbardziej
- Nie tylko borelioza i babesjoza. "Kleszcze są w stanie przenosić kilkadziesiąt różnych chorób"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne