Czym jest przechodzony związek?
Przechodzony związek - tak mówi się na relację, która trwała zbyt długo przed ślubem. W psychologii stosuje się pojęcie fazy pustej - takiego określenia używa m.in. prof. Wojciszke. Rozumie się przez to związek, w którym zanika intymność i namiętność, a zostaje zaangażowanie.
- Często mówi się, że są to historie par, które zbyt długo czekają na ślub - wyjaśnia Katarzyna Kucewicz. - Narzeczeństwo ciągnie się latami i sprawia, że relacja przypomina stare, dobre małżeństwo, choć jeszcze nie ma ślubu, ani nie zapadły żadne wiążące decyzje. Bardzo często w przechodzonych związkach buduje się taka dynamika, że jedna ze stron chciałaby deklaracji, a druga uparcie tkwi w jednym np. mieszka z rodzicami i nie chce się przeprowadzić, albo na przykład unika decyzji o ślubie. Co zadziwia, statystyki pokazują, że po zawarciu związku małżeńskiego, przechodzone związki bardzo szybko kończą się rozwodem - zaznacza.
W tego rodzaju układzie brakuje emocjonalnego zaangażowania, robi się coraz większa przepaść między partnerami, nie ma tego głębokiego poczucia wspólnotowości, które ustępuje miejsca wrogości, wzajemnej irytacji i niejednokrotnie zupełnej ciszy i pustki. Ludzie mogą na przykład mieszkać pod jednym dachem i tygodniami ze sobą nie rozmawiać, a czasem nawet się nie widywać, bo każde zamyka się w swojej sypialni.
Czy ślub uratuje związek?
Przysięga małżeńska nie zadziała jak remedium ratujące zamarzniętą relację, tak samo jak decyzja o dziecku, czy adopcji psa. Zdecydowanie lepiej jest najpierw uporać się z kryzysem, a potem zastanowić się co dalej i podejmować wiążące decyzje
- Ślub nie psuje, tylko uzmysławia, że jesteśmy z kimś i deklarujemy bycie do końca życia, a może nie do końca jest to ta osoba - zauważa Katarzyna Kucewicz. - W przechodzonym związku często funkcjonujemy jak rodzeństwo czy współlokatorzy. Przyzwyczajamy się do takiego stanu rzeczy i nie zastanawiamy się, że może powinna być większa namiętność i intymność. Często dopiero ślub pozwala zrozumieć: "ja nie chcę tak żyć, potrzebuję pasji, bliskości", a to niestety w tych związkach zamiera - dodaje.
Społeczeństwo ma przeróżne oczekiwania i wyobrażenia dotyczące naszych decyzji i stylu życia. Należy jednak zadać sobie pytanie, czy potrzebujemy zaspokajać czyjeś oczekiwania. Jeśli para czuje się świetnie bez ślubu, to nie ma powodu, żeby formalizowała związek.
- Wciąż są też osoby, które biorą ślub pod presją - zauważa psycholożka. - Bo ktoś kazał, bo trzeba, bo koleżanki już wzięły, więc ja też już muszę. A potem okazuje się, że to nie jest ta osoba, albo że zupełnie coś innego jest poszukiwane. Ten syndrom wypalonych związków, tak je nazywam, bo przechodzony to złe słowo, to jest kwestia tego, że w relacji się źle dzieje, a my na to nie zwracamy uwagi - dodaje.
Aby walczyć o relację obie strony muszą zdać sobie sprawę, że związek jest w kryzysie. Najważniejsze to rozmowa i ustalenie planu działania. Możliwości jest bardzo wiele. Można na przykład zapisać się na terapię, o ile obie strony tego chcą, wyjechać wspólnie w podróż, czy znaleźć wspólną pasję, która pozwoli odbudować płaszczyznę "my i bliskość".
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki zobaczysz na Player.pl.
Zobacz także:
- Wolontariusze, czyli współcześni siłacze z darmowych sklepów. "Padał śnieg, a na zewnątrz stał 16-latek bez kurtki"
- Grzechy, za które nie dostaniemy rozgrzeszenia
- #BezCukru: Sylwia Bomba gorzko komentuje rozstanie z ojcem dziecka. "Byłam raniona wiele razy"
Autor: Adam Barabasz
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Jagielski/East News