Inżynierka z pasją do remontów
Dla Aleksandry Bedyńskiej - inżynierki i wielbicielki remontów - nie ma w wykończeniówce nic trudnego. Młoda kobieta w mediach społecznościowych od paru lat dzieli się swoimi patentami na wykończenie mieszkania, bez pomocy fachowców. Jak twierdzi - wystarczy odrobina zdolności manualnych, by znaczną część pracy wykonać samodzielnie. Jej nietypowe hobby narodziło się, gdy rodzice potrzebowali wsparcia w remoncie, za który zabrała się z pomocą taty. Jak zaznacza - ani on, ani ona - nie mieli wówczas żadnego doświadczenia w tej dziedzinie.
- Pooglądałam trochę YouTube'a, poczytałam o remontach na facebookowych grupach i poszło mi to na tyle dobrze, że gdy remontowałam własne mieszkanie - również wykończyłam je samodzielnie. Wciągnęłam się, poszłam na szkolenie, gdzie byłam jedyną dziewczyną. Od tamtej pory zdarzyło mi się doświadczyć paru remontów - u rodziny i partnera. Na własny użytek wykańczam inwestycje. Nigdy nie byłam na przyuczeniu, można więc powiedzieć, że jestem samoukiem - tłumaczyła rozmówczyni.
Co ciekawe Aleksandra z wykształcenia jest inżynierką lotnictwa - ukończyła lotnictwo i kosmonautykę na Politechnice Warszawskiej. Częściowo pracuje w zawodzie - zajmuje się przygotowaniem szkoleń lotniczych, a równocześnie - realizuje remontową pasję. - Staram się iść w stronę wykończeniówki, bo to mnie najbardziej interesuje. Robię odbiory techniczne mieszkań. Współpracuję z ekipą wykończeniową i jeśli ktoś planuje remont – to mogę zaproponować działanie z nimi. Ja sama nie robię komercyjnie tych remontów, ale z uwagi na doświadczenie w wykańczaniu, aranżacjach i projektowaniu to oferuję pomoc projektową, nadzór nad remontem i tego typu usługi - dodała Aleksandra Bedyńska.
Jak mężczyźni reagują na jej pasję?
Remonty, praca fizyczna i umiejętności związane z wykańczaniem mieszkania stereotypowo kojarzą się z męskim zajęciem. Jak podkreśla Aleksandra - wiele w tej kwestii się zmienia. Większość obserwatorów w sieci pozytywnie reaguje na jej osiągnięcia.
- Często słyszę "szacun", że robię to jako kobieta. Zdarzały się oczywiście dziwne teksty, ale staram się je ignorować. Niektórych to dziwi - że co ja niby robię na budowie? A facet pewnie jest "kuchareczką"? Są w sieci dziewczyny glazurniczki, elektryczki, czy hydrauliczki, które dzielą się swoim doświadczeniem. Jest ich niewiele, ale to się zmienia.
Za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych Aleksandra udowadnia, że znaczna część działań budowlanych wcale nie jest aż tak skomplikowana, a remont to nic strasznego. W jej ocenie jednym z łatwiejszych zadań w wykończeniówce może być malowanie ścian, układanie podłóg i montaż baterii w łazience. Z kolei glazurnictwo oraz płytki wymagają rzucenia okiem na instrukcje w sieci czy konsultację z doświadczoną osobą.
- Niektórzy mają takie podejście, że budowa domu to na pewno stres i rozwód z mężem. Ja chce pokazać ze to może być fajna przygoda - zrobić coś samemu. Dla mnie to przede wszystkim jest satysfakcja – znam każdy kąt remontowanego mieszkania, większość rzeczy zrobiłam sama i to sprawia, że jeszcze bardziej "zaprzyjaźniam" się z wnętrzem. Mój przykład pokazuje, że nie zawsze trzeba zdawać się na wiedzę fachowców, wiele można zrobić samodzielnie, zwłaszcza jeśli mamy podstawowe umiejętności manualne - podsumowała Aleksandra.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Mieszkanie ekonomiczne, czyli tani remont z szacunkiem do historii. "Nie skuwamy, tylko malujemy"
- Jak zrobić remont i się nie rozwieść? Eksperci zdradzają sprawdzone sposoby
- Remont bez kłótni i rozwodu - czy jest możliwy? "Najpierw zrobiliśmy remont, potem dopiero ślub"
Autor: Zofia Wierzcholska
Źródło zdjęcia głównego: Olezzo/Getty Images