Opóźnienie mowy u dzieci to coraz częstsze zjawisko. Dlaczego nasze pociechy znacznie później uczą się mówić? Kiedy jest to powód do niepokoju? Czy zdrobnienia to dobry sposób komunikowania się z maluchem? O tym w Dzień Dobry TVN mówiły dr Aleksandra Piotrowska, psycholożka dziecięca oraz Agnieszka Ludwisiak-Wypior, mama 8-letnich bliźniaczek.
Dlaczego dzieci zaczynają mówić coraz później?
To, że dzieci znacznie później uczą mówić, ma związek z tym, że inaczej podchodzimy do ich wychowania.
- Za mało do dzieci mówimy w taki sposób, w jaki do dziecka mówić się powinno - prostymi zdaniami, wyraźnie. Sądzimy, że jak kupimy jazgoczącą, ale za to w trzech językach, zabaweczkę albo damy telefonik, jak tam pięknie bohaterowie filmów mówią, to zastąpi rodziców. Nie, nie zastąpi, to są właśnie tego konsekwencje - tłumaczyła w Dzień Dobry TVN dr Aleksandra Piotrowska, psycholożka dziecięca.
Agnieszka Ludwisiak-Wypior, mama 8-letnich bliźniaczek bardzo dużo mówiła do swoich córek i im śpiewała.
- Moja córka Hania, zanim zaczęła mówić, zaczęła śpiewać. Śpiewała to, co ja jej śpiewałam. Najpierw była melodia, potem to tak delikatnie szło - wspominała nasza gościni.
Trzeba podkreślić, że pod koniec pierwszego roku życia dziecko zaczyna wypowiadać sylaby.
- To jest właśnie gaworzenie. Zdarza się, że te sylaby pełnią już funkcję słów, bo jeśli za każdym razem, kiedy widzi jakąś osobę, wypowiada - na oko - bezsensowny zlepek sylab, to znaczy, że już jest słowo. Statystycznie, końcówka drugiego roku życia, czyli między rok i dziewięć miesięcy a dwa lata, pojawiały się proste zdania - wyjaśniła psycholożka.
W jaki sposób mówić do dziecka?
Wielu rodziców, kiedy mówi do dziecka, używa zdrobnień. Zdaniem dr Aleksandry Piotrowskiej nie jest to najlepszy sposób komunikowania się z maluchem.
- Jeśli to jest co setne słowo, które mówisz do dziecka, to w porządku. Jeśli natomiast każdego dnia wielokrotnie używasz pieszczotliwej mowy, nie wspomagasz rozwoju swojego dziecka - podkreśliła ekspertka. Jak dodała, rodzice powinni mieć świadomość, że każde dziecko rozwija się trochę inaczej i w swoim tempie.
- Jeśli dziecko kończy rok i w ogóle nie gaworzy, a co to jest gaworzenie? Powtarzanie sylab dźwięcznych, które jeszcze niczego nie oznaczają, ale jeśli nie ma gaworzenia, to powinna być pierwsza kontrola, a nuż coś jest ze słuchem, a może coś za samą budową narządu (mowy). Milczący roczniak może być cudownie gadatliwym trzylatkiem. Druga granica - jeśli dziecko ma dwa i pół roku, zbliża się do trzech i nie mówi, nie buduje prostych zdań, to jest to ostatni gwizdek na wizytę u logopedy - zaznaczyła psycholożka.
Często mówi się, że dziewczynki zaczynają mówić szybciej, a chłopcy później. Czy faktycznie tak jest? Dowiecie się tego z dalszej części rozmowy.
Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na Player.pl.
Zobacz także:
- Rozwój mowy dziecka. Kiedy może nas martwić? "Nie czekajmy"
- Czy słuchawki douszne są bezpieczne dla dzieci? Lekarz: "Nie straszę, tylko zwracam uwagę"
- Jak krzyk wpływa na dziecko? "To zachowanie przemocowe"
Autor: Katarzyna Oleksik
Źródło zdjęcia głównego: Anita Walczewska/East News