Robert Kantereit odwiedził w Tatrach Panią Władysławę Białoń zwaną Podlipowską, która żyje bez prądu. Pani Władysława, która kiedyś zajmowała się wypasem bydła, zaprosiła go do swojego domu i opowiedziała mu o swoim życiu, którego zazdroszczą jej inni. Jak myślicie, dlaczego?