Przebiegł maraton boso i pobił rekord. "Prognozy były takie, że będzie krew tryskała"

Wojciech Sobierajski
Polak z rekordem Guinnessa w biegu na boso
Źródło: Dzień Dobry TVN
Chodzenie na rękach z jednoczesnym ciągnięciem za sobą samochodu czy też zrobienie 333 martwych ciągów pod wodą - to nie wszystko, na co stać Wojtka Sobierajskiego. Sportowiec uwielbia podnosić sobie poprzeczkę, dlatego teraz znowu pobił sam siebie. Ostatnio przebiegł maraton na bosaka. W jakim stanie są aktualnie jego stopy? O tym opowiedział w Dzień Dobry TVN.

Wojtek Sobierajski i jego maraton na boso

Na 10 tysięcy osób, które startowały wraz z Wojtkiem w maratonie, tylko on był boso. Ten fakt wzbudził ogromne emocje już na początku biegu. Początkowo nikt nie dowierzał, że mu się uda. Jednak z każdym kilometrem niedowierzanie przeradzało się w podziw. Na koniec biegu sekundował mu nawet speaker francuskiej telewizji i poprosił Wojtka, aby powiedział kilka słów. Kiedy inni opadali z sił, on udzielał wywiadu. Pokonanie trasy z Nicei do Cannes zajęło warszawiakowi 3 godziny, 35 minut i 33 sekundy (tempo 5:06/km).

- Tydzień temu byłem we Francji i biłem rekord Polski w maratonie, biegnąc bez butów. Ten rekord należał do pana Trojana, który przebiegł ponad 100 maratonów, wszystkie na boso. Postanowiłem go pobić. Miałem 3 tygodnie na przygotowania. Udało się. Do pobicia było 3 godziny 48 minut, mi się udało przebiec w 3 godziny i 35 minut. Po takim wyzwaniu stopy są w całości. A prognozy były takie, że będzie krew tryskała i będzie mięso - opowiadał Wojciech Sobierajski.

- Moment, kiedy wbiegam na metę, wyobrażałem sobie przez 3 tygodnie. Codziennie podczas każdego treningu myślałem sobie, jak będzie pięknie. To było przyjemne uczucie, bo dużo osób we mnie nie wierzyło. Nawet moja narzeczona, kiedy usłyszała, jaki rekord będę bił, powiedziała, że nie mam szans tego zrobić - dodał maratończyk.

Wojciech Sobierajski bije kolejne rekordy

Dla Wojciecha Sobierajskiego nie ma rzeczy niemożliwych. Sportowiec pochodzi z wielodzietnej rodziny, gdzie wielką pasją jest pokonywanie tego, co niemożliwe. Ojciec Wojtka i jego bracia zbudowali sobie największy w Polsce tor przeszkód, gdzie trenują. Wszyscy spotykają się także w siłowni, to ich ulubiona forma spędzania wspólnego czasu. 

- W tym roku mam projekt "Rekordzista", w ciągu 12 miesięcy pobijam 12 rekordów. 11 rekordów już za mną. Ostatnie wyzwanie to wspinaczka po linie, trzeba wspiąć się na 30 metrów, a ja chcę wejść na 40 metrów. Polecimy balonem turystycznym pół kilometra w górę, wtedy linę opuścimy, a ja zacznę wspinaczkę nad przepaścią - pochwalił się sportowiec.

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości