Dziecko z trzecim sercem
Michał był szczęśliwym, małym dzieckiem. Gdy miał 3 lata, zdiagnozowano u niego rzadką chorobę mięśnia sercowego - kardiomiopatrię restrykcyjną.
- Z biegiem lat zaczął mi słabnąć, zaczął się męczyć. Już nie potrafił chodzić na pierwsze piętro bez odpoczynku (...) Przez 9 lat przyjmował leki. Od początku wiedzieliśmy, że choroba będzie postępowała, a jedyną szansą, żeby Misiek żył, jest przeszczep - opowiada Katarzyna Kowalewska, mama Michała.
Półtora roku temu, mając 11 lat, Michał przeszedł pierwszy przeszczep serca. - Przez pierwsze miesiące było naprawdę cudownie. On biegał, chodził, wychodził z domu, już się nie bałam go puszczać, że coś mu się stanie, że serce się zatrzyma. I wtedy końcówka kwietnia, początek maja, źle się poczuł. Bolał go bardzo brzuch i pojechaliśmy do szpitala. Tam podejrzewali u niego wyrostek, jednak się okazało, że to nie był wyrostek, że niewydolność serca tak bardzo postępowała - wspomina mama chłopca.
Jak tłumaczy dr n. med. Szymon Pawlak, kardiochirurg, transplantolog (Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu), przeszczepione serce nie jest zdane raz na zawsze.
- To jest organ, który ulega z biegiem czasu uszkodzeniu. Wiemy, że u tych dzieci, którym wykonujemy przeszczepy, ten czas życia jest ograniczony, to jest kilkanaście lat, 20, a może 25.
- Przeszczepiony narząd genetycznie nie jest identyczny z organizmem biorcy. Pomimo tego, że stosujemy leczenie immunosupresyjne, nadal przez organizm biorcy jest rozpoznawany na pewnym minimalnym poziomie, ale jednak jako obcy - wyjaśnia dr n. med Joanna Śliwka, kardiochirurg, transplantolog (Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu)
- W przypadku Michała zdarzyło się to, że serce, które było przeszczepione, organizm Michała nie tolerował. Jedyną możliwością uratowania, przedłużenia życia, było wymienienie tego serca na nowe - podkreśla dr Szymon Pawlak.
- Każdego dnia się modliłam, żeby to serce się znalazło jak najszybciej. Widziałam, jak słabnie, nie było dnia, kiedy się nie bałam - wspomina mama chłopca. - A teraz mam nadzieję, że chociaż jedną noc prześpię bez wstawania i sprawdzania, czy Michał oddycha - dodaje.
Mama Michała nie mogła znieść myśli, że może go stracić. - Tyle się wycierpiał i tak bardzo chciał żyć. Powiedział do mnie: "mamusia, pozwól mi umrzeć. Ja już nie chcę, to boli". I to było naprawdę najgorsze, co mogłam od niego usłyszeć - przyznaje kobieta.
Drugi przeszczep Michała był pierwszą retransplantacją serca u dziecka w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu i jedną z pierwszych w Polsce. - Dla nas, chirurgów, dla całego zespołu, jest to dosyć duże wyzwanie, dlatego że w miejscu, gdzie wykonujemy zespolenia naczyniowe, będą blizny, tkanek dostępnych dla nas do zespolenia będzie nieco mniej. Tak że przygotowaliśmy się zarówno technicznie, chirurgicznie, jak i farmakologicznie do tego, żeby przeprowadzić Michała bezpiecznie przez tę procedurę - przywołuje dr Joanna Śliwka.
Operacja przebiegła bardzo dobrze. - Bardzo łagodnie, bez żadnych powikłań - zaznacza dr Szymon Pawlak.
- Pierwsza transplantacja wykonana u Michała pochodziła od dawcy pediatrycznego. Druga od młodego dorosłego, z racji tego, że Michał już ma gabaryty drobnej osoby dorosłej. Mam nadzieję, że Michał ten dar teraz będzie mieć jeszcze przez długie, długie lata - mówi Bogumiła Król, kierownik biura koordynacji SCCS w Zabrzu.
Michał - pacjent po dwóch przeszczepach serca
13-latek nie ukrywa radości. - Czuję wdzięczność. Przed przeszczepieniem miałem mniej energii i więcej spałem. A teraz mniej się męczę, powera dostałem takiego - opowiada Michał.
- Po przeszczepie poprawiło mu się, i kondycja psychiczna i fizyczna. Spadł kamień z serca. Myślę, że będzie lżej. Nie będzie tych ograniczeń. Michał będzie mógł trochę więcej, będzie mógł chodzić na spacery z rówieśnikami, a nie tylko uwięziony być w domu - cieszy się Sebastian Kowalewski, tata chłopca.
- Transplantacja jest ratunkiem. I rodzice, którzy się godzą na to, żeby ich dziecko było dawcą, są bohaterami. Dlatego bardzo, ale to bardzo bym chciała im podziękować. Za ich jedno słowo: tak. Gdyby nie oni, to mój własny świat by się zawalił - mówi ze łzami w oczach mama Michała.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Ta dziewczynka urodziła się z "rogiem jednorożca". "Ludzie zawsze się na nią gapią"
- Udowadnia, że mukowiscydoza to nie wyrok. "Miałam tę myśl, że może dożyję 18-stki"
- Sarsa w pierwszym wywiadzie o utracie słuchu. "Ja się bałam, że to jest moja ostatnia płyta"
Autor: Luiza Bebłot
Reporter: M. Buchla, P. Stolc
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN