Co czuje kapitan statku porwanego przez piratów? "Doszedłem do wniosku, że stamtąd nie wyjdę"

Spędził 82 dni w niewoli somalijskich piratów
Źródło: Dzień Dobry TVN
Piractwo morskie to poważne zagrożenie dla współczesnej żeglugi, a co za tym idzie także dla zawodowych marynarzy. Najlepszym tego dowodem jest historia Piotra Budzynowskiego, którego statek został zaatakowany przez somalijskich piratów podczas rejsu po wodach Morza Śródziemnego. Jak wspomina te trudne chwile doświadczony kapitan?

Jak wygląda porwanie statku przez piratów?

Współczesne ataki pirackie mają na celu głównie bezwzględne grabieże i porwania statków dla okupu. Przekonał się o tym Piotr Budzynowski, który dowodził statkiem przeprawiającym się przez Morze Śródziemne. Kiedy załoga znalazła się w niebezpiecznym regionie somalijskim, stanęła w obliczu poważnego zagrożenia.

Próbowaliśmy uniknąć porwania, chcieliśmy utrudnić piratom wejście na pokład, jednak oni dysponowali bronią i bardzo szybką łódką. Nasz statek był w miarę wolny, to specjalistyczna łódź służąca do przewozów ładunków ciężkich, jednostkowych, więc nie rozwija dużej prędkości

- mówił w Dzień Dobry TVN kapitan Piotr Budzynowski, wspominając dramatyczne wydarzenia z 2011 roku. Wraz załogą spędził w pirackiej niewoli trzy miesiące. Okup za uwolnienie marynarzy wynosił 5 milionów dolarów. Nic jednak nie naprawi szkód wyrządzonych ich w psychice przez nieobliczalnych przestępców.

Każdy ruch na statku, który nie pasował tym ludziom, był zagrożeniem dla życia, mimo to wyciągałem książkę i zamiast czytać, pisałem. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że stamtąd nie wyjdę

- wyznał Piotr Bydzynowski, który nawet po upływie 10 lat od tego zdarzenia wciąż musi mierzyć się z bolesnymi wspomnieniami, wracającymi do niego zwłaszcza podczas wykonywania obowiązków służbowych. Miłość do żeglugi nie pozwoliła doświadczonemu kapitanowi zrezygnować z pracy, mimo niełatwych doświadczeń, nie stroni on od regularnego wypływania w morze.

Potajemnie sporządzane notatki miały być świadectwem tych tragicznych wydarzeń, ostatecznie przyczyniły się do powstania wyjątkowej książki. Historia porwania statku kapitana Piotra Budzynowskiego została dokładnie opisana przez dziennikarza Łukasza Pilipa, który zainteresował się nią w 2014 roku. Na podstawie cennych zapisków pochodzących ze statku oraz długich rozmów z kapitanem udało mu się przedstawić obraz współczesnej działalności piratów, a także opisać emocje towarzyszące ofiarom ich agresji. Książki "82 dni w rękach piratów" można szukać na sklepowych półkach od 29 września 2021 roku.

Współcześni piraci pozostają bezkarni

Po trzech miesiącach niewoli Piotr Budzynowski i jego załoga mogli wrócić do swoich rodzin. Wszystko to za sprawą zapłaty wysokiego okupu, którego piraci bezwzględnie żądali za ich uwolnienie.

- Na początku czeka się na rozpoczęcie negocjacji. Jeśli pierwsza zostanie od razu zaakceptowana, momentalnie idzie w górę. To może ciągnąć się w nieskończoność - wyjaśnił kapitan porwanego statku i zaznaczył, że wyłącznie doświadczeni specjaliści są w stanie prowadzić tego rodzaju negocjacje. - Porywacze mają informację o tym, co się dzieje w prasie, dziennikarze nawet niechcący mogą napisać coś, co spowoduje, że piraci poczują się zagrożeni w kwestii okupu. Mogą stwierdzić, że okup nie zostanie zapłacony i w tym momencie sytuacja robi się niebezpieczna - tłumaczył.

Po otrzymaniu 5 milionów dolarów somalijscy piraci opuścili statek i odeszli wolno, nie ponosząc żadnych konsekwencji. Co ciekawe, ponowne zajęcie łodzi przez innych porywaczy nie było możliwe, ze względu na piracki kodeks uznawany przez wszystkich członków poszczególnych grup przestępczych.

Na kotwicowisku są różne gangi piratów, oni dogadują się między sobą tak, że uwolniony statek nie może wpaść po raz kolejny w ręce innej grupy, ponieważ armator już im nie zaufa, a wówczas nikt nie dostanie pieniędzy

- wyjaśnił Łukasz Pilip, autor książki "82 dni w rękach piratów". Dodał też, że miał szansę przyjrzeć się zdjęciom satelitarnym miejsca, do którego trafiają porwane statki. Po przejęciu okupu piraci po prostu uciekają z Somalii, pozostawiając załogę w rejonie kotwicowiska.

Zobacz także:

Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz w serwisie Player.

Autor: Magdalena Brzezińska

Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości