Praca na statku miłości
Praca na statku miłości brzmi jak praca marzeń. Z perspektywy gości, to najlepiej spędzony czas. Nieco odmienny zdanie mają osoby, które na statkach przebywają w celach zawodowych.
- My też jesteśmy karmieni tym, co możemy zobaczyć, co możemy zrobić, ale trzeba jeszcze pracować. Nie ma nic za darmo. Więc aby zobaczyć te wszystkie miejsca na świecie, których przeciętny Polak nie mógłby zobaczyć, trzeba rano wstać i pracować tak, aby gość na statku lub wycieczkowcu czuł się zadowolony. My mamy o to dbać. To jest taka ambasada luksusu. Tam musi być super – powiedział Rafał Florjańczyk.
W rzeczywistości okazuje się, że praca na statku jest bardzo intensywna i wyczerpująca. Czasami zmiany trwają od 12 do 13 godzin przez wiele miesięcy. Jakie doświadczenia mają Rafał i Jolanta?
- Kontrakty mieliśmy na początku 8-9-miesięczne. Wydaje się, że jest to życie bardzo luksusowe i przyjemne, natomiast jest to praca bardzo wyczerpująca. W dniu wejścia na statek do dnia zejścia to jest praca każdego dnia. Pracowaliśmy w gastronomii przez takie wielkie G, po 12-13 godzin. Wolne nie jest w każdym porcie, przysługuje w ramach grafiku, rotacyjnie – powiedziała.
Miłość na statku wycieczkowym
Rafał zaczął pracę na statkach w 1997 roku. Cztery lata później przygodę z rejsami rozpoczęła Jolanta. Podczas pierwszego dnia pracy, kobieta od razu zobaczyła przystojnego mężczyznę. Ten wpadł jej w oko, jednak początkowo nie dawała tego po sobie poznać.
- W dniu, w którym spotkałam męża, wyszłam na statek, niosłam walizki, jej mąż nie pomógł. I taka myśl właśnie się zrodziła wtedy, no trzeba tak sprawić, żeby jednak zadbał o te walizy do końca życia – powiedziała Jola.
Cztery lata później oświadczył się jej na lodowcu na Alasce, a we wrześniu tego roku, obchodzili 19 rocznicę ślubu.
Wakacje na statku wycieczkowym
Zupełnie inne doświadczenia mają turyści korzystający z wakacji na statku miłości. Mają oni możliwość podróżowania w różne zakątki świata, zwiedzania portów i miast, a także odpoczynku i zabawy na samym pokładzie.
- Tam jest wszystko, zjeżdżalnie, lunaparki, teatry, koncerty, na żywo, playbacki – powiedział Rafał.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Mazury z dzieckiem – dokąd warto się wybrać na wypoczynek?
- Park miniatur pana Henryka to zaproszenie do niezwykłej podróży po Warmii i Mazurach
- Mikołaj Rey zabrał nas na Żuławy. Na raki i zupę klopsową w 300-letnim domu
Autor: Nastazja Bloch
Źródło zdjęcia głównego: Anita Walczewska/EastNews