Kolekcja olimpijskich maskotek - pierwsza zdobycz
Henryk Grzonka, w rozmowie z Pauliną Krupińską-Karpiel i Damianem Michałowskim, wrócił wspomnieniami do dnia, w którym kupił pierwszego olimpijskiego pluszaka. Maskotka powstała w 1980 roku i ma dla radiowca szczególne znaczenie.
- Nie ukrywam, że idea olimpijska była mi zawsze bliska, a że lubię zbierać różne rzeczy, to tak to się zaczęło. Pamiętam dokładnie ten moment, kiedy kupiłem misia Miszę, 30 lipca 1980 roku. Byłem w Moskwie jeszcze jako dziennikarz studencki. Oglądałem skok Kozakiewicza i wracaliśmy z tych Łużnik [moskiewski stadion - przyp. red.] tacy podekscytowani i poszedłem do stoiska, i kupiłem maskotkę - opowiadał w studio Dzień Dobry TVN.
Zabawy z dziećmi
Zbieranie maskotek olimpijskich nie zakończyło się na kilku egzemplarzach. Henryk Grzonka odkrył nową pasję, której musiał poświęcić nie tylko czas i pieniądze, lecz także przestrzeń.
- Mam wszystkie olimpijskie i paraolimpijskie maskotki. Jeszcze mundialowe. Jest ich około stu. Musiałem dla nich przeznaczyć pokój w domu. To nie jest tak, że gdzieś leżą w pudłach. Jak już córka nie chciała mieć swojego pokoju, to ten pokój córki zaadaptowałem na pokój dla maskotek. Teraz wnuczka przyjeżdża i czasami dotyka przez szybę. Nie wiem, jak to będzie dalej, ale będę musiał ich chronić - zażartował dziennikarz.
Jak Henryk Grzonka pozyskiwał maskotki olimpijskie?
Radiowiec był (tylko i aż) na pięciu igrzyskach olimpijskich. Nie zawsze więc miał możliwość, by samodzielnie kupić upragnione maskotki. W zdobyciu pluszaków pomagali mu znajomi. - Jak nie jechałem, bo pracowałem w kraju w studiu, to wtedy koledzy wiedzieli, że Grzonce to mogą przywieźć tylko maskotkę. Inny prezent nie wchodził w grę - zaznaczył.
Która maskotka była najtrudniejsza w pozyskaniu? - Bóbr z Montrealu. Ona była i jest do zdobycia w wersji plastikowej, natomiast seria pluszaków była wypuszczona w bardzo niewielkim nakładzie. Próbowałem ją licytować kilka razy na jakimś zagranicznym portalu aukcyjnym. Uznałem jednak, że aż takich pieniędzy za to nie dam. Potem z pomocą różnych ludzi udało mi się ją zdobyć - tłumaczył przed kamerami Henryk Grzonka.
Jeżeli nie zdążyliście obejrzeć Dzień Dobry TVN na żywo, wszystkie odcinki programu można znaleźć na Player.pl.
Zobacz także:
- Dzieci są tutaj najważniejsze i mają najwięcej do powiedzenia. Jak powstają zabawki?
- Tymi lalkami zachwycają się internauci. Jak wygląda proces ich tworzenia?
- Handlarz niezwykłymi organami. Jak pluszowe serca i nerki promują transplantologię?
Autor: Berenika Olesińska
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Kamiński/East News/Dzień Dobry TVN