- Misja kosztowała dziesiątki milionów dolarów, ale "zwróci się stukrotnie" – mówi Artur Chmielewski z NASA.
- Eksperymenty wykonane przez Uznańskiego nie mogłyby zostać przeprowadzone na Ziemi.
- Polska zyskała globalny rozgłos, a sam astronauta może otworzyć drzwi do nowych inwestycji.
Korzyści z misji kosmicznej Polaka – nie tylko prestiż
dział Polaka w locie na ISS podnosi nie tylko prestiż, ale też międzynarodową pozycję Polski – to podnosi status Polski w oczach całego świata. Wtedy polskie produkty są kupowane i inaczej się na nas patrzy. Uznański przeprowadził 13 eksperymentów, które – jak zaznacza Chmielewski – były możliwe wyłącznie w warunkach mikrograwitacji: Jest stan nieważkości, inne promieniowanie, zmiany cyklu dnia-nocy i ekstremalne temperatury.
– Misja jest droga. Trenowanie takich astronautów kosztuje 50-60 milionów dolarów, ale są korzyści z tego niesamowite – wyjaśnia Artur Chmielewski, dyrektor misji międzyplanetarnych w NASA. Co więcej, badania te mają potencjalnie kluczowe znaczenie dla przyszłych misji na Marsa. - Te eksperymenty były tak zaplanowane, żeby dzięki nim ludzie kiedyś mogli lecieć długoterminowo na Marsa i tam może żyć. Mimo że Mars to odległy cel, realne korzyści z udziału w misji mają nadejść znacznie wcześniej. Myślę, że to wszystko przyniesie korzyści dla firm polskich i polskiej nauki o wiele szybciej - dodał ekspert.
Astronauci jak prezesi korporacji – kariera i misja społeczna
Jak zauważa Chmielewski, uznanie, jakim cieszą się astronauci w USA, przekłada się na ich dalsze kariery w biznesie. – W USA ci ludzie zostają CEO największych korporacji, bo umieją się zachować, dobrze mówić, kontrolować stres i podejmować decyzje - mówił.
- Sławosz Uznański już teraz znajduje się na tym poziomie – wchodzi na półkę, gdzie każdy CEO, Lockheed Martin, Raytheon, General Electric chętnie go zobaczy. Dzięki temu może reprezentować Polskę w kluczowych rozmowach biznesowych. Misja ma również głęboki wymiar humanistyczny i ekologiczny - dodał.
Jak zauważa również ekspert, "kosmos zostaje w człowieku". To, według Chmielewskiego, powinno skłaniać ludzkość do refleksji nad pokojem i odpowiedzialnością za planetę. - To daje takie filozoficzne podejście do życia, do granic, do pokoju światowego, na co wydawać pieniądze. Widok Ziemi z orbity uzmysławia kruchość naszej atmosfery – skórka od pomarańczy to jest właśnie grubość naszej atmosfery - skwitował.
Zobacz także:
- Polka autorką zdjęcia dnia NASA. "Ogromna radość i jeszcze większa motywacja"
- Cała wieś szuka meteorytów. Jak odróżnić kosmiczne kamienie od tych zwykłych?
- NASA bada dziwną anomalię w polu magnetycznym Ziemi. Naukowcy są zaniepokojeni
Autor: Oskar Netkowski