Sonda na temat komunikacji miejskiej
Jedni mówią, że jest świetna, a inni, że do niczego. Obie te grupy łączy zapewne przynajmniej jedna historia. Każdy chyba widział, jak kierowca zamyka drzwi przed nosem spóźnionego pasażera. Czy to jedyna rzecz, która denerwuje nas w komunikacji miejskiej? Reporter Arkadiusz Gdula postanowił to sprawdzić. Jakie są wyniki sondy?
- Na pewno nie podoba mi się to, że ludzie nie pytają, czy można ustąpić im miejsca, ale stosują różne techniki, np. uderzanie torbą - powiedziała jedna z osób.
- Denerwuje mnie nieuprzejmość ludzi, np. stawianie torby zakupowej na siedzenia, kiedy dużo osób chce usiąść ze zmęczenia - przyznała kolejna.
- Jak z pracy się wraca i jest godzina szczytu, jest tłok, to jest nieprzyjemnie, bo nie każdy się tak naprawdę myje. Wiadomo, różnie to bywa. Wolę rower zdecydowanie - stwierdził mężczyzna.
Wszystkie odpowiedzi znajdziesz w materiale wideo.
Komunikacja miejska za granicą
Michał Cessanis odwiedził przeróżne miejsca na świecie, gdzie miał okazję jeździć publicznymi środkami transportu.
- Bardzo lubię jeździć komunikacją miejską, dlatego że tak naprawdę poznaje się bardzo szybko ludzi w danym miejscu. Od razu można zobaczyć, jak żyją, jak funkcjonują, do czego im ten transport lokalny jest potrzebny. Kiedy zacząłem myśleć o tym, co nas denerwuje w komunikacji miejskiej i co mnie denerwuje albo może zastanawia, to myślę, że to są takie same rzeczy, jak na całym świecie. Tłok jest dla mnie ostatnio podstawowym problemem w podróży. Wiele razy byłem w Chinach, kilkanaście podróży za mną. Głównie pomiędzy miastami, ale też w gigantycznych chińskich miastach jak Pekin czy Szanghaj, przede wszystkim podróżuje się komunikacją miejską, metrem. Cieszę się, że u nas jeszcze nie ma takiego tłoku, jaki jest w komunikacji miejskiej w Chinach. Tam ta fala nie mija. Trzeba się dostosować do tego, że właściwie cały czas jest się w ogromnym tłoku - wskazał Cessanis.
Podróżnik opisał, co jeszcze może irytować w podróży.
- To są odgłosy. Akurat w przypadku Azjatów się zdarza, że są odchrząknięcia, przełykanie, mlaskanie w autobusach. Chińczycy cały czas jedzą. Cały czas coś musi być podjadane i cały czas jest ten odgłos mlaskania, do którego po prostu trzeba się przyzwyczaić - przyznał Michał. - Mówiąc o odgłosach, są jeszcze te, które zastajemy na stacjach metra bądź w wagonach. Przykładem jest Japonia bądź Singapur, gdzie prosi się ludzi o to, żeby byli spokojni w komunikacji miejskiej, czyli nie rozmawiali głośno przez telefon, słuchali muzyki w słuchawkach. Ci, którzy byli w Japonii czy Singapurze, zgodzą się ze mną, że faktycznie ludzie zachowują się spokojnie, natomiast jest mnóstwo odgłosów ze strony komunikacji miejskiej, czyli reklam, muzyczek, zapowiadania stacji. Jest ogromny chaos. Mam wrażenie, jakby w tych azjatyckich krajach cały czas ktoś do kogoś musiał mówić, bo inaczej Azjaci byliby niespokojni - podkreślił Cessanis.
Z kolei w Peru wiele osób jeździ ze sporymi bagażami. W pakunkach może się pojawić nietypowa zawartość.
- Pomiędzy mniejszymi miastami podróżuje się zwykłymi autobusami, gdzie ludzie wsiadają z całym dobytkiem, bo akurat wracają z targu. W tobołku na plecach mają dziecko, kurę i warzywa - opisał nasz gość.
Co spotkało Michała Cessanisa w Szwajcarii i jakie panują tam zasady w środkach transportu? Zobacz wideo.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Zobacz program na platformie VOD.pl. Wszystkie odcinki oraz Dzień Dobry TVN Extra znajdziesz też na Player.pl.
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Pijany mężczyzna uprzykrzał życie pasażerom. Ed Sheeran świadkiem
- Gdzie polecieć w 2024 roku? Oto ranking najlepszych miejsc do odwiedzenia
- Z psem Diego przemierza Polskę i Europę na motocyklu. "Promujemy adopcję w czasie podróży"
Autor: Justyna Piąsta
Reporter: Arkadiusz Gdula
Źródło zdjęcia głównego: Michał Żebrowski/East News