Przeżyła chwile grozy podczas cesarskiego cięcia. "Zobaczyłam, że coś się tli"

GettyImages-723512027
Źródło: Dzień Dobry TVN
Polki rodzą w bólu
Polki rodzą w bólu
Jak stres wpływa na kobietę w ciąży i jej dziecko?
Jak stres wpływa na kobietę w ciąży i jej dziecko?
Położna na medal
Położna na medal
Trening w ciąży dla początkujących
Trening w ciąży dla początkujących
Kamila Kamińska o duli
Kamila Kamińska o duli
Informacje o ciąży w centralnym rejestrze?
Informacje o ciąży w centralnym rejestrze?
Od jakich ćwiczeń rozpocząć trening po ciąży?
Od jakich ćwiczeń rozpocząć trening po ciąży?
Najczęstsze dolegliwości zdrowotne po porodzie
Najczęstsze dolegliwości zdrowotne po porodzie
Szaleństwo hormonów w ciąży
Szaleństwo hormonów w ciąży
Mieszkanka Małopolski przeżyła koszmar w zakopiańskim szpitalu. Młoda kobieta została poparzona podczas porodu. Niebezpieczną sytuację skomentował już kierownik oddziału ginekologiczno-położniczego. Co wydarzyło się na stole zabiegowym?

Koszmar ciężarnej kobiety

Jak podają lokalne media, ciężarna trafiła do szpitala im. Chałubińskiego pod koniec października. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem - przyszła mama trafiła na stół zabiegowy, gdzie przystąpiono do cesarskiego cięcia.

W pewnej chwili kobieta dostrzegła dym. - Poczułam ogromny ból, zaczęłam słabnąć, zobaczyłam, że coś się tli. Prześcieradło czy mata, na której leżałam, się paliła - tłumaczyła w rozmowie z portalem zakopane.wyborcza.pl.

- Najgorsze było to, że to wszystko działo się, gdy trwał już zabieg, ale lekarze nie zdążyli wyciągnąć dziecka. Nie wiedziałam, czy dokończą i co się dzieje z dzieckiem. Po chwili okazało się, że doszło chyba do jakiegoś zwarcia i urządzenie do koagulacji zaczęło się palić - dodała.

Chwile grozi w zakopiańskim szpitalu

Choć sytuację udało się opanować, pacjentka ma dwa 15-centymetrowe oparzenia drugiego stopnia zarówno na udzie, jak i plecach. Głos w sprawie zabrał już dr Hubert Wolski, kierownik oddziału ginekologiczno-położniczego. Jak tłumaczył, "doszło do przegrzania się urządzenia i poparzenia termicznego", a sprzęt został natychmiast schłodzony i wyłączony. - Nie paliło się łóżko - stwierdził.

Pacjentkę opatrzono i kontynuowano zabieg. Dziecko urodziło się zdrowie, otrzymało 10 punktów w skali Apgar. Kierownictwo placówki przeprosiło młodą mamę, ale ta wciąż nie wyklucza skierowania tej sprawy do sądu.

Jesteśmy serwisem kobiecym i tworzymy dla Was treści związane ze stylem życia. Pamiętamy jednak o sytuacji w Ukrainie. Chcesz pomóc? Sprawdź, co możesz zrobić. Pomoc. Informacje. Porady.

Zobacz także:

podziel się:

Pozostałe wiadomości