Kiedy pilnowanie partnera wymyka się spod kontroli? "Pokusa jest, a ja lubię spać spokojnie"

Pilnowanie partnera
Źródło: Dzień Dobry TVN
Czy da się wybaczyć zdradę w związku?
Czy da się wybaczyć zdradę w związku?
Seks na talerzu, czyli dieta, która lubi płodność
Seks na talerzu, czyli dieta, która lubi płodność
Seksualność osób z niepełnosprawnością
Seksualność osób z niepełnosprawnością
Jak rozmawiać z dzieckiem o seksie?
Jak rozmawiać z dzieckiem o seksie?
"Pani Gadżet erotycznie" - sezon 2., odcinek, 6.
"Pani Gadżet erotycznie" - sezon 2., odcinek, 6.
Pandemia zmniejszyła naszą ochotę na seks?
Pandemia zmniejszyła naszą ochotę na seks?
Rozmowy o seksualności to wciąż temat tabu
Rozmowy o seksualności to wciąż temat tabu
Przerwa od seksu z związku
Przerwa od seksu z związku
Życie i seks po usunięciu piersi
Życie i seks po usunięciu piersi
Przeglądanie telefonu, sprawdzanie kogo obserwują w social mediach, brak zgody na przyjaźnie z innymi kobietami. To tylko kilka przykładów, które praktykują zasadnicze i zazdrosne osoby, które chcą mieć pewność, że ich partner lub partnerka jest im absolutnie wierny. O tym, czy pilnowanie partnera jest toksyczne i do czego może prowadzić brak zaufania, wyjaśniła w rozmowie z redaktorką dziendobry.tvn.pl Zofią Wierzcholską - psycholożka i psychoterapeutka Katarzyna Kucewicz.

Kontrola w związku - potrzebna, czy toksyczna?

Pilnowanie drugiej połówki wcale nie musi wynikać z braku zaufania. Rozmówczynie zgodnie twierdzą, że nie chodzi im o kontrolę, a o "wychowanie faceta" i pokazanie mu, że nie godzą się na pełną swobodę w relacji. Jak zaznacza Kamila - narzeczony musi cały czas liczyć się z jej uczuciami. "Nie chodzi o to, że jestem zaborcza. Wiem natomiast, że wystarczy "dać palec", a facet weźmie całą rękę. Raz pozwolisz mu na pisanie, to pomyśli, że może traktować cię jak tę "drugiej kategorii".

Podobnego zdania jest Julia, która nauczona zdradami poprzednich partnerów, dziś nie ma oporów przed zaglądaniem do telefonu swojego chłopaka. Jak tłumaczy - hasło ma tak banalne, że aż "prosi się o kontrolę"

- Jeśli dziewczyna pozwala facetowi na obserwowanie roznegliżowanych modelek na Instagramie, zapala mi się czerwona lampka. Wiadomo przecież, że nie ogląda tych dziewczyn dla celów naukowych. Tym gorzej jeśli lajkuje im fotki lub, co gorsza - wypisuje do nich żenujące wiadomości, licząc na kontakt - mówi Julia

Nieco inne zdanie na temat powodów, które stoją za tego typu nadmierną kontrolą ma psycholożka Katarzyna Kucewicz, według której zazdrość o aktywność internetową jest coraz powszechniejsza. Znaczna część naszego życia przeniosła się do sieci, nic więc dziwnego, że zaczynamy odnosić wrażenie, iż to, co dzieje się on-line jest równie istotne, co poza siecią. Jak podkreśla ekspertka - do zdrady może dojść, mimo naszych prób kontroli drugiego człowieka.

- Często internet wciąga nas tak, że jesteśmy nieobecni. Myślami wiecznie surfujemy po różnych stronach, portalach, czy komunikatorach. Badania wskazują, że niestety do wielu zdrad dochodzi właśnie przez internet. Pamiętajmy - jeśli dorosły chce być wierny, to będzie wierny i żadna aplikacja tego nie zmieni – podkreśla Katarzyna Kucewicz.

Jak rozmawiać, gdy boję się zdrady?

Kamila nie pozwala narzeczonemu na samodzielne wyjazdy czy wyjścia na imprezy. Jeśli pojawi się okazja, by spotkać się ze znajomymi – idą zawsze razem, niezależnie czy są to drinki na mieście, czy mecz piłki nożnej. W przeszłości nie zgodziła się na jego udział w wieczorze kawalerskim kolegi z pracy. - Co on miałby robić sam w klubie? Nie sądzę, aby od razu mnie zdradził, ale pokusa jest, a ja lubię spać spokojnie – tłumaczy 29-latka

Odmiennego zdania jest Sylwia, według której związek musi opierać się na bezgranicznym zaufaniu. Dla niej to, co tworzy ze swoim wieloletnim partnerem, z którym ma dwoje dzieci, jest tak wyjątkowe, że żadne internetowe romanse nie są w stanie tego zniszczyć.

 - Nie jestem jego matką, by sprawdzać, z kim się spotyka, z kim pisze, co robi. Nie wiem, co dzieje się, gdy wychodzi z kolegami na miasto, ale ufam mu. Gdybym za każdym razem zakładała najgorsze - zdradę lub oszustwo, nie miałabym z nim dzieci. Jeśli chodzi o telefon - byłabym wściekła gdyby przeglądał moje wiadomości, choć nie mam nic do ukrycia. Nie zamierzam wobec tego zaglądać w jego Facebooka - wyjaśnia.

Jak podkreśla psycholożka – nadmierna kontrola może dać nam tylko chwilowy komfort "panowania nad sytuacją", zaś w rzeczywistości – tworzy iluzję. Ekspertka jest przeciwna nadzorowaniu partnera - często takie zachowanie mówi o braku zaufania oraz dialogu. Bywa tak, że mimowolnie analizujemy działanie drugiej połówki z powodu dawnych, przykrych doświadczeń, które podkopały naszą pewność siebie. Terapeutka zachęca, by przyjrzeć się wobec tego własnym potrzebom i zastanowić się, z czego ta obsesja kontroli może wynikać. Często rozwiązaniem męczących nas wątpliwości jest szczera rozmowa z partnerem, zapytanie o niejednoznaczne zachowania, czy kontakty z innymi kobietami

- Decyzja o zdradzie czy pozostaniu lojalnym jest autonomiczną decyzją każdego człowieka, której nie trzeba doglądać. Jeśli ktoś nie chce - to nas nie zdradzi, jeśli zaś komuś zdrada chodzi po głowie, to pilnowanie na niewiele się zda. Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś chce z nami być, to my nie musimy w kółko tego sprawdzać. Najlepiej jest wprost zapytać: Czy wszystko jest w porządku w naszym związku? Czy dalej dobrze ci się ze mną żyje? Czy dalej jestem dla ciebie atrakcyjna? – podsumowuje ekspertka.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości