Gdzie możemy rozpalić ogień?
Pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, to wybrać odpowiednie miejsce. - W lasach państwowych są do tego miejsca przeznaczone, ale w sytuacji kryzysowej, która zagraża życiu, to miejsce musimy dobrać sami - powiedział w Dzień Dobry TVN Krzysztof Lewicki, instruktor survivalu i podróżnik.
Ekspert dodał, że najlepsze do tego będzie przestrzeń, która jest kamienista lub piaszczysta. Jeśli miejsce, w którym się znajdujemy, nie spełnia tych warunków, powinniśmy usunąć wszystkie rzeczy, przedmioty, które mogą się łatwo zapalić. - Ja często wykorzystuje w survivalu element takiej foli, jak się ją rozłoży na cztery razy i położy się na nią piasek, po zapaleniu ogniska w miejscu niedozwolonym, ten płomień, później, gdy wygaśnie, mogę później zabrać, wynieść to ognisko z lasu i nie zostawiać po sobie śladu - tłumaczył.
Jak rozpalić ogień?
- Z reguły, jak wchodzimy do lasu, to zabieramy ze sobą trzy źródła ognia - zapalniczkę, zapałki i technikę improwizowaną, w postaci np. krzesiwa lub bardziej zaawansowanych technik takich, które możemy w lesie podjąć, chodzi o łuk ogniowy, czy wykorzystanie pozostałości, jeżeli chodzi o rośliny - dodał.
Przy jednym ze sposób rozpalania ognia potrzebny nam będzie popiół z ogniska, który możemy sobie wcześniej przygotować. Niezbędny będzie również wacik kosmetyczny, na który wysypujemy (duże ilości) popiół. Następnie wacik skręcamy podobnie jak papierosa.
Co dalej? Jak postępować w kolejnych krokach? Co jeszcze powinniśmy mieć przy sobie, aby ułatwić sobie rozpalenie ogniska? Czy taka metoda sprawdzi się w każdej sytuacji? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Wiedza uchroni cię przed wpadką na urlopie. Tego nigdy nie rób podczas rejsu
- Podróżuje po odległych zakątkach świata. Przyświeca mu szczytny cel
- "Do zobaczenia w" Tunezji. Warto tam pojechać chociażby dla makrouty
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN