Dlaczego lubimy oglądać horrory?
Choć filmy grozy wzbudzają w nas strach to miłośników tego gatunku nie brakuje. Okazuje się, że odpowiedź na pytanie, dlaczego lubimy się bać oglądając horrory, jest znacznie prostsza, niż może się wydawać.
- Horror czyli z łacińskiego strach to jest jedna z tych emocji, którą próbujemy kompensować, ponieważ w życiu jest raczej nieprzyjemna, nie lubimy się bać. Ale na kanapie kiedy wiemy, że ten potwór nas nie zje, wytwarzamy w sobie jakąś energetykę. To jest potwierdzone naukowo, uczeń Freuda leczył osoby z zaburzeniami psychiatrycznymi pokazując im horrory i w tej przestrzeni to się sprawdza idealnie. Niedawno Finowie zrobili badania naukowe, podobno raz na 6 miesięcy oglądamy horrory i to jest z jakiegoś powodu bardzo nam potrzebne – powiedział Łukasz Maciejewski, krytyk filmowy.
Podstawową zasadą horroru jest przestraszenie widza. Okazuje się, że w filmach grozy stosuje się dwa sposoby na wzbudzenie strachu.
- Są dwa sposoby na przestraszenie widza, pierwszy to jest zaskoczenie i wtedy się boimy. A drugim sposobem jest suspens, kiedy widzimy bohatera a zanim widzimy kogoś z nożem, albo piłą łańcuchową i my już wiemy, że bohatera może spotkać coś złego, ale bohater jeszcze nie wie. Suspens wydaje mi się szlachetniejszą formą straszenia widza, z tego względu, że wcześniej trzeba widza do bohatera przywiązać. Musimy go polubić, kibicować mu, bo gdybyśmy nie chcieli żeby przeżył to byśmy się o niego nie obawiali, byłaby nuda – powiedział Mariusz Kuczewski, scenarzysta, reżyser.
Czemu w Polsce nie kręci się dobrych horrorów?
Choć horrory mają sporą rzeszę fanów to w Polsce ten gatunek jest mało popularny. Mimo znakomitej literatury, która świetnie nadaje się do przeniesienia na ekran, polscy twórcy nie są zainteresowani tworzeniem filmów grozy.
- Ja myślę, że coś się stało po II wojnie światowej, kiedy PRL stawiał na socrealizm. Mamy świetną literaturę - "Dziady", "Ballady i romanse" to są wspaniałe horrory, które w Stanach dawno byłyby zrealizowane. Andrzej Wajda, kiedy tworzył Polską Szkołę Filmową to z romantyzmu wziął typ bohatera romantycznego. Wszystko, co nierealistyczne wyciął z tego względu, że był zafascynowany włoskim neorealizmem, który miał duży wpływ na polską szkołę filmową – wyjaśnił Mariusz Kuczewski.
Łukasz Maciejewski zwrócił uwagę, że choć polscy twórcy nie kręcili horrorów to gatunek ten lubiła Wisława Szymborska czy Leszek Kołakowski.
- U nas dawniej królował paradygmat artysty, który zajmuje się ważnymi sprawami. Wajda i wszyscy inni z tej najwyższej półki, poza Januszem Majewskim nie kręcili horrorów – powiedział krytyk filmowy.
Mimo małego zainteresowania tym gatunkiem, Łukasz Maciejewski wskazał kilka polskich horrorów, które są godne polecenia.
- Było parę świetnych filmów: "Medium", "Wilczyca" – to są dobre filmy, ale rzeczywiście można je policzyć na palcach jednej ręki – powiedział.
Przed laty na pomysł kręcenia horrorów wpadł Mariusz Kuczewski. Choć w dorobku ma dwa filmy grozy, to obecnie zajmuje się tworzeniem komedii romantycznych.
- Kiedyś sobie wymyśliłem, że będę robił horrory i na tym poległem. Byłem zafascynowany nurtem w horrorze, który nazywa się found footage, gdzie udajemy, że gdzieś w lesie znajdujemy materiały i tam nagrały się straszne rzeczy – dodał.
Jakie są ulubione horrory naszych gości? Tego dowiecie się z materiału filmowego.
Zobacz także:
- Czy dzieci widzą duchy? Astrolog: "Ich aura jest bardzo delikatna"
- "Nie jestem już stuprocentową kobietą. Mój czas minął". Jak pomóc paniom, które przechodzą menopauzę?
- "Siła jest kobietą". Malwina odczarowuje raka. "Wiele osób twierdziło, że jestem za młoda na nowotwór piersi"
Autor: Martyna Trębacz
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN