Materiał promocyjny

Rodzicu, nie przegap szansy, w której Twoje dziecko ma największy potencjał do nauki angielskiego

Nauka języka angielskiego
Nauka języka angielskiego
Źródło: mat. prasowe
Chyba zgodzisz się z nami, że w dzisiejszych czasach warto inwestować w języki obce. Bez ich znajomości zamyka się wiele życiowych możliwości. Być może nachodzi Cię refleksja, żeby swojemu dziecku zafundować językowy rozwój. Pytanie, jakie może się pojawić, to kiedy należy rozpocząć naukę, aby było to najlepsze dla Twojej pociechy. Co to znaczy najlepsze?

Odpowiedni czas jest tutaj kluczowy. Jeśli trochę nas znasz, pewnie znasz odpowiedź. A jeśli dopiero zaczynasz odkrywać WINGS, to chętnie weźmiemy Cię za rękę, aby opowiedzieć więcej o gigantycznym potencjale Twojej pociechy.

Na początek obalmy jednak kilka mitów, które mogły Ci się kiedyś i gdzieś obić o uszy. 

Nauka angielskiego powinna zacząć się dopiero, gdy dziecko pójdzie do szkoły. Wcale się nie dziwimy takim przekonaniom. Bądź co bądź, większość z nas, rodziców, zaczęła swoją regularną, językową przygodę dopiero w IV klasie. I klasa jawi się jako taki prawdziwy start edukacyjny. Z punktu widzenia nas, lektorów i metodyków, to i tak dość późno ;) Niebawem rozwiniemy ten wątek, a na razie stawiamy tu kropkę.

Szkoda marnować dzieciństwo na dodatkowe zajęcia. Dziecko czas wolny powinno spędzać na beztroskich zabawach, nie nauce, bo się zniechęci i nie będzie chciało w przyszłości zdobywać wiedzy. Mamy XXI wiek i mnóstwo możliwości wspierających rozwój. Na rynku edukacyjnym bez problemu można znaleźć ciekawe programy, inteligentne gry i zabawki, które z jednej strony będą bawić, a z drugiej rozwijać kompetencje w nowoczesny sposób. Poza tym - umówmy się - przedszkolaków nie da się uczyć w tradycyjny sposób (czytaj: z podręcznika, w ławkach i przed tablicą). Nauka może, a nawet powinna, być mądrą i angażującą zabawą, aby była atrakcyjna dla tej grupy wiekowej, a przy tym potrafiła utrzymać skupienie i uwagę dzieci. 

Moje dziecko ma już jakieś zajęcia z angielskiego w przedszkolu, to mu wystarczy.  Słowem klucz jest "jakieś". Pojedyncze wyrazy, brak powtarzalności, rytmiczne, choć proste piosenki typu "Baby Shark". Owszem, dziecko na widok kota pewnie powie "cat", ale już zdania po angielsku nie skleci. A szkoda... I tu możemy gładko przejść do meritum. 

Jaki wiek jest tym najlepszym do rozpoczęcia nauki angielskiego?

XXI wiek ;) Dobra, już koniec żartów. Nie podamy Ci dokładnego wieku, w którym powinno być dziecko, ale możemy z całą stanowczością napisać, że im szybciej zacznie mieć kontakt z językiem obcym, tym lepiej. Potwierdzają to liczne badania naukowe, w tym - neurolingwistyczne. Budowa mózgu i zmiany, jakie w nim zachodzą na różnym etapie rozwoju, są kluczowe w zrozumieniu naturalnego potencjału do nauki.

Czym różni się mózg dziecka od dorosłego?

Nie będziemy udawać neurologów i rzucać trudnymi hasłami naukowymi. Podejdziemy do tematu z punktu widzenia lingwistów, którzy w swojej pracy wykorzystują nowe badania i sprawdzone fakty o nauce przyjaznej mózgowi i technikach ułatwiających efektywne zapamiętywanie. 

Plastyczność mózgu - pewnie się domyślasz, że dziecko ma bardziej elastyczny mózg od Ciebie. Nie ma co się dziwić - wczesny wiek nastawiony jest na rozwój, przez co mózg może chłonąć wiedzę jak gąbeczka. Kluczowe w tym temacie są także synapsy, czyli połączenia między neuronami. 

W dziecięcym mózgu znajduje się najwięcej połączeń synaptycznych, które sprawiają, że nauka przychodzi dość łatwo. Dodatkowo im więcej dziecko chłonie wiedzy, tym następuje szybszy wzrost ilości tych połączeń. Im więcej neuronów, tym bystrzejszy umysł. Nauka języków obcych to jedna z tych aktywności, które skutecznie pobudzają mózg do tworzenia nowych powiązań, a to wpływa na poziom inteligencji i sprawność umysłową.  

Rozwój mózgu - mózg dziecka rozwija się i rośnie w dość szybkim tempie. Wtedy też tworzone są i wzmacniane połączenia neuronalne. I właśnie to tempo wzrostu i rozwoju ma wpływ na zdolności poznawcze i adaptacyjne, a także - na zdolności językowe dzieci.

Koncentracja u dzieci - w tym kontekście dorośli wypadają lepiej. Mózg dziecka nie ma jeszcze rozwiniętej zdolności do skupiania uwagi i koncentracji, dlatego maluchy mają tendencję do szybkiego przeskakiwania między różnymi zadaniami i są bardziej podatne na dystrakcje. Dopiero w miarę dorastania i rozwoju mózgu są w stanie coraz lepiej skupiać uwagę na jednym zadaniu przez dłuższy czas.

Te informacje są dość ważne w kontekście nauki języków obcych. Z jednej strony pokazują, że im młodsze dziecko, tym większy potencjał do oswajania się np. z angielskim. A z drugiej? Aby rozwijanie umiejętności językowych było skuteczne i efektywne, musi być atrakcyjne dla maluchów. Duża dynamika, mnóstwo atrakcyjnych zabaw, czyli mądre rozwiązania, które zaktywizują mózg, a nie zafundują nudę, która nie przyniesie pożądanych efektów.

Wiesz już sporo, ale czy nie zapaliła Ci się malutka, czerwona lampka? Wyobraź sobie maluszka 2-letniego, który zaczyna chodzić na angielski...

Czy jest sens zaczynać językową przygodę u dziecka, które ledwo co mówi po polsku?

Nauka języka angielskiego
Nauka języka angielskiego
Źródło: mat. prasowe

Nauka języka jest dla człowieka procesem naturalnym i zaczyna się wraz z narodzinami. Zdrowy mózg noworodka jest w pełni przygotowany do przyswojenia każdego języka - nie tylko ojczystego. Mało tego, dzieci w łatwiejszy sposób przyswajają nowe dźwięki, struktury językowe i słownictwo. A co z wymową i akcentem? Tu również wczesny wiek gra na korzyść naszego przyszłego poligloty. Im dziecko wcześniej zacznie mieć kontakt z angielskim (lub innym językiem obcym), tym ma większe szanse na opanowanie naturalnego akcentu, poprawnej wymowy i intonacji.

Już w tym miejscu wydaje się jasne jak słońce, że warto zacząć inwestować w naukę angielskiego od maleńkości. Jeśli szkoła językowa, taka jak nasza, ma kurs angielskiego od 2. roku życia, dobrze byłoby spróbować z nauką i wspierać dziecko na drodze wolności językowej. Czy ten eksperyment się uda?

Ma wielką szansę na powodzenie. Warunek konieczny?

Nauka ma być zabawą i odbywać się przez immersję językową. Tyle w ogóle. A w szczególe? Zatrzymajmy się przy określeniu “immersja językowa”. Immersion to po angielsku “zanurzenie”. Metoda ta jest najskuteczniejsza, bo przypomina naturalną naukę języka ojczystego. Polega ona na stworzeniu środowiska, w którym komunikacja odbywa się po angielsku. Jest to sposób na intuicyjną naukę, dzięki której język obcy nie jest poznawany poprzez skomplikowane struktury gramatyczne i zasady, tylko całkowicie naturalnie.

Ale przecież dziecko nic nie zrozumie!

Uszami wyobraźni słyszymy taki zarzut. Jeśli przeszedł Ci przez myśl, to wróć do czasów, gdy Twoje dziecko było niemowlakiem. Przecież na pewno słyszało od Ciebie i z otoczenia polskie komunikaty. Czy przerażało Cię wtedy, że niczego nie zrozumie?

No właśnie! Maluchy nie mają wewnętrznej potrzeby, aby wszystko rozumieć. Ważne są dla nich gesty, mimika, mowa ciała, intonacja i sam głos. Dodatkowo dzięki wsparciu się gadżetami, rekwizytami i zabawkami można wiele zakomunikować, a dzieci znaczenie poszczególnych komunikatów wyłapią pięknie z kontekstu. 

Zanurzenie w angielskim pozwala szybciej osłuchać się z językiem, oswoić się z nim, a następnie poczuć na tyle bezpiecznie, by przełamać barierę i zacząć tworzyć swoje pierwsze komunikaty w języku obcym. Z naszych doświadczeń wynika, że taki sposób prowadzenia zajęć (całkowicie po angielsku) znacznie przyspiesza naukę. Dzieci szybciej mówią z akcentem, poprawną wymową, więcej też zapamiętują słówek i całych zwrotów.

Oczywiście, aby zanurzenie w języku było skuteczne i atrakcyjne dla najmłodszych, musi odbywać się przez zabawę. Wspominaliśmy już o tym wyżej, ale tylko hasłowo.

Tymczasem ZABAWA to słowo klucz. Ta podstawowa aktywność dla dzieci powinna opierać się o doświadczanie języka wszystkimi zmysłami - dlatego nauka angielskiego przez zabawę musi być mądra, dynamiczna, świetnie zaplanowana i przyjazna dzieciom. Takie interesujące aktywności mają szansę zaciekawić je, zaangażować do czynnego udziału i sprawiać im przyjemność. W takiej atmosferze wiedza sama się chłonie - niemal niezauważalnie dziecko nagle i spontanicznie zaczyna komunikować się po angielsku.

Cudowne jest też to, że najmłodsi nie znają jeszcze poczucia wstydu przez nieprawidłową wymowę,  konstrukcję zdania i inne błędy językowe. Oznacza to, że są bardziej skłonni do eksperymentowania, aktywnego uczestnictwa i korzystania z języka w sposób spontaniczny i naturalny. Brak strachu i lęku przed popełnianiem błędów okazuje się być dużym atutem w rozwoju językowym, dlatego nam, dorosłym, nauka angielskiego może iść nieco bardziej topornie.

Wróćmy do najmłodszych i ich świata zabaw, bo tu musimy dodać jeszcze trzy grosze...

RUCH. Ma on szalenie istotny wpływ na proces nauki. Jak to możliwe?

Ruch aktywizuje mózg, który jakby krzyczał: "Oho, coś fajnego się dzieje, wszystkie neurony na pokład!". Zabawa ruchowa, której towarzyszy immersja językowa, wyzwala naturalną zdolność do lepszej koncentracji, uważności i skutecznego zapamiętywania. Dodatkowo dla wielu dzieci uczenie się poprzez kinestezję (zmysł dotyku i ruchu) jest szczególnie skuteczne. Wykorzystanie gestów, ruchu ciała czy ruchomych zabawek podczas nauki angielskiego pomaga im lepiej zrozumieć i przyswoić nowe słownictwo oraz struktury językowe.

Teraz możemy z czystym sumieniem powiedzieć, że wiesz już niemal wszystko o gigantycznym potencjale swojego dziecka i jego niesamowitych możliwościach językowego rozwoju. Dobra wiadomość na koniec jest taka, że u nas, w WINGS, znajdziesz kapitalną i nowoczesną metodę nauczania dzieci w wieku 2-7 lat - TEDDY EDDIE.  

W 100% składa się ona z najskuteczniejszych technik wspierających dzieci do pełnego poznania angielskiego. Jest immersja językowa, są ciepli, empatyczni lektorzy, jest pluszowy miś Teddy Eddie, jest mnóstwo atrakcyjnych gadżetów edukacyjnych, są mądre i angażujące zabawy, jest ruch, dziecięcy humor, radosna atmosfera... Wszystko to, co pozwala im chłonąć wiedzę jak gąbeczki. Tym sposobem nasi 7-letni kursanci znają angielski tak dobrze, że zostawiają w tyle rówieśników, którzy nie mieli takiego kontaktu z językiem. Przyznajcie sami, czy poziom A1 u dziecka, które dopiero idzie do pierwszej klasy, nie jest imponujący?

Jeśli marzysz o tym, aby wykorzystać wczesny wiek Twojej pociechy na opanowanie angielskiego przez zabawę, koniecznie przetestuj misiowy angielski. Chętnie zaprosimy Cię na lekcję próbną TEDDY EDDIE, by udowodnić, że ta metoda to najlepsza inwestycja. Twoje dziecko szybko zakocha się w misiu Teddisiu, z radością będzie chodzić na kolejne zajęcia i niebawem wyrośnie na małego poliglotę. 

Więcej o nas i metodzie Teddy Eddie przeczytasz tutaj: https://szkola-wings.pl/. Już nie możemy się doczekać, kiedy uskrzydlimy językowo Twoje dziecko i weźmiemy je pod nasze WINGS!

Nauka języka angielskiego
Nauka języka angielskiego
Źródło: mat. prasowe

Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe

Materiał promocyjny
podziel się:

Pozostałe wiadomości