Grecja – wypadek kolejowy
W nocy z 28 lutego na 1 marca w środkowej Grecji pod miastem Larisa zderzyły się dwa pociągi. Na miejscu zjawiło się 150 strażaków, 40 karetek pogotowia oraz grecka armia. Ekipy ratownicze ewakuowały pasażerów. Jak donosi miejscowa straż pożarna, dwa wagony zapaliły się, jeden z nich był całkowicie zgnieciony.
- 26 osób zginęło, a co najmniej 85 zostało rannych – powiedział dwie godziny później rzecznik straży pożarnej Vassilis Varthakogiannis.
Pomoc nadciągnęła także z pobliskich miejscowości. Po północy dodatkowe karetki przyjeżdżały na miejsce wypadku, by pomóc w transporcie rannych. Wszyscy ratownicy z latarkami szukali w gęstym dymie rannych i uwięzionych. Nad ranem agencja Reutera przekazała, że liczba zabitych wzrosła do 32. - 94 osoby przewieziono autobusem do Salonik, z czego 26 do szpitali - powiedział rzecznik straży pożarnej.
- To jest okropna noc. Trudno ją opisać – powiedział państwowej telewizji Costas Agorastos, gubernator regionu centralnej części Tesalii.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez agencje Reutera, pociągiem pasażerskim z Salonik do Aten podróżowało 350 osób.
Najtragiczniejszy wypadek w Grecji
- W wagonie panowała panika, ludzie krzyczeli – powiedział telewizji SKAI ewakuowany młody mężczyzna.
Greckie media donoszą także, że jest to "najtragiczniejszy wypadek kolejowy, jakiego Grecja kiedykolwiek doświadczyła".
Więcej informacji przeczytasz na stronie TVN24.pl
Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.
Zobacz także:
- Nauczyciel uderzył ucznia w twarz? Dyrektorka nie zawiadomiła kuratorium. "Akurat byłeś pod ręką"
- 52-letnia opiekunka biła i pozwalała na wykorzystywanie dzieci? "To są tak obrzydliwe rzeczy, że nie chce się o tym mówić"
- Śmiertelnie niebezpieczne przejście dla pieszych. "Czy jeszcze ktoś musi zginąć, żeby coś z tym zrobili?"
Autor: Nastazja Bloch
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kemter/GettyImages