Szukały miłości w Internecie - trafiły na oprawców
Trzy bohaterki naszego materiału stały się ofiarą nieuczciwych mężczyzn na portalach randkowych. Ich cel był jeden - rozkochać, omamić, a następnie zmanipulować. Do tego dochodziło do przemocy psychologicznej, ekonomicznej fizycznej, a nawet seksualnej.
- Jedno kliknięcie potrafi zmienić życie na lepsze. W moim przypadku zmieniło na tragedię. (...) Stwarzał pozory dobrego człowieka, który nigdy nic nie zrobi, nigdy nie okłamie - powiedziała Wiktoria. - Obiecał, że usunie wszystkie aplikacje randkowe, jakie posiada, a pewnego wieczoru odkryłam zupełnie przypadkiem, że przegląda portal z anonsami erotycznymi i ma tam profil. Dla mnie stało się jasne, że ona nie ma szczerych intencji. (...) Najbardziej traumatyczny moment to było drugie pobicie, bo miałam wybity ząb. Tak dał mi w twarz w pięści, że ząb poszedł na pół. Miałam zakrwawione ubrania, powyrywane włosy, było szkło na podłodze. Gdyby ktoś wszedł do pokoju, to by zobaczył scenę jak z horroru - dodała.
Paulina wspominała w rozmowie z naszymi reporterkami, że u niej także dochodziło przemocy psychicznej, szantaży, gróźb i karania ciszą.
- Były może sygnały, które mogły dać mi do myślenia, ale w końcu miałam poznać miłość swojego życia. Na początku były jakieś takie małe kłamstwa, że ma samochód, że pojedziemy na narty. Okazało się, że nigdy on tego samochodu nie miał. Po pół roku zaczęło się obsesyjne pilnowanie swojego telefonu. (...) Zostawił otwartego laptopa z zalogowanym jakimś komunikatorem. Okazało się, że nie jeździ do klientów żadnych, jeździ do innych dziewczyn, wyznaje im miłość, obiecuje dom, rodzinę - mówiła kobieta.
W podobnej sytuacji była Basia. - On sobie budował koła zapasowe, będąc ze mną, miał już następną opcję. Gdy nie wypaliła, szukał następnej. (...) Nie wiedziałam, czy w ogóle to się skończy. On nie chciał odpuścić, nie chciał się wyprowadzić, nie chciał zniknąć z mojego życia jak człowiek cywilizowany, tylko urządzał mi takie wojny, takie szantaże, że myślałam, że tylko śmierć mi pomoże - zdradziła.
Niepokojące zachowania podczas randki
Kiedy powinna zapalić się nam czerwona lampka, że coś jest nie tak? - Oni są na tyle sprytni, że muszą najpierw "urobić" tę osobę, oczarować. Tu mogą przegiąć. Najnowsze badania pokazują, że mężczyzna zbyt uprzejmy, narzucający się, płaszczący przed kobietą, w seksie tak bardzo dba o nią, a nie o siebie, może być przemocowcem - poinformował Piotr Mosak.
Psycholog poradził zwrócić uwagę na moment pojawienia się nieuzasadnionego poczucia winy. To moment, gdy nie zrobiliśmy nic złego, ale druga osoba stara nam się to wmówić. Kolejną sprawą jest wypytywanie nas o wszystko. - Oni muszą się dostosować, muszą wiedzieć, jak nas zdobyć - dodał ekspert.
Czerwona lampa powinna się nam zapalić także podczas rozmowy o pieniądzach, gdy padają prośby o pożyczkę. Są także egocentrycy, który mówią wyłącznie o sobie. - Pamiętajmy, że na randce powinno być generalnie przyjemnie - podsumował psycholog.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz na platformie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Beżowe flagi na portalach randkowych. "Każda osoba mogłaby ją mieć"
- Czy szukanie miłości w sieci to dobry pomysł? Psychologowie sprawdzili, jak aplikacje randkowe wpływają na samopoczucie singli
- Popularna aplikacja randkowa wprowadza kontrowersyjną funkcję. Na czym polega tryb incognito?
Autor: Agnieszka Mrozińska
Reporter: A. Grzymkowska, M. Wrońska
Źródło zdjęcia głównego: iStockphoto / Getty Images