Została oszukana przez "kuriera". Straciła prawie 14 tysięcy złotych. "Zapewniał ją, że to błąd systemowy"

Źródło: Dzień Dobry TVN
Nie daj się złapać “na paczkę”
Nie daj się złapać “na paczkę”
Uwaga! Kradzieże „na klamkę”
Uwaga! Kradzieże „na klamkę”
Kurs na gwałt!
Kurs na gwałt!
Oszustwa na SMS-y od kurierów
Oszustwa na SMS-y od kurierów
Newsletter wyłudzający dane
Newsletter wyłudzający dane
Pies o milionowych zasługach
Pies o milionowych zasługach
Mieszkanka Siedlec została oszukana na 14 tysięcy złotych. Kobieta chciała sprzedać fotelik, podała więc "kurierowi" dwa kody, a pieniądze z jej konta zostały przelane do Dublina i wypłacone we Wrocławiu. Oszuści wciąż są poszukiwani.

Oszukana przez "kuriera"

Pewna mieszkanka Siedlec wystawiła na aukcje fotelik samochodowy. Kobieta nie musiała długo czekać, a zainteresowana kupnem osoba zadeklarowała, że zorganizuje kuriera, który przyjedzie do domu sprzedającej, zapakuje przedmiot i zabierze do wysłania.

Wydawało się, że transakcja przebiegnie bezproblemowo, sprzedająca miała tylko potwierdzić zamówienie przez przesłany przez kupującą link do strony kurierskiej. Kobieta otrzymała dokładną instrukcję, z której wynikało, że powinna zalogować się do swojej bankowości elektronicznej.

- W tym czasie zadzwonił do kobiety pracownik rzekomej firmy kurierskiej, który powiedział jej, że otrzyma za chwilę smsem kod, który należy mu podać. Postąpiła zgodnie z poleceniem i po chwili otrzymała wiadomość z banku o pobraniu z jej konta 8 tysięcy 900 złotych. Gdy zapytała rozmówcę o chodzi, dlaczego pobrano z jej konta pieniądze, usłyszała że to standardowa procedura i gdy poda drugi kod, to te pieniądze wrócą razem z kwotą za sprzedany fotelik – napisała w komunikacie kom. Ewelina Radomyska z policji w Siedlcach.

- 39-latka podała drugi kod i otrzymała smsa z banku o ponownym pobraniu pieniędzy, tym razem w kwocie 3 tysięcy 900 zł. Gdy powiedziała o tym "pracownikowi" firmy kurierskiej, ten zapewniał ją, że to na pewno jakiś błąd systemowy i musi zarejestrować nową kartę płatniczą do systemu płatności internetowych, inaczej nie odzyska pobranych pieniędzy - dodała.

Kobieta zrobiła wszystko zgodnie z instrukcją po czym otrzymała z banku informację o zablokowaniu konta i karty, a rozmówca zakończył połączenie. - Gdy sprzedająca zadzwoniła do banku okazało się, że pieniądze zostały przelane do Dublina, a jedną wypłatę zrobiono we Wrocławiu. Łącznie kobieta straciła prawie 14 tysięcy złotych - podkreśliła kom. Ewelina Radomyska.

Policja apeluje o ostrożność

Policja szuka oszustów i po raz kolejny apeluje o ostrożność.

- Apelujemy o rozwagę i ostrożność w podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych. Jeśli kupujący wysyła nam link z informacją, że tylko w ten sposób otrzymamy zapłatę za sprzedawany towar, to możemy mieć pewność, że mamy do czynienia z oszustem. Nigdy nie podawajmy danych do logowania do konta bankowego, numerów kart czy kodów systemu płatności mobilnych. Zawsze czytajmy wiadomości z banku i zwracajmy uwagę, jakie transakcje bankowe autoryzujemy i na jaką kwotę - zaznaczono.

Zobacz więcej na tvn24.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady

Zobacz także:

Autor: Anna Gondecka

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Royalty-free/GettyImages

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana
Materiał promocyjny

Serowe arcydzieła na talerzu Andrzeja Polana