Wojna z dezinformacją
Od tygodnia trwają działania zbrojne wojsk rosyjskich w Ukrainie. Jednak wojna równolegle odbywa się również na innym froncie - w cyberprzestrzeni. Każdego dnia w sieci można znaleźć mnóstwo fake newsów.
- Chciałbym opisać, w jakim miejscu dzisiaj jesteśmy na cyberwojnie. Władimir Putin rozpoczął wojnę informacyjną z Europą w 2007 roku, ogromnym cyberatakiem na Estonię, największym w historii człowieczeństwa. I tak przez parę lat atakował nas cyfrowo, a teraz również Ukrainę. Wykorzystał do tego dwie techniki, m.in. przeciążał serwery ukraińskie po to, żeby sparaliżować władzę. Na tym etapie musiał podjąć decyzję, czy pójdzie w kierunku wojny tradycyjnej, czyli militarnej, czy w kierunku wojny hybrydowej, wykorzystując do tego dezinformację. Na tamtym etapie podjął decyzję o wojnie militarnej, skupiając się na dezinformacji wewnątrz własnego kraju, po to, żeby budować swój wizerunek jako imperatora i siać dezinformację na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej. Ale nie udało mu się tak szybko pokonać Ukrainy, jak prawdopodobnie przewidział i teraz kierunkuje się na tzw. wojnę hybrydową. Dlatego widzimy teraz coraz większą ilość dezinformacji, o nieprawdziwych, agresywnych zachowaniach, które mają budować antagonizmy między Europą a Ukrainą, a po drugie, które mają pokazać osamotnienie, słabość władz ukraińskich - powiedział Maciej Kawecki.
Dezinformacja rozprzestrzenia się w ekspresowym tempie. W pierwszych dniach wojny ludzie tłumnie pospieszyli do bankomatów i na stacje paliw, w obawie, że za chwilę zabraknie gotówki i benzyny. Jednak władze Polski uspokajają, że tych rzeczy nam nie zabraknie.
- Polecam państwu bardzo rzetelnie weryfikować informacje. Powiem o kilku, które są na pewno nieprawdziwe, zostały zweryfikowane i chciałbym, żebyśmy szczególnie na nie uważali. Pierwsze to są różnego rodzaju "łańcuszki" które zakazują państwu kupowania różnego rodzaju produktów określonych firm. Założenie szczytne, ale zawiera firmy, które nie mają nic wspólnego z Rosją. Część z tych "łańcuszków", wymieniając firmy, które nie mają nic wspólnego z kapitałem rosyjskim, ma po prostu uderzyć w naszą gospodarkę. Po drugie jest masa informacji związanych z antagonizmami. Po trzecie wszelkie informacje związane z tym, że mamy niebezpieczny system bankowy. Mamy jeden z najbardziej innowacyjnych systemów bankowych na świecie, a banki od lat inwestowały w systemy bezpieczeństwa. To, że nam zabraknie prądu, paliwa to też są informacje fałszywe. Mają za zadanie wzbudzić w nas panikę, a panika rodzi nieprzewidywalne zachowania - zauważył ekspert. ds. nowych technologii.
Jak weryfikować informacje?
Jest wiele narzędzi, które pomagają w tym szczególnym czasie weryfikować nowe doniesienia.
Jak sprawdzać? - Polecam przede wszystkim Państwowy Instytut Badawczy NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa). Jeżeli ktokolwiek ma wątpliwość, czy określona treść jest prawdziwa, czy nie, może wejść na profil na Twitterze "Włącz weryfikację". Można też wpisać w Internecie hasztag #właczweryfikacje i tam państwo znajdą informację na temat tego, czy dane newsy viralowe są prawdziwe. Jeżeli informacja, z którą spotkamy się w sieci, jeszcze się tam nie znalazła, można napisać wiadomość na adres internet@nask.pl. i przesłać swoje pytanie. Ponadto jeżeli widzimy w sieci wpisy, które budzą skrajne emocje, widzimy na nich krew, coś, co ma z założenia zaszokować, budować rozpacz, panikę, od razu powinien nam się włączyć bufor bezpieczeństwa i potrzeba weryfikacji - wskazał Maciej Kawecki.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Pełne odcinki znajdziesz w serwisie Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Polscy sportowcy rezygnują z rywalizacji z Rosją. "Sankcje mają boleć i wkurzać zwykłych obywateli"
- Gwiazdy, które zaprosiły pod swój dach rodziny z Ukrainy. "Trochę ciasno, ale nie to jest najważniejsze"
- Ukraińska przedszkolanka pracująca w Polsce o swojej mamie. "Schodzi do schronu po 4 razy dziennie"
- 30 lat doświadczenia
- Od 2014 roku z misją w Ukrainie, z biurem pomocowym w Kijowie
- Opiera się na 4 zasadach: humanitaryzmu, bezstronności, neutralności i niezależności
- Regularnie publikuje raporty finansowe ze swoich działań
Autor: Justyna Piąsta
Źródło zdjęcia głównego: Dzień Dobry TVN