PRL-owska kostka
Tego typu budynki zwykliśmy kojarzyć z epoką słusznie minioną. Raczej nie utożsamiamy ich z walorami estetycznymi, tym mniej z nowoczesnością i innowacyjnością. Coraz częściej słyszy się jednak o przemianach takich "kostek" w piękne i nowoczesne domy. Co kusi kupców?
- To jest chyba tak, że nikt nie wybiera "kostki" dlatego, że mu się podoba, tylko pewnie dlatego, że podoba mu się lokalizacja. Tego typu budynek ma bowiem tę zaletę, że jest foremny, ma nieskomplikowaną bryłę, można z niej zrobić wszystko - wyjaśnia Tomasz Krause, właściciel jednego z takich budynków.
O prawdziwości jego słów można się zresztą przekonać w Internecie. W mediach społecznościowych działa nawet grupa, na której ludzie wymieniają się radami - co zrobić ze swoją starą, PRL-owską kostką? Pomysłów jest zawsze wiele, a niektóre metamorfozy wprawiają w osłupienie. Czasem trudno aż rozpoznać, że to ten sam budynek w wersji "przed" i "po".
Burzyć czy zostawiać? Kostka to gotowa forma
Architekt Paweł Lis ma już na swoim koncie kilka takich "kostkowych" przemian. Swoją działalnością inspiruje innych do podejmowania wyzwania odnowy starych budynków. Jak jednak sam zauważa, choć końcowy efekt przemiany może zachwycić, to jednak proces przebudowy jest niezwykle pracochłonny.
- Wiele osób sądzi, że przebudowa to koszt relatywnie niewielki w stosunku do budowy nowego domu. A tak nie jest - zaznacza - Przebudowa to koszt równoważny budowie nowego domu lub 25% mniejszy. Wartość konstrukcyjna kostek nie jest wielka, bo w latach 70-tych budowano je z materiałów nieco przypadkowych.
Jakie osoby decydują się więc na tak radykalne metamorfozy? Poznasz je i ich historie w materiale wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Zobacz też:
Jak sprzedawać używane rzeczy w Internecie? Architekt porządku służy radą
Autor: Ola Lipecka
Reporter: B, Dajnowski, E. Owczarek, R. Męczykalski