Kostiumy z filmowych klasyków
Magazyn rekwizytów w Łódzkim Centrum Filmowym to ogromne zaplecze dla produkcji filmowych, zajmujące ponad 3 tys. m kw. W chwili obecnej znajduje się w nim około 250 tys. strojów i 60 tys. rekwizytów. Te pierwsze podzielone są na epoki, a drugie na rodzaje. Część z nich to prawdziwe gwiazdy klasyki polskiego kina.
Jednymi z najstarszych kostiumów są te z filmu "Krzyżacy". Są one mocno nadgryzione zębem czasu. Udostępniamy je tylko i wyłącznie na wystawy muzealne
- powiedziała prezes Łódzkiego Centrum Filmowego, Anna Moska.
W centrum znajduje się również kilka ozdób pokazanych w "Faraonie".
Do tych najbardziej charakterystycznych należy orzeł, który był noszony przez głównego bohatera
- powiedziała Anna Moska.
Prezes zdradziła również, że wiele strojów szytych w latach 60., 70. czy 80. ubiegłego wieku jest tak mała, że wielu współczesnych aktorek i aktorów ma problemy z ich włożeniem.
Trudno teraz znaleźć osobę, która w taki kostium by się zmieściła. Jak mierzymy, zwłaszcza rozpiętość ramion czy pas, to wygląda na to, że ludzie byli sporo drobniejsi
- powiedziała.
Filmowa broń
W magazynie przechowywanych jest również prawie 500 sztuk prawdziwej broni, która jest przystosowana do strzelania amunicją hukową.
Film lubi lekką przesadę - chodzi o błysk i ogień z lufy. Im większy, tym lepszy i bardziej pożądany przez reżyserów. Jest to totalna odwrotność tego nad czym pracują instruktorzy w wojsku, dla których ideałem byłaby amunicja, której nie słychać i nie widać
- stwierdził pirotechnik, magazynier Arkadiusz Rośczak.
W centrum znajduje się na przykład broń Bohuna i Wołodyjowskiego, karabiny myśliwskie wykorzystane podczas kręcenia scen polowania w "Panu Tadeuszu", a także pistolety pojedynkowe z serialu "Belle Epoque". Czasem zdarzają się także specjalne zamówienia, które wymagają dostosowania rekwizytów do wizji reżysera. Tak było w przypadku filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy.
Trudność i specyfika polegała na tym, że trzeba było przygotować pistolety do bliskiego strzelania w tył głowy. (...) Mimo że mieliśmy świadomość, że to jest film, w dołach leżą manekiny, że tylko na pierwszym planie grają aktorzy, w tle kaskaderzy, to jednak to robiło wrażenie. To było mocne przeżycie
- powiedział Arkadiusz Rośczak.
>>> Zobacz także:
- „Sala samobójców. Hejter” nagrodzona na Tribeca Film Festival. Komentarz Jana Komasy: „Wiedziałem już od paru dni”
- Anna Wendzikowska poleca filmy z wybitną Helen Mirren. „To jest skarb Wielkiej Brytanii”
- Robin Williams - smutek kryjący się za uśmiechem. Wspominamy legendarne role aktora o stu twarzach
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.
Autor: Iza Dorf