"Klientka zaczęła robić aferę na całą kawiarnię". Kelnerzy nad morzem nie mają lekko

kelnerka, która sprząta stolik
"Klientka zaczęła robić aferę na całą kawiarnię". Kelnerzy nad morzem nie mają lekko
Źródło: Igor Vershinsky/Getty Images
Kelnerzy w barach i kawiarniach nad morzem w czasie wakacji mają ręce pełne roboty. Tzw. "tabaka" utrzymuje się od otwarcia lokalu do zamknięcia, a po całym dniu pracy i biegania od stolika do stolika krokomierz wskazuje, że pokonało się trasę półmaratonu. Co kelnerzy z nadbałtyckich kurortów mogą dostać w ramach napiwku? Kiedy nie warto wykłócać się z klientem o ostatni kęs gofra?

Klient uciekł i nie zapłacił

Podejmowanie sezonowych prac nad morzem i kelnerowanie latem w barach przy deptaku, to częsty sposób na dorobienie w czasie wakacji. Maciek doskonale pamięta swój pierwszy dzień pracy jako kelner. Zatrudnił się pod koniec czerwca w kawiarni przy głównym wejściu do plaży.

- Po 13 godzinach pracy, kiedy skończyłem zmianę, miałem na krokomierzu zrobione 21 km. Moje nogi były tak spuchnięte, że z trudem mogłem je zgiąć. Jedyne co pomogło, to moczenie w wodzie z solą i zimne okłady - opowiada Maciek.

Jak przetrwać upały?

DD_20220621_Loyd_REP
Źródło: Dzień Dobry TVN
Zimna herbata w upalne dni - to jest to!
Zimna herbata w upalne dni - to jest to!
Oparzenia słoneczne – jak sobie z nimi poradzić?
Rozpoczynamy lato!
Rozpoczynamy lato!
Jakie będzie lato w tym roku?
Jakie będzie lato w tym roku?
Upały i beton nas zabiją?
Upały i beton nas zabiją?

Oprócz przyjmowania zamówień i roznoszenia deserów, kelner ma też dyżury przy gablocie z lodami. Jedna z klientek miała wyjątkowego pecha podczas wybierania smaku.

- Każdego dnia mamy inne smaki lodów, a żeby je rozpoznać, to do kuwet wsadza się tabliczki z informacją, czy to lody waniliowe, kokosowe, pistacjowe itd. Te tabliczki są dobrze widoczne. Pewna pani nawet nie zerknęła, co jest w witrynie i poprosiła o porcję lodów truskawkowych. Powiedziałem, że dziś takiego smaku nie ma. Klientka westchnęła i stwierdziła, że w takim razie chce sorbet malinowy. Było 20 różnych smaków, ale takiego sorbetu też tego dnia nie było. Pani się zirytowała i mówi: "No to już niech będą te bakaliowe". Ręce mi opadły, bo tych też akurat nie było. Odpowiedziałem: "Jak w tej chwili mi pani pokaże palcem, gdzie w tej witrynie są lody bakaliowe, to ja je dam pani za darmo, nawet dwie porcje i droższy wafelek". Kobieta przewróciła oczami, oburzyła się i odeszła, zwalniając kolejkę - wspomina Maciek.

Karolina pracowała jako kelnerka w smażalni ryb. Na godzinę przed zamknięciem była pełna sala gości, a ona sama zajmowała się obsługą. Nie spodziewała się, że zwyczajny dzień zakończy się niemiłą sytuacją.

- Miałam prawie wszystkie stoliki zajęte, więc było dużo zamieszania. Przy ostatnim wolnym usiadł mężczyzna, był plecami do reszty gości i tyłem do baru. Podeszłam do niego, złożył zamówienie, ale ani razu na mnie nie spojrzał, więc tak naprawdę nawet nie widziałam jego twarzy. Zamówił pizzę. Podałam mu jedzenie i zaczęłam go obserwować. Nienaturalnie się zachowywał, szybko jadł, na nikogo nie patrzył. Coś mi nie pasowało - stwierdza Karolina. - W pewnym momencie z kuchni zadzwonili dzwonkiem. To znak, że mogę odebrać kolejne dania. Nie było mnie przy barze dosłownie 10 sekund. Kiedy szłam z talerzami, to już tego człowieka nie było. Zapytałam od razu klientów ze stolika obok, czy widzieli, co się stało z tym panem, a oni powiedzieli, że przed chwilą wybiegł. Nie zapłacił i uciekł. Odłożyłam talerze i ruszyłam za nim, ale bar był przy ruchliwej ulicy, więc szybko straciłam go z oczu. Jego zamówienie musiałam pokryć z własnej kieszeni - dodaje kelnerka.

Jakie napiwki dostają kelnerzy?

Klienci potrafią mieć gest, by wręczyć kelnerowi wysoki napiwek. Czasami jednak zamiast choćby kilku złotych, można znaleźć przy paragonie rozczarowujący prezent.

- Raz przyszła do baru kilkuosobowa rodzina i zrobili spore zamówienie. Ryby, frytki, napoje, taki obiadowy klasyk. Po podaniu im jedzenia, mieli do mnie mnóstwo próśb - relacjonuje Estera, kelnerka. - Chcieli, żebym im poleciła ciekawe miejsca, gdzie dzieci się pobawią, wskazała drogę, jak dojść do amfiteatru. Potem poprosili, czy mogę dać im telefon, bo im się rozładował i nie mają jak zadzwonić. Była pełna knajpa ludzi, a oni co chwilę na mnie pstrykali i cmokali, żebym podeszła. Cierpliwie to wszystko znosiłam i z uśmiechem odpowiadałam na każde pytanie. Siedzieli jakieś 2 godziny, poprosili o rachunek, zapłacili i widziałam, jak wyciągają portfele, żeby zostawić napiwek. Liczyłam, że po tym wszystkim dostanę chociaż parę złotych. Przy paragonie leżało 5 groszy dla mnie i dwie muszelki! Jeśli to miał być żart, to nie był śmieszny... - przyznaje rozżalona Estera.

Franek, kelner w nadmorskiej kawiarni, na własnej skórze przekonał się, że z klientami nie warto się kłócić. Nawet wtedy, gdy nie mają racji. - Klientka zamówiła największego i najdroższego gofra ze wszystkimi dodatkami, z bitą śmietaną, owocami, polewami itd. Podałem jej deser i normalnie jadła, bez żadnego grymasu. Nie było problemu. Nagle podeszła do mojej lady z papierową tacką, na której był ostatni kęs tego gofra. W bitą śmietanę wleciała mała muszka, taka owocówka. Pani zażądała zwrotu pieniędzy, bo podaliśmy jej gofra z muchą, a ona tego jeść nie będzie - opowiada kelner. - Próbowałem jej wytłumaczyć, że wina nie leży po naszej stronie. Pewnie jak jadła, to ta muszka po prostu wleciała. To się często zdarza. Klientka była oburzona i zaczęła robić aferę na całą kawiarnię, że mamy tu syf, na zapleczu pewnie myszy biegają, a desery podajemy z muchami. Podchodziła do innych klientów z tą papierową tacką i pokazywała im resztkę niedojedzonego gofra, mówiąc: "Widzi pani, co oni mi tu dali, mam muchę w jedzeniu". Poszedłem po menadżerkę. Wyjęła 26 złotych z kasy, czyli tyle, ile kosztował ten gofr, i dała tej kobiecie. Pani na odchodne powiedziała, że i tak jej nie smakowało - dodaje Franek.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości